Oblicze moralne tej Pani odsłania np. fakt, gdy na zebraniu mieszkańców 12 kwietnia poradziła 10-ciu osobom napisanie donosu do Prokuratury Rejonowej na Panią Dyrektor Zarządu Gospodarowania Lokalami – Mariolę Landowską, a następnie wyparła się własnych słów, za co zgromiły ją te osoby potwierdzając tę namowę? to tylko jeden z zarzutów skierowanych przez Kazimierę Pilarską, mieszkankę os. Grunwaldzkiego do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie przeciwko Przewodniczącej Rady Miasta Gniezna oraz Rady Osiedla Grunwaldzkiego – Marii Kocoń.
Jako kolejne ciężkie zarzuty wymieniono m.in.: fałszowanie protokołów Rady Osiedla, przywłaszczanie cudzych zasług i poniżania innych, przetrwonienie w ciągu jednego dnia dotacji od Prezydenta Miasta Gniezna przeznaczonej na wycieczkę z dziećmi i opiekunami, jawne wprowadzanie w błąd Prezydenta Miasta Gniezna. 24 czerwca 2008 roku została wybrana obecna Rada Osiedla – mówi Kazimiera Pilarska. Wybory te jednak w świetle prawa są nieważne, ponieważ Maria Kocoń manipulowała wyborcami chodząc pomiędzy rzędami ławek i pokazując gdzie należy postawić krzyżyk. Inna osoba z Rady Osiedla usiłowała wyrwać mi z rąk dokumenty potwierdzające destrukcyjne działanie rady. Maria Kocoń w wyborach zajęła 6-te miejsce na 9 wybranych osób. Mimo to sama siebie obrała na przewodniczącą, a Jan Szarzyński, który miał największą liczbę głosów został mianowany skarbnikiem. Kiedy zorientował się, że finanse Rady Osiedla prowadzone są w sposób niezgodny z prawem zrezygnował z tej funkcji. Kiedyś przewodnicząca chwyciła starszą mieszkankę osiedla za klapy żakietu i szarpiąc ją krzyczała jak do psa: „Wynocha stąd! Wynocha!”. Nie poniosła za ten czyn żadnych konsekwencji. Nie tylko Kazimiera Pilarska mówi o nieuczciwości i bezkarności Marii Kocoń. Byliśmy zastraszani przez osoby z Rady osiedla (Marię Kocoń i Jana Sochę), że jeżeli nie wycofamy swoich podpisów z votum nieufności, to pozwą nas do prokuratury – mówi kilku mieszkańców os. Grunwaldzkiego. Ze strachu postanowiliśmy wycofać się z votum, ponieważ nie chcemy włóczyć się po sądach. Z tymi ludźmi i tak się nie wygra. Ich oszustwa sięgają nawet spraw etycznych. Maria Kocoń była w stanie żegnać się przed kamerami z prezydentem Jackiem Kowalskim pozorując wyjście na pielgrzymkę do Częstochowy. De facto wychodziła kawałek za miasto, wsiadała do samochodu i wracała do domu. Pozew skierowany do Prokuratury Rejonowej przez Kazimierę Pilarską zarzuca nieuczciwość również innym członkom Rady Osiedla. Wszystkie te osoby nazywane są „kliką Marii Kocoń”. Wszystkie wyżej wymienione zarzuty są bardzo poważne i w złym świetle stawiają całą Radę Osiedla.
W kolejnej części Sagi Osiedla Grunwaldzkiego przedstawimy stanowisko Marii Kocoń i Rady Osiedla w sprawie zarzutów postawionych przez Kazimierę Pilarską i innych mieszkańców.
W kolejnej części Sagi Osiedla Grunwaldzkiego przedstawimy stanowisko Marii Kocoń i Rady Osiedla w sprawie zarzutów postawionych przez Kazimierę Pilarską i innych mieszkańców.
(Buk)