Właściciele gnieźnieńskich restauracji coraz silniej odczuwają skutki pandemii i związane z tym obostrzenia. Zaczyna brakować pieniędzy na bieżące utrzymanie działalności, a to grozi bankructwem. Kilkanaście podmiotów zebrało się jednak, aby wspólnymi siłami walczyć o przetrwanie i dodatkowo zaangażować w to lokalną społeczność.
Akcję wspiera także Miasto Gniezno. Cieszę się, że restauratorzy gnieźnieńscy potrafili się zjednoczyć, tworząc własną grupę i w ramach solidarności, pewnej współpracy chcą przedstawić propozycje skierowane przede wszystkim dla gnieźnieńskich mieszkańców i firm – mówi prezydent Tomasz Budasz. Podczas spotkania przedsiębiorcy przede wszystkim proszą Miasto Gniezno o wsparcie logistyczno-marketingowe, które by służyło rozpropagowaniu akcji, że kupujemy lokalnie, żywimy się lokalnie, wspieramy gnieźnieńską przedsiębiorczość, restauracje właśnie przez dokonywanie zakupów voucherów czy bezpośredniej konsumpcji na wynos, bo tylko taka jest dopuszczalna. Zrodził się także pomysł zwrócenia się do gnieźnieńskich firm, aby jeżeli mają takie możliwości w formie nagród dla pracowników na przykład skorzystać z voucherów, które gnieźnieńscy restauratorzy przewidują.
W inicjatywę restauratorów zaangażowało się także Starostwo Powiatowe. Problem restauratorów jest też naszym problemem, bo upadające firmy to problemy dla nas, ponieważ gdyż zasobność naszego samorządowego portfela automatycznie się zmniejsza – mówi starosta Piotr Gruszczyński. Tak naprawdę wszyscy siedzimy we wspólnym samochodzie i zadaniem samorządowców jest wesprzeć tą branżę, która dzisiaj najbardziej cierpi z tytułu pandemii. Dzisiaj pojawiły się różne propozycje, między innymi będziemy docierać do osób fizycznych, do podmiotów gospodarczych, żeby wesprzeć restauratorów poprzez zamówienia tego, czym oni dysponują. Pojawił się pomysł, który bardzo mi się osobiście spodobał – challenge, czyli korzystanie z tych zasobów, którymi oni dysponują, oznaczanie kolejnych osób, które mam nadzieję włączą się w tą akcję.
Restauratorzy robią wszystko, aby nie zwalniać personelu. Ja zatrudniam w sumie 12 osób – mówi Ilona Tomczak-Nitka, właścicielka hotelu i restauracji W Starej Kamienicy. W tej chwili pracujemy w bardzo okrojonym składzie. Część osób niestety też ta choroba Covid dotknęła, część osób ma dzieci chore, są osoby na opiekach. Nie ukrywam też, że były osoby, które zostały zwolnione ze względu na trudną sytuację. Pracujemy w okrojonym składzie, mamy kucharzy, mamy panie w recepcji, które niestety pomimo, że były przyjmowane na stanowisko recepcjonisty, miały zajmować się tylko i wyłącznie tym, czym zajmuje się recepcja, w tej chwili musimy być bardzo elastyczni i musimy robić wszystko. Ja jako właściciel wożę jedzenie do klienta, nie boję się tego, ale nie ukrywam, że to nie jest ta praca, która była wcześniej. Dla nas priorytetem zawsze były imprezy okolicznościowe i obsługa gościa indywidualnego w lokalu. W tej chwili możemy zaproponować tylko i wyłącznie swoje usługi na wynos.
Więcej informacji na temat akcji gnieźnieńskich restauratorów można znaleźć na facebook’u Gnieźnieńskie Porozumienie Restauratorów.
8 komentarzy
Czy restauratorzy wzięli przykład z komentarza Julka CESARA? Czy obniżyli ceny takie jak są w restauracji jutrzenka w Gołąbkach? Jeśli tak poproszę o nazwę restauracji to skorzystam i posmakuje, bo na tę chwilę smaczne obiady ZAMAWIAm z jutrzenki w Gołąbkach i nie ma żadnego problemu z jakością potraw i dowozem do Gniezna. Jeśli nikt nie wziął przykładu właśnie z tej restauracji to widać, że wszyscy chcą zarabiać, a nie przetrwać….
Coraz gorszą jakość jedzenia,ceny wysokie,długi czas oczekiwania a niby klientów coraz mniej,dziwne
No właśnie , niby tak źle w gastronomii a czas oczekiwania na zamówienie się wydłużył a jakość obniżyła.Dziwne to JEST.tez jestem coraz bardziej zniechęcona po ostatnich zamówieniach
MIAŁAM DOKŁADNIE TAK SAMO! nA PIZZĘ CZEKAŁAM PONAD 2 GODZ.. jEDZENIE Z RESTAURACJI ZIMNE I ZROBIONE NA ODWAŁ. oDECHCIEWA SIĘ BO WSPIERAĆ TZN. DLA MNIE, ŻE OBIE STRONY COŚ DAJĄ!!!
@NO NAME Słusznie zrobiłaś bo nwmco za przyjemność jeść danie zaserwowane w plastiku lub styropianie do tego mniej tego typu śmieci.
Ilość plastiku i styropianu jaka zalała nas podczas „kataru” jest nie do opisania a tak ponoć z tym się walczy w tej całej UE EKO.
Cóż kto umie gotować ten sam sobie będzie potrafił UGOTOwać to co będzie chciał i do tego smaczniej niż to co dostanie w plastiku czy styropianie.
Nie twierdzę ze nie należy kupować nic w restauracji czy barze ale widac gołym okiem iż promowane miasto jako turystyczne umiera bo jeśli odwiedzam jakieś miasto to KUPUJE w restauracji
W chicken roll zestaw obiadowy(frytki,ćwiartka kurczaka,ogórek kiszony) 13zl. Zadzwoń,zamów i odbierz:)
Szukacie pomocy i chcecie zachęcić ludzi do zamawiania jedzenia na wynos A w czasie pandemii spotkałam się już z przyjmowaniem zamówienia jak z łaski, długi czas oczekiwania A gdy już zamówienie dotrze okazuje się że dostałam co innego niż zamawiałam. Często również natrafiłam na zrobione na odpier**L- surowe, spalone, nie świeże warzywa itd. Nie będę wymieniać miejsc ale W tygodniu 4 Dni wspierałam restaurację… przykro mi ale po tym wszystkim już się zraziłam i wolę sama gotować.
Może po polsku wyjaśnicie CO to takiego ten CHALLENG dla klienta.i taka mała dygresja cz może gdyby obiady kosztowały 13zł za obiad dwudaniowy ludzie chętniej by kupowali niż obiad za 30zł.obiady dwudaniowe za 13zł serwuje restauracja Jutrzenka w Gołąbkach.z DOWOZEM.moze to jest ten sposób…cena.