Premierowy w tym sezonie mecz MKS PR URBIS Gniezno przed domową publicznością zakończył się triumfem podopiecznych trenerów Roberta Popka i Romana Solarka. Gnieźnianki pokonały KS Cracovia 1906 33:25. Najwięcej bramek dla gospodyń znów rzuciła Karolina Kasprowiak, autorka ośmiu trafień.
W drugiej partii obraz rywalizacji nie uległ większej zmianie. Były lepsze i gorsze fragmenty gry gospodyń. Mimo momentów słabości, podopieczne trenera Krzysztofa Kutrzeby nie zdołały zagrozić gnieźnieńskim szczypiornistkom, które wygrały ostatecznie 33:25. Tym samym Cracovia przedłużyła fatalną passę siedmiu porażek z rzędu, natomiast MKS PR zanotował czwarte zwycięstwo, dzięki czemu przybliżył się do podium pierwszoligowej tabeli.
Zgodnie z przewidywaniami, pojedynek byłych stolic był dość jednostronnym widowiskiem. Cracovia potrafiła się postawić i pokazać niezły handball, ale tylko momentami. Podczas tego spotkania podyktowanych zostało sporo rzutów karnych. Tutaj lepszą skutecznością popisały się przyjezdne, które zdobyły z linii siódmego metra komplet ośmiu trafień. Gnieźnianki natomiast podczas dziesięciu prób pomyliły się dwukrotnie.
Na osobny akapit zasłużyli bez wątpienia kibice, którzy licznie zgromadzili się na trybunach hali widowiskowo-sportowej imienia Mieczysława Łopatki. Wasza postawa napędza nas do dalszej intensywnej pracy na rzecz rozwoju gnieźnieńskiej piłki ręcznej. Dziękujemy, że jesteście z nami i już teraz zapraszamy na kolejny mecz w Gnieźnie, który odbędzie się 1 grudnia o godzinie 18:00. Tym razem do naszego miasta przyjedzie TS MKS San Jarosław.
KS Cracovia 1906: Stępnik – Reichel, Klimowicz, Kamusińska (2), Staroń (9), Dzidek (2), Nikody, Herman (2), Stępień (1), Świątek (2), Wojas, Andrzejczyk (1), Kawa (5), Loranc (1).
3 komentarze
I CO?,, A NIE MÓWIŁEM,,. Przepraszam,, pisałem,,. Następna kontuzja! A ile zawodniczek gra z urazami do Leczenia? GRAĆ MUSZĄ WSZYSTKIE!!! Wtedy JEST ZESPÓŁ cały w równym stopniu organy a młodsze zawodniczki mają mniej tremy.
KASPROWIAK to SKRZYDŁOWA!!!!! Reszta skrzydeł TO tzw. NAMIASTKA. Przeciwnik słaby w polu i bramce. Zgadzam się. Po co na siłę grać,, PUPILKAMI,,a reszta SIEDZI. A przy tylu kontuzjach ograne i w rytmie meczowym ZMIENNICZKI będą potrzebne. A przy takim podejściu trenera za chwilę nie będzie kim GRAĆ.
Mecz Słaby. Przeciwnik też. W MKS na boisku jak zwykle grają 60 MIN ULUBIENICE SAWICKA, GISZCZYNSKA. A na ławce siedzą zawodniczki które grają parę min. Lub Wcale. A myślę że też potrafią grać i zastąpić je na tych pozycjach. Przecież KOŁOWA CZY BOCZNE ROZEGRANIE potrafi grać na ŚRODKU.