Stosunkowo dawno opadły emocje związane z przedterminowym zakończeniem rozgrywek 20192020, więc nadszedł czas, aby włodarze klubu MKS PR Gniezno rozpoczęli budowę zespołu na następny sezon.
Dla Linkowskiej, która jest rodowitą gnieźnianką będzie to trzeci rok spędzony w kadrze prowadzonej przez duet trenerski Robert Popek – Roman Solarek. W przeszłości broniła barw takich zespołów jak chociażby UKS Dąbrówka Gniezno czy KPR Kobierzyce. Linkowska gra na pozycji rozgrywającej. W poprzednim sezonie „Jadzia” przez większą część sezonu zmagała się z kontuzją. Naderwane więzadła krzyżowe tylne uniemożliwiły jej grę w pierwszej części rundzie rozgrywek. Zdobywczyni 21 trafień wystąpiła tylko w czterech spotkaniach, ale jej wsparcie w wyniki drużyny okazały się nieocenione.
Sawicka to 38-letnia rozgrywająca, rodowita gnieźnianka. To właśnie w pierwszej stolicy Polski zaczynała swoją przygodę z piłką ręczną pod okiem ówczesnego trenera Jerzego Imbierowicza. W przeszłości była zawodniczką klubów z Superligi – ze Szczecina i Gdańska. Wielokrotnie stawała na podium plebiscytu gnieźnieńskie Orły, aby w końcu w 2019 roku zgarnąć główne trofeum, czyli tytuł najlepszego sportowca Gniezna. W poprzednim sezonie w 14 spotkaniach 75 razy celnie trafiała do bramek rywalek. Do historii gnieźnieńskiej piłki ręcznej przeszła najważniejsza, a zarazem fenomenalna akcja meczu z udziałem Sawickiej w spotkaniu z MTS Żorami. Tylko taka doświadczona szczypiornistka jak Joasia z chłodną głowę i ze stoickim spokojem mogła wprowadzić piłkę do siatki, wywołując tym potężną euforię na trybunach. Hala odleciała, bo MKS zakończył rok 2019 zwycięstwem 28:27!
Dobrze znana gnieźnieńskiej publiczności jest również Marta Giszczyńska. Rozgrywająca, podobnie jak reszta zespołu, już zaczęła pieczołowite przygotowania się do startu rozgrywek. Jako gnieźnianka cieszę się, że mogę grać w klubie, który nieustannie się rozwija, co pozwala mi zwiększać swoje umiejętności i stawać się coraz lepsza w tym, co robię. Uważam, że klub ma szanse na grę w najwyższej lidze, gdyż już teraz wyróżniamy się tle innych superligowych zespołów, patrząc chociażby na wspaniałych, licznie przybywających na nasze mecze kibiców – powiedziała. Plany i nadzieje na przyszły sezon są jasne. Jak najwyższe miejsce w tabeli! Poprzedni sezon zakończyliśmy na 4 miejscu, które powoduje niedosyt, dlatego w nadchodzącym sezonie jeszcze bardziej będziemy walczyć o miejsce lidera. Większość zespołów z tej grupy jest nam znana, jednak nie oznacza to, że wiemy, czego możemy się po nich spodziewać. Wiele się mogło zmienić od naszego ostatniego spotkania, więc od początku sezonu będziemy się na nowo poznawać. Naszym zadaniem będzie jak zawsze walka w każdym meczu, byśmy to my były tym faworytem. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż uważam, że nasza grupa faktycznie jest silna i tak naprawdę każdy mecz może być dla kibica bardzo ciekawym widowiskiem – dodała 22-letnia zawodniczka. W sezonie 2019/2020 Giszczyńska, po niemrawym początku odnotowała wyraźny progres. 51 goli w 14 spotkaniach sprawiły, że była trzecią siłą w drużynie z Grodu Lecha.
Ostatnia z wymienionych zawodniczek to 22-letnia Siwka, skrzydłowa. Piłka ręczna od dziecka stanowi ważny element mojego życia. To właśnie w Gnieźnie rozpoczęłam grę i treningi. Jestem z tym klubem bardzo zżyta. MKS z roku na rok coraz sprawniej działa. Dzięki czemu, my zawodniczki, możemy przede wszystkim skupić się na własnym rozwoju – doskonaleniu oraz zdobywaniu nowych umiejętności podczas treningów. To wspaniałe uczucie być nie tylko świadkiem, ale i uczestnikiem rozwoju klubu. To właśnie przywiązanie oraz perspektywy skłoniły mnie do dalszej gry w MKS – zaznacza. Na co zdaniem naszej rozmówczyni stać drużynę gnieźnieńską w nadchodzącym sezonie? Uważam, że drużyna to całość i nigdy nie należy zbytnio wyróżniać jednej zawodniczki. Podczas gry wspieramy się, uzupełniamy oraz współpracujemy. To właśnie stanowi o naszej sile. Myślę, że potrafimy pokazać, że jesteśmy drużyną zawsze i pomimo wszystko. Niejedni przekonają się o naszej sile w nadchodzącym sezonie – podsumowuje.