Ta niedziela mocno zapisze się na kartach historii w naszym klubie. Kolejne spotkanie rozegrali albowiem podopieczni trenera Ostrowskiego zmierzyli się z bardzo wymagającym rywalem ze Środy Wielkopolskiej. Tamtejsza Polonia jest wymieniana w gronie faworytów do awansu, a Mieszko to przecież beniaminek.
Atomowo wręcz spotkanie zaczęli Gnieźnianie. Już w 4 minucie w polu karnym po rzucie rożnym w odpowiednim miejscu znalazł się Kaliszan i mieliśmy wynik 0:1. W 17` sytuacja analogiczna była dla Polonistów, na posterunku jednak był Wiktor Beśka. W 25 minucie było 1:1, wtedy to na listę strzelców wpisał się znany z występów w Lechu Poznań Wilk. 10 minut później nie najlepiej zachował się bramkarz z Pierwszej Stolicy tę sytuacje z zimną krwią wykorzystał trzykrotny reprezentant Polski – Jakub Wilk. Mieliśmy 2:1. Na odpowiedź Gnieźnian nie trzeba było długo czekać w 40 minucie na listę strzelców wpisał się wytransferowany z Jaroty Jarocin Molewski i było 2:2. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część rywalizacji bramkę dla Mieszkowców zdobył Konieczny. Do szatni schodziliśmy prowadząc 2:3.
W 58 minucie spotkania niemal 100 procentową sytuacje dla gospodarzy zmarnował Pawlak. Jeszcze lepsza sytuacje gospodarze mieli w 66 minucie, albowiem mieli rzut karny. Do piłki podszedł Bartoszak i przegrał pojedynek z poprzeczką! Na tablicy wyników nadal 2:3. W 82 sędzia wskazał na wapno, a do piłki podszedł reprezentant Mieszko i … ustalił wynik spotkania na 2:4. Strzelcem Ławniczak.