Niecodzienny finał zatrzymania nienormatywnego pojazdu na wschodniej obwodnicy Poznania odbył się 21 maja. Zatrzymany do kontroli kierowca nie miał żadnych dokumentów i był poszukiwany.
Patrol inspektorów z Gniezna, na piątkowej popołudniowej zmianie, zatrzymał dynamicznie na drodze ekspresowej S5 zespół pojazdów, którym polski przewoźnik transportował dwa słupy betonowe. Ich długość – 23 m, była o 6,5 m większa od normy. Przekroczenie wyniosło aż 39,39 proc. Z kolei rzeczywista masa całkowita, przy normie 40 t, wyniosła 43,3 t, czyli o 8,25 proc. za dużo. Podobna sytuacja wystąpiła z dopuszczalnym naciskiem pojedynczej osi napędowej w ciągniku siodłowym, przy normie 11,5 t ważenie wykazało 13,35 t. Nacisk był zwiększony o 16,09 proc. Kierowca nie okazał żadnego zezwolenia na przejazd pojazdu nienormatywnego, a przede wszystkim nie miał żadnego swojego dokumentu. Po elektronicznej weryfikacji dokumentów, okazało się, że był poszukiwany przez organy ścigania do odbycia kary pozbawienia wolności. Na miejsce został wezwany patrol Policji, który założył kierowcy kajdanki i zabrał go ze sobą. Przedsiębiorcy grozi w postępowaniu administracyjnym kara pieniężna w wysokości 15 000 zł z PRD oraz 13 000 zł z UTD (w tym 10 500 zł na przedsiębiorstwo i zarządzający transportem 2 500 zł). Kierowca będzie musiał zapłacić mandat w wysokości 650 zł. Zespół pojazdów został usunięty na parking strzeżony.