Ze zgłoszenia wynikało, że ogień w mieszkaniu widoczny był z wiaduktu Solidarności. Po dotarciu ratowników na miejsce okazało się, że zadymienie w lokalu było spowodowane przypaleniem potrawy w kuchni. Informacja o dużych płomieniach nie została potwierdzona. Działania strażaków ograniczyły się do przewietrzenia pomieszczeń. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Bzdura! Ogień nie mógł być widoczny z wiaduktu "Solidarności", bo stało się to w kuchni, po północnej stronie budynku - a wiadukt jest od południowej strony. Nie było to też przypalenie potrawy, lecz zapaliło się urządzenie kuchenne - podłaczone do prądu, lecz nie działające. po co takie bzury wypisujecie?
Kto ponosi koszty przyjazdu straży pozarnej
Podatnicy. straż jest opłacana z podatków
Jeśli ktoś nie potrafi gotować to niech się za to nie zabiera, bo potem są właśnie takie skutki i interwencje służb.
Ogarnij się człowieku, rusz wyobraźnią, bo być może to był szef kuchni po całodniowej robocie, który chcąc sobie coś przygotować a nie stadu innych ludzi, gotując coś na parę dni z góry zwyczajnie zmęczony przysnął, meritum takie, że przysnąć mógł każdy.