Wczoraj w Miejskim Ośrodku Kultury odbyły się Zaduszki, na których wspominano legendarnych artystów należących do „Klubu 27”. Przypomniano ich dorobek artystyczny oraz okoliczności ich śmierci. Przez cały czas towarzyszyła jednak przestroga przed losem, który spotkał wszystkich tych legendarnych artystów.
Do słynnego „Klubu 27” należą artyści, którzy zmarli w wieku 27 lat. Poza wiekiem połączyła ich słabość do nadużywania alkoholu i narkotyków. Wszyscy byli również wielkimi artystami i muzykami. Do tego grona należą:
- Brian Jones,
- Jimi Hendrix,
- Janis Joplin,
- Jim Morrison,
- Kurt Cobain,
- Amy Winehouse.
Spotkanie, które rozpoczęło się o godz. 18.00 poprowadziły Iwona Kalinowska oraz Iwona Piechocka-Jóźwiak. Opowiadano kolejno o członkach „Klubu 27”, o ich dorobku artystycznym oraz o ich problemach osobistych. Niestety każda opowieść kończyła się bardzo podobnie: „przedawkował”, „popełnił samobójstwo” lub „przyczyny jego śmierci nie zostały wyjaśnione”. Postanowiliśmy odbiec trochę od trendów i wspomnieć ludzi, którzy nie są związani z kulturą gnieźnieńską – mówi Iwona Piechocka-Jóźwiak. Przedstawiliśmy postacie, które zmieniły oblicze muzyki. Byli to legendarni artyści, którzy żyli zbyt szybko i umarli zbyt młodo. „Klub 27” nie zasługuje jednak na pochwałę. To jest bardziej przestroga przed tym, co może czekać osoby, które zgubią sens życia lub po prostu zabłądzą. „Kolorowe” życie często bywa krótkie. Przekonały się o tym osoby należące do „Klubu 27”. Zaduszkowe wspominanie tych postaci pokazuje, że nadal jednak są ludzie, którzy o nich pamiętają, a człowiek żyje tak długo, jak pamięć o nim.
J.P.