Dzisiaj w godzinach popołudniowych do Straży Pożarnej zadzwoniła kobieta z informacją, że 66-letni mężczyzna zasłabł w mieszkaniu i nie daje oznak życia. Telefon miał zostać wykonany do Pogotowia Ratunkowego, jednak w silnym stresie zgłaszająca źle wybrała numer. Dyspozytor niezwłocznie poinstruował kobietę w jaki sposób ma udzielić pierwszej pomocy oraz zadysponował na miejsce zastęp ratowniczo-gaśniczy i Zespół Ratownictwa Medycznego.
Jako pierwsza na ul. Wierzbową w Gnieźnie dotarł załoga Pogotowia Ratunkowego. Po chwili do pomocy dojechali strażacy. Dzięki szybko podjętej reanimacji przez żonę oraz sąsiadkę mężczyzny, po ponad godzinnej akcji ratunkowej udało się przywrócić funkcje życiowe. Okazało się, że poszkodowany przeszedł zawał mięśnia sercowego. Postawa kobiet zasługuje na słowa uznania. Wykonując polecenia dyspozytora uratowały życie mężczyzny.
4 komentarze
Każdego dnia Zespół Ratownictwa Medycznego WYJEŻDŻA do stanu zagrożenia życia i jakoś nie ma o tym artykułów. raptem zdarzyło się WYJECHAĆ Straży pożarnej i wielkie mi halo, a przecież od tego są…
niestety dziś ten pan zmarł 🙁
niestety pan zmarł 🙁
Na zdjęciu Bednarski Rynek, a w artykule wierzbowa?