Świetna passa piłkarek ręcznych MKS PR URBIS Gniezno brutalnie przerwana. W niedzielę podopieczne trenerów Roberta Popka i Romana Solarka przegrały na domowym parkiecie w derbach Wielkopolski z K.S.AP-Poznań 22:29. Początek w wykonaniu gospodyń był niezły, ale później inicjatywę przejęły przyjezdne.
Dobrą serię przyjezdnych w 18. minucie zainicjowała Magdalena Ziółkowska. Poznanianki rzuciły cztery trafienia z rzędu, co pozwoliło im odskoczyć gospodyniom na dwie bramki. Gnieźnianki musiały zakasać rękawy i szukać szans na odrobienie strat. Udało się to osiągnąć w 26. minucie, kiedy na tablicy wyników pojawił się wynik 10:10. Lepiej pierwszą połowę zakończyły podopieczne trener Amelii Chmielewskiej, dzięki czemu do szatni schodziły z dwubramkowym prowadzeniem.
Drugą odsłonę gnieźnianki wznowiły w przewadze, co miało związek z dwuminutowym wykluczeniem dla Karoliny Szajek równo z przerwą. Niestety, kompletnie tego nie wykorzystały. Rywalki rzuciły za to trzy bramki z rzędu i odskoczyły na pięć trafień. Taką samą serią odpowiedział gospodynie. W 38. minucie miejscowe zbliżyły się do poznanianek, ale nie zdołały pójść za ciosem i wyrównać. Przyjezdne rozkręcały się za to z minuty na minutę. W 48. minucie sytuacja MKS PR URBIS była już skomplikowana, bo mieliśmy wynik 16:22.
W końcówce podopiecznym trenerów Roberta Popka i Romana Solarka nie udało się odwrócić losów spotkania. Ekipa ze stolicy Wielkopolski ze spokojem dokończyła ten pojedynek i mogła cieszyć się z trzech punktów, triumfując w pierwszej stolicy Polski 29:22. Najskuteczniejszym ogniwem gospodyń była Jagoda Linkowska. Ta doświadczona szczypiornistka wywalczyła dziewięć bramek.
Zarówno trenerzy, jak i zawodniczki MKS PR URBIS Gniezno mają o czym myśleć przed środowym starciem w ramach 1/16 finału PGNiG Pucharu Polski z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Pewne jest, że nasze piłkarki ręczne dadzą z siebie wszystko, by sprawić niespodziankę. Czy uda się zatrzymać superligowca? Zachęcamy do przybycia na mecz i wsparcia gnieźnianek swoim dopingiem. Początek środowego starcia o godzinie 19:00.
MKS PR URBIS Gniezno: Kobyłecka, Olejniczak – Bielińska, Nowicka (1), Niedzielska (3), Siwka (2), Sawicka (2), Giszczyńska, Chojnacka (4), Dolacińska, Bigoszewska-Jackowiak, Rachela, Walkowska, Linkowska (9), Łęgowska (1).
5 komentarzy
Młode zawodniczki powinny dłużej przebywać na parkiecie. Starsze będą mogły odpocząć a młodsze ograja się. Bo na nowej hali przy tylu kibica h widać treme.
Sawicka poprzednie sezony grała na skrzydle i było OK. A może zestawić tak. Skrzydła Sawicka, Nowicka, koło Chojnacka. Rozegrania Legowska, Linkowska, Bigoszewska. Ta ostatnia parę razy zastepowala wykluczone koleżanki i gra była OK.
W środę odbył się mecz pucharowy. Było DOBRZE. Chociaż w obronie dziury. Nadal brak dobrze rozumiejąc się pary broniacej środek. Sawicka I Nowicka na skrzydłach lepiej się czują niż na rozegraniu. Młode skrzydłowe grają dobrze. Za mało zmian na koncu brak sił. A to były dwa mecze walki w trzy dni. SZKODA Mogła być niespodzianka.
Do kibica zgadzam się w 100 procentach. Do 13 minuty w ataku w miarę dobrze po wejsciu Nowickiej i GISZCZYNSKIEJ MKS przestał zdobywać bramki. A grały prawie do końca meczu. Zmienniczki wchodzą na chwilę i po Jednym błędzie są zdejmowanie przez R. POPKA. Któremu w meczach na,, styku,, brakuje spokoju co widać po jego reakcjach.
Mecz zbyt ostry nawet jak na derby. Siedziny byłe zawodniczki AP pozwalały na prawie brutalną grę swoim koleżankom. W MKS rozgrywajace grają same,, NA ZASADZIE kto więcej strzeli,,
Obrona źle funkcjonuje. Brak porozumienia na środku. Źle Dobrana Para KRYJĄCa koło. W poprzednich meczach,, choinka,, z,, kapitanem,, spisywały
Się conajmniej dobrze. Zbyt mało grają zmiennicy co skutkuje brakiem Sił.