Tymi dwoma zdaniami najtrafniej można opisać to co działo się w niedzielę na ?starej? hali, gdzie Szczypiorniak Gniezno podejmował sąsiada z tabeli ekipę MKS Grudziądz.
W przerwie w szatni gospodarzy powiedziano sobie wiele pokrzepujących słów, czego efektem była niesamowita pogoń Szczypiorniaka i w ciągu sześciu pierwszych minut nadrobienie trzech bramek. Wówczas na tablicy wyników widniało 13:14. Po małym letargu grudziądzanie powrócili do gry i kolejne minuty należały właśnie do nich. 14:17, a później 15:18 mówi samo za siebie. To jednak nie zdemotywowało nasze Wilki do walki o punkty. W 43. minucie rozpoczęliśmy kolejną niebywałą pogoń za rywalem rzucając cztery bramki z rzędu, których autorem byli kolejno Przemysław Gadecki, Artur Dymkowski, Marcin Fijałkowski i Szymon Sobański. Efektem tego bardzo dobrego momentu w naszej grze było po czterdziestu minutach przerwy ponowne wyjście na prowadzenie 19:18. Od tego wyniku rozpoczęło się rzucanie bramka za bramkę. Najpierw MKS wyrównał, następnie Wilki znów wygrywały i tak dwa razy. W 53. minucie jednak grudziądzanie rzucili celnie dwa razy z rzędu i znaleźli się w korzystniejszej sytuacji prowadząc 21:22. Do bramki wówczas trafił Rafał Siudeja i ponownie mieliśmy remis. Ostatnie cztery minuty to ponownie rzucanie na zmianę bramek. W ekipie MKSu ostatnie trzy trafienia zdobył Mateusz Kożanowski, a dla gospodarzy trafiali jeszcze Sobański i Fijałkowski. Niestety przy stanie 24:24 cwanym przechwytem wykazał się właśnie Kożanowski, który jak się później okazało ustalił wynik spotkania na 24:25. Przy ostatnich siedmiu sekundach meczu do bramki na remis nie trafił Przemysław Gadecki i to nasi goście cieszyli się po końcowej syrenie.
Mecz, a szczególnie jego druga połowa była niesamowitym dla zgromadzonej licznie publiczności spektaklem sportowym. Fenomenalne interwencje Dariusza Zarzyckiego w wydawało by się beznadziejnych sytuacjach, efektowne bramki i wrzutki sprawiły, że spotkanie było jednym z najbardziej emocjonujących i miłych dla oka wydarzeń od kiedy Szczypiorniak Gniezno zaczął tworzyć swoją historię. Mimo przegranej zespół gnieźnieński został gromko oklaskany przez kibiców.
W następną niedzielę podopieczni Kamila Hanuszczaka udadzą się na mecz wyjazdowy do Olsztyna, w którym dojdzie do "derbów Szczypiorniaka". Spotkanie zaplanowano na godzinę 15:00. Kolejna niedziela to ostatki pierwszej rundy debiutanckiego sezonu Wilków w szeregach drugoligowców. Na własnym parkiecie podejmiemy MKS Henri Lloyd Brodnicę, która dzięki ostatniej wygranej przeskoczyła nas w tabeli. Mecz ten rozpocznie się o godzinie 14:00, na który już teraz serdecznie zapraszamy.
KS Szczypiorniak Gniezno:
Zarzycki, Wolny, Grubczak – Sobański 3, Bałdyga, Fijałkowski 4, Pierzchała, Siudeja 2, M.Ostrowski 1, Kędziora 2, Łuczak 1, Dymkowski 2, Kniaź, Gadecki 4, Krakowiak 5, Stempuchowski
Kary: 14 minut
MKS Grudziądz:
Ziółkowski, Knopik – Piernicki, Bieniek 3, Karwasz, B.Prietz, Bartecki 1, Kożanowski 5, Orłowski 3, Kruszewski 8, Wróblewski, Guttmann, Grabowski 2, Ejzygmann, T.Prietz, Ruminiak
Kary: 8 minut