W niedzielę o godz. 23.25 strażacy zostali powiadomieni o kocie, który znajdował się na dachu budynku przy ul. Lecha w Gnieźnie. Zwierzę znalazło się tam spadając z wyższego piętra budynku. Na miejsce wysłano jeden zastęp PSP.
Po dotarciu na miejsce strażacy weszli na dach przy pomocy drabiny. Na zwierzę czekał już jego opiekun, który jednak nie był w stanie sam mu pomóc. Chciał odebrać kota od ratowników, jednak kiedy zwierzę zobaczyło strażaków – uciekło. Okazało się, że jest w lepszym stanie niż się spodziewano.
Chociaż akcja może wydawać się błacha, właściciel wzywając pomoc przekonany był, że zwierzę ucierpiało podczas upadku ze znacznej wysokości. Ponieważ nie był w stanie sam wejść zwrócił się o pomoc do strażaków. Całe szczęście, kot nie odniósł obrażeń.
Jeden komentarz
To co za debil nie pilnuje kota? Przecież ulica Lecha jest ruchliwa, tam KOