Na ostatniej konferencji prasowej zwołanej przez Prawo i Sprawiedliwość przedstawiono listy wyborcze do zbliżających się wyborów. Nie obyło się bez niespodzianek, jak chociażby obsadzenie na pozycji nr 7 Krzysztofa Ostrowskiego.
Poseł Zbigniew Dolata na konferencji prasowej przedstawił skład list wyborczych z ramienia PiS-u w wyborach parlamentarnych. Nasza lista wyborcza do parlamentu jest listą bardzo silną – mówi poseł Zbigniew Dolata. Wszystkie osoby, które znalazły się na tej liście idą realizować program PiS-u i walczyć o zwycięstwo w wyborach, bo taki jest nasz cel. My chcemy zmieniać Polskę, naprawiać Polskę po 4 latach rządów Platformy Obywatelskiej. Trzeba posprzątać po Platformie i PiS tego zadania się podejmie.
Skład listy do sejmu w powiatach: gnieźnieńskim, kolskim, konińskim, słupeckim, średzkim, śremskim, tureckim, wrzesińskim wygląda następująco:
Witold Czarnecki
Adam Hofman
Zbigniew Dolata
Alfred Budner
Zofia Itman
Ryszard Bartosik
Krzysztof Ostrowski
Teresa Dąbrowska
Alicja Cichońska
Małgorzata Golczyńska
Waldemar Miernik
Stefan Fornalczyk
Joanna Pszczółkowska
Jerzy Fijałkowski
Marek Kubiak
Michał Matelski
Alicja Pieczykolan
Marian Zając
W wyborach do senatu w powiatach: gnieźnieńskim, słupeckim, średzkim, śremskim, wrzesińskim z ramienia Prawa i Sprawiedliwości wystartuje Piotr Piekarski.
Poseł Zbigniew Dolata przedstawił również taktykę partii na zwycięstwo w wyborach. Żeby wygrać te wybory musimy wyjść poza nasz elektorat – mówi poseł. Musimy pozyskać tych wyborców, którzy np. w roku 2007 głosowali na PO i przez te 4 lata rozczarowali się. Rozumiemy, że Polacy wtedy mogli zostać uwiedzeni przez obietnice, które składał Donald Tusk i politycy Platformy – obietnice, że wszystkim będzie żyło się lepiej. Dziś to hasło Platformy sprzed 4 lat brzmi jak ponury żart. Kilka dni temu poseł Waldy Dzikowski z Poznania odpowiadając na jedno z pytań Rzeczpospolitej odpowiedział, że dzisiaj, po 4 latach rządów PO żyje się lepiej. Pytanie tylko, którym Polakom? Na pewno Waldemu Dzikowskiemu, natomiast większość naszych rodaków ma olbrzymie problemy, żeby związać koniec z końcem. To my wywołaliśmy wzrost gospodarczy, obniżyliśmy deficyt budżetowy, przygotowaliśmy masę ustaw, z których efektów korzystała Platforma – chociażby obniżenie podatków. To były zapowiedzi PO, natomiast wykonanie PiS-u. To pozwoliło nam prosperować przez te lata kryzysu. Zaskoczeniem było obsadzenie na pozycji nr 7 w wyborach do sejmu Krzysztofa Ostrowskiego, który nie był zwolennikiem PiS-u za czasów, kiedy zajmował stanowisko Starosty Powiatu Gnieźnieńskiego. Jeśli formacja chce wygrać wybory, to musi sięgać dalej niż jej twardy elektorat – komentuje start Krzysztofa Ostrowskiego poseł Zbigniew Dolata. Ziemia Gnieźnieńska to znaczący elektorat. Nie ma co ukrywać, że wyborcy Ziemi Gnieźnieńskiej w wyborach samorządowych mocniej popierali PO. Miejmy nadzieję, że start Krzysztofa Ostrowskiego naszej liście pomoże, a nie zaszkodzi. Chcemy sięgnąć po elektorat, który zapewne nigdy nie zagłosowałby na moją osobę. Na mnie będzie głosował elektorat PiS-u i liczymy na to, że te głosy, które mogłyby być zmarnowane, albo mogłyby nawet paść na Platformę, pójdą na PiS. Żeby wygrać wybory musimy uzyskać ok. 100 000 głosów. Poprzednie wybory przegraliśmy ok. 14 000 głosów. Zastrzeżenie do ówczesnego zarządu powiatu pozostają. Z kilku błędów Krzysztof Ostrowski się tłumaczył, chociażby w kwestii Wydziału Ochrony Środowiska, bo okazało się, że doszło do konfliktu pomiędzy Krzysztofem Ostrowskim a Piotrem Gruszczyńskim. Walczymy o to, żeby nasz elektorat oscylował w granicach 35-38%. Zbigniew Dolata podkreślił również, że tym razem wszyscy obecni posłowie startują z 3-ciej pozycji na swoich listach wyborczych. W roku 2005 uzyskałem wynik wyborczy 9880 głosów z pozycji nauczyciela, czyli człowieka, który nie pełnił żadnej funkcji publicznej i startowałem z 3-ciej pozycji – mówi poseł. W roku 2007 ten wynik wynosił już 13763 głosy. Przez ostatnie 4 lata w moim biurze były tysiące osób, które przychodziły tutaj, żeby uzyskać pomoc i tą pomoc uzyskiwały. Liczę na to, że w tym roku mój wynik będzie jeszcze lepszy. Do tej pory startowałem dwukrotnie z 3-ego miejsca i tym razem także z tego miejsca startuję. Inni posłowie – Tadeusz Tomaszewski w 2007 roku startował z pozycji nr 1, Paweł Arndt z 2. Teraz szanse się wyrównały. Wszyscy posłowie startują z pozycji nr 3. PiS nie ukrywa, że walczy w naszym okręgu o 4 mandaty w sejmie i o mandat senatorski. Wyjątkowo zgadzam się z senatorem Piotrem Gruszczyńskim, że walka o mandat senatorski będzie toczyła się pomiędzy kandydatem PO i PiS-u – mówi Zbigniew Dolata. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że nasz kandydat, Piotr Piekarski jest byłym działaczem Platformy. Jest jedną z osób, które rozczarowały się rządami PO. Powiedział mi ostatnio, że dzwonią do niego jego koledzy z partii, którzy nadal są w PO i mówią, że będą na niego głosować. Piotr Gruszczyński nie może więc spać spokojnie i wydaje mi się, że PiS będzie miał po raz pierwszy w naszym okręgu swojego senatora. Zbigniew Dolata odniósł się także do doniesień na temat komentarzy dotyczących obsadzania przez PiS list wyborczych kandydatami, których bliscy zginęli w tragedii samolotu prezydenckiego. Obrzydliwe jest to, że Platforma Obywatelska uważa, że obsadzanie w niektórych miejscach list wyborczych osobami, których bliscy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem to bojkotowanie tragedii – komentuje poseł. Ci ludzie przeżyli ogromną tragedię. Każdy obywatel ma prawo do działania w sferze publicznej, a komentarze tego typu to gra na najniższych instynktach.
Zbliżające się wielkimi krokami wybory zapowiadają się jak zwykle emocjonująco. Przedwyborcza batalia trwa. Ciężko w tej chwili jednoznacznie stwierdzić kto ma największe szanse, aby sięgnąć po mandat poselski lub senatorski. Pozostaje nam czekać na kolejne kroki naszych przyszłych reprezentantów w parlamencie.