W czwartek, w Sądzie Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się proces w sprawie zabójstwa, do którego doszło pod koniec września 2018 roku w Mieleszynie. Podczas pierwszej rozprawy zeznawali oskarżeni, policjanci oraz ochroniarze z okolicznego klubu.
W sprawie oskarżonych jest dwóch mężczyzn – jeden o zabójstwo, drugi o zacieranie śladów na miejscu zbrodni. W czwartek obaj złożyli wyjaśnienia w tej sprawie. Ponieważ oskarżeni już wcześniej mieli statusy małego świadka koronnego w związku ze sprawą dotyczącą zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się m.in. handlem narkotykami, ich imiona zostały zmienione.
Marcin W. oskarżony o zabójstwo, podczas czwartkowej rozprawy wyraził skruchę. Przyznał się do winy, nie kwestionował, że to on ugodził ofiarę nożem, jednak podkreślał, że działał w obronie koniecznej i nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Jak sam relacjonował, to on i jego kolega zostali zaczepieni przed klubem. Kilkukrotnie ochrona rozdzielała ich i grupę mężczyzn, w której znajdował się 28-latek ugodzony później nożem. Zarówno Marcin W. jak i Wojciech M. wybrali na miejsce zabawy klub w Mieleszynie, ponieważ w regionie, z którego pochodzili nie czuli się bezpiecznie i chcieli uniknąć niepotrzebnych problemów i niebezpiecznych sytuacji.
Kiedy w okolicy klubu w Mieleszynie doszło do sytuacji, w której Marcin W. miał przeciwko sobie znacznie liczniejszą grupę mężczyzn, wyciągnął nóż i ostrzegał, że będzie się bronił. Mimo tego jedna z osób próbowała go zaatakować. Jak zeznawał oskarżony, w obronie koniecznej bronił się nożem i niefortunnie trafił poszkodowanego w serce. W trakcie szamotaniny Marcin W. został pobity przez mężczyzn. Miał złamaną szczękę, rękę i nogę. Stracił także kilka zębów. Do końca życia będzie w pewnym stopniu kaleką. Natomiast 28-latek ugodzony nożem, zmarł w karetce.
Wojciech M. został oskarżony o zacieranie śladów na miejscu zbrodni. Chodziło o nóż, który otrzymał od Marcina W. i miał przy sobie w momencie zatrzymania. Jak zeznawał, nie wiedział, że jest to narzędzie zbrodni. Do przepychanki zakończonej tragedią doszło w miejscu, którego nie widział. Kiedy dostał nóż uznał, że nie chce mieć nic wspólnego z awanturą, do której doszło i oddalił się od klubu. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że ma narzędzie zbrodni, którym zabito mężczyznę. W pościg za nim ruszyło trzech ochroniarzy. Kiedy go zatrzymywali nie stawiał oporu, jednak mimo to pracownicy jednej z gnieźnieńskich firm ochroniarskich użyli gazu i siły fizycznej. Podczas składania zeznań nie potrafili wyjaśnić dlaczego tak postąpili. Uznali, że w obliczu tragedii, do której doszło, po prostu należało użyć środków przymusu bezpośredniego. W toku prowadzonego postępowania ustalono, że nie wszyscy posiadali licencję pozwalającą im na użycie gazu i wymienionych wyżej środków przymusu bezpośredniego. Na sali sądowej Wojciech M. podkreślał, że nie zacierał śladów na miejscu zdarzenia i nie wyrzucił noża, który otrzymał od Marcina W.
Zarówno Marcin W. jak i Wojciech M. do czwartku przebywali w areszcie. Oskarżony o zabójstwo nadal w nim pozostanie, jednak drugi z mężczyzn został zwolniony. Obaj nadal mają status małego świadka koronnego.
6 komentarzy
Cholerni oszusci!!! ZGinal MÓJ Kuzyn te patusy siĘ nie bronily, tylko zaczepIali ludzie W Klubie od poczatku. Jak idiota ktory napisal te brednie moze spac w nocy? Biedny pokrzywdzony cHlopaczek z grupy przestepczej PrzypaDkowo mial noz przy sOBie i przypadkowo zaBil niewinnego i niekaranego niGdy czlowieka i to Frajer z wyrokami jest tu przedstawIonY Jako pokrzywdzoNy i Zmuszony do zabojstwa. WstyDu Nie Macie
Wstyd pisać takie bzdury!!!Pan redaktor pisał pod czyjeś dyktando!? Trzeba ich jeszcze przeprosić. Dwie bidulki pojechały daleko do mieleszyna z dużym nożem myśliwski, żeby czuć się bespiecznie!!!
To już nie pierwsza ofira tego nozownika. I Ten tekst że się bronił i nie fortunnie dwa razy w serce Trafił to zenada
I co z tego że nie mieli licencji ?uzyli siły wobec morderców jaaaaaa straszne
Panie redaktorze nie ma już licencji jest lista kpof a użyć gazu jako środek samoobrony może każdy nie potrzeba na to zezwolenia
Absurd!!! Kto normalny jedzie na imprezę z nożem!? Na dodatek dziwnym trafem zostaje wciągnięty w awanturę i działa w obronie własnej używając Go…