„Ruszyli! 28 grudnia 1918” – to tytuł filmu stworzonego przez grupę osób biorących udział w warsztatach dziennikarsko-telewizyjnych prowadzonych przez Piotra Robakowskiego w Centrum Kultury „Scena To Dziwna”. Premiera odbyła się we wtorek wieczorem – w 93. rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
Gnieźnieńskie media starały się jak najmocniej nagłośnić premierę filmu „Ruszyli! 28 grudnia 1918”, który tworzony był przez grupę miłośników dziennikarstwa biorących udział w warsztatach, które od kilku miesięcy odbywają się w eSTeDe. We wtorek wieczorem przyszła pora na zaprezentowanie dzieła gnieźnieńskiej publiczności. Prace nad filmem przebiegały bardzo sprawnie – mówi Piotr Robakowski odpowiedzialny za produkcję filmu. Od początku do końca był to pomysł uczestników naszych warsztatów. Ja starałem się ich tylko nakierowywać. To oni wpadali bardzo często na ciekawe pomysły. Dla mnie dzisiaj też była to prezentacja, bo do ostatnich sekund trwała praca nad montażem. Dopiero 20 minut przed premierą film był gotowy. Strona montażu, koloryzacji, cała postprodukcja filmowa, to wszystko leżało po stronie uczestników warsztatów. Uważam, że telewizja to najtrudniejsza ze sztuk dziennikarskich. Prowadząc warsztaty od początku starałem się pokazać, że na każdym etapie ktoś jest potrzebny. To jest nasza pierwsza produkcja i z tego się najbardziej cieszę, że to jest pierwsza produkcja, gdzie zaangażowali się dokładnie wszyscy. Nastąpił w pewnym sensie podział, bo były dwie osoby, które zajmowały się scenariuszem, były dwie osoby, które zajmowały się researchem, opieką na planie, był realizator, montażysta, operatorzy, dźwiękowcy. Cała ta grupa musiała się dogadać i najważniejsze było to, że scenarzyści być może mieli inną wizję niż realizator, bo nie wszystko to, co zostanie wymyślone da się zrealizować i też czasami na zajęciach były przepychanki na zasadzie – tego nie da się zrealizować, to zróbmy inaczej itp. Fajnie było być świadkiem tego, co rodziło się w tych młodych głowach tym bardziej, że ja już mam 40 lat, oni mają 20 mniej, ja też inaczej myślę. Przede wszystkim ten film jest zrobiony przez młodzież dla młodzieży. Starałem się nie wchodzić im w paradę tylko czasami naprowadzać. Piotr Robakowski podkreśla, że w telewizji bardzo ważną role odgrywa sprzęt, na którym się pracuje. Gnieźnieńska grupa używała swoich prywatnych kamer i aparatów. Jeżeli chodzi o sprzęt, to używamy swojego prywatnego sprzętu – dodaje Piotr Robakowski. Nazywamy siebie telewizją ale jest to bardzo szumne, bo dążymy do tego i to jest tak naprawdę nasza druga produkcja. Pierwszą było „Miasto Królów” na konkurs MOK-u i Discovery. „Ruszyli! 28 grudnia 1918” jest drugą produkcją, ale pierwszą, przy której zaangażowali się wszyscy. W związku z tym sprzętu na razie nie mamy. Pracujemy na tym, co ja mam, czyli profesjonalnych kamerach, oświetleniu i dźwięku, Mariusz ma kamerę, Kuba, Szymon i Tomek mają aparaty fotograficzne i tak naprawdę to też jest ich czas i ich sprzęt. My jako eSTeDe nie mamy żadnego sprzętu telewizyjnego. Być może kiedyś dostaniemy sprzęt i będziemy mogli robić ciekawsze rzeczy, bo nie ukrywam, że sprzęt w telewizji jest bardzo ważny. Robiliśmy ten film w wolnym czasie. Nikt nam za nic nie zapłacił. Mogliśmy zrobić inscenizację, mieć ludzi, którzy będą przebrani w stroje z epoki, ale skąd wziąć na to pieniądze? Robiliśmy to czasami za własne pieniądze. Szukaliśmy pomocy w różnych miejscach. Mieliśmy np. samochód, którym przyjechał sierżant Walczak, to auto było jednego z kolegów i zamontowaliśmy tylko niemieckie tablice rejestracyjne, żeby podkreślić, że to jest niemiecki samochód. Pomysł filmu, i ja się w 100% przy tym pomyśle podpisuję, był taki, by pokazać tylko pierwszy dzień Powstania. Nie chcemy pokazywać całej historii, bo Powstanie trwało kilka miesięcy. Chcemy w pewnym sensie wymusić tym filmem to, by młodzież zainteresowała się, i szukała co działo się dalej, że np. w Zespole Szkół Ekonomiczno-Odzieżowych była kostnica itd., ale nie chcemy dopowiadać, więc nie spodziewam się, żebyśmy wymyślili kolejną część Powstania Wielkopolskiego. W założeniu ten film miał trwać 8 minut, a w efekcie trwa 13.
