We wtorek na zewnętrznym parapecie jednej z kamienic przy ul. Warszawskiej w Gnieźnie został zauważony kot. Na miejscu szybko pojawili się przedstawiciele Gnieźnieńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ich zdaniem życie zwierzęcia było zagrożone. Próbowali więc wezwać Straż Pożarną.
Do jakich absurdów w ostatnim czasie dochodzi w Gnieźnie najlepiej pokazuje sytuacja z wtorku. W ciągu roku strażacy wielokrotnie odnotowują wezwania do zwierząt, które często nie wymagają pomocy. Najczęściej są to łabędzie, które w okresie zimowym odpoczywają na tafli lodu. Zazwyczaj kiedy ratownicy zbliżają się do zwierzęcia, to odfruwa o własnych siłach. We wtorek natomiast dyspozytor odebrał zgłoszenie o kocie, który chodzi po zewnętrznym parapecie jednej z kamienic przy ul. Warszawskiej. Długo odmawiano wysłania ratowników. W końcu jednak, po – jak to określił TOZ: „poruszeniu nieba i ziemi”, wysłano zastęp PSP Gniezno. Kiedy zwierzę zobaczyło na dole rozstawianą drabinę, wystraszyło się, przerwało swój spacer i przez uchylone okno weszło z powrotem do mieszkania. Za akcję zapłacą oczywiście podatnicy.
14 komentarzy
Widać kto nie ma nic do roboty. Kotem przejmują się więcej niż dziećmi które chodzą same po ulicach bez Opieki i tego nikt nie widzi.
Zgodnie z prawem, faktura za nieuzasadnioną akcję dla TOZ i może się za którymś razem nauczą. Wszystko rozumiem, ale kot to kot, który chodzi własnymi ścieżkami.
Patologia…. W tym tozie to chyba psychotesty powinni wprowadzić… Niech płacą za takie absurdalne wezwania, bo to się w głowie nie mieści
Jesteś pewna, że ten kot ma właściciela? Co jeśli niema kto odpowie za naruszenie dóbr?
Straż na miejsce powinna wezwać policję i wnioskować o mandat za nieuzasadnione wezwanie! A co gdyby była potrzebna drabina na końcu powiatu??
Dlaczego nikt z komentujących nie czepia się właścicieli. To oni doprowadzili do tej sytuacji bezmyślnie zostawiając uchył. Każdy posiadacz kota wie, że zwierzę z tego skorzysta. Każde życie jest ważne. Jasne, lepiej popatrzeć na połamanego kota i po fakcie dopytywać, gdzie byli wszyscy, którzy powinni zapobiec i pomóc.
Bo to jest tak kiedy w takim towarzystwie działają ludzie nie mający pojęcia o zachowaniach zwierząt. Kot domowy czy Wolnożyjący poradzi sobie w nie Takiej sytuacji,powinny zapłacić za bezpodstawne wezwanie służb,jest na to artykuł w kodeksie. Jaja sobie robią,jak dziewczyny stały trzeba było prześcieradło albo reklamówkę rozłożyć pod oknem. Karmienie chlebem i odpadkami ptactwa wg tego Tozu to też działanie na Rzecz zwierząt,a potem się dziwicie skąd szczury na ulicach i podwórkach,kiedy to LUDZIe instruowani przez toz dokarmiają koty i inne zwierzaki BYLE gdzie,byle czym i JESZCze pretensje.
Wielcy działacze Toz dlaczego sami nie weszliście po kotka ? Najlepiej wyręczać się kimś od siebie nic prócz paniki !!
Co ten toz ostatnio robi to się w głowie nie mieści !!!
Toz za chwilę będzie wzywał straż bo gołąbek siedzi na drzewie jak by raz zapłacili za akcje to rozum do głowy by przyszedł sam .
Toz powinien mieć na wyposażeniu drabiny trampoliny a naj lepiej wóz z koszem !
Oczywiście straz nie ma co robić i będą jeździć do kota. Teraz proponuje by toz zapłaci za akcje straży. A druga sparwa gdzie są ci od tych zwierząt jak są poczebni? A trzecia sprawa ujawnienie danych osobowych jest od zeszłego roku wykroczeniem i nie można ujawniać takich danych
Kot samobójca????lecz widząc nawiedzone ,,przyjaciółki zwierząt,, uznał że mógłby jeszcze przeżyć i dostać się pod tzw opiekę ????
Brawo my płacimy bo kotek sobie spacerował jak by spadł to i tak na cztery łapy. Dziwne że strażacy wyjeżdżają do takich głupich wezwań. Szok oby jak najmniej takich głupich incydentów. A towarzystowo niech zacznie myśleć, a nie ojejka… kotek mój spaceruje po dachu nie RAZ… i co i schodzi Sam i straż nie wzywam za każdym razem heh????????