Telewizja eSTeDe nie ma jeszcze jasno określonego profilu swojej działalności. Młodzi dziennikarze na razie szukają kierunku, w którym będą czuli się najlepiej. Pomysłów jest wiele – mówi Piotr Robakowski. Początkowo była chęć stworzenia telewizji dziecięcej, bo jakby do tego też dążymy. To jest fajny pomysł, bo dzieci to jest przyszłość naszego narodu. Ciekawie jest je uczyć i wychowywać, ale nie jestem w stanie kilkuletniemu dziecku dać do ręki kamerę. Telewizja dziecięca to raczej opieka nad dziećmi i pokazywanie im, że można w pewnym sensie kreować świat telewizyjnie, uczyć je odpowiedzialności społecznej za to, co się przekazuje na światło dzienne. Uczestnicy moich warsztatów są przygotowywani do tego, żeby tą telewizję dziecięcą stworzyć. Być może w przyszłym roku powstanie właśnie telewizja dziecięca i pewna część osób będzie opiekowała się tą grupą dzieci. Nie chcę zdradzać wszystkiego, bo prace nad koncepcją jeszcze trwają, a moja część ludzi, która bierze udział w warsztatach będzie odpowiadała za przekazanie tego wizyjnie. Z drugiej strony już przy kręceniu tego filmu pojawiły się kolejne pomysły. Jest Bartek, który chce pójść na łódzką filmówkę, więc namawia nas na to, żebyśmy zrobili film w oparciu o jego scenariusz. Być może to będzie jego pierwsza pokazowa praca, którą podeśle do szkoły filmowej i sądzę, że to będzie jeden z pierwszych elementów, które zrealizujemy. Rozmawiałem nawet z Piotrem Wiśniewskim, który stworzył Offeliadę. Być może uda nam się do przyszłego roku zrobić kilka filmów. Chcemy iść w różnych kierunkach. Być może stworzymy coś sensacyjnego, komedię, a może także trochę reporterki. Mariusz Bukowski i Tomek Góralczyk już brali udział w Offeliadzie z filmem „Moja zabawka”. Robili to jako oni, nie jako eSTeDe. Pomagaliśmy im trochę, ale oni robią coś więcej. Teraz stworzyliśmy fajną grupę i chcemy to wykorzystać. W tej chwili nie pracujemy nad kolejnym filmem. Myślimy nad tym, gdzie to wykorzystać, bo ludzie pytają gdzie można obejrzeć ten film. Mam nadzieję, że trafi on na strony Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego, myślimy o wypaleniu kilku płyt i daniu nauczycielom historii w szkołach. Film „Ruszyli! 28 grudnia 1918” jest pierwszą tak szeroką produkcją grupy uczęszczającej na warsztaty dziennikarsko-telewizyjne w eSTeDe. Wiadomo, że na pewno nie był to ostatni film młodych zapaleńców dziennikarstwa. Miejmy nadzieję, że władze docenią ich pracę i wesprą finansowo ich działalność, bowiem z powyższego tekstu łatwo można wywnioskować, że bez pieniędzy nie da się zbyt wiele zrobić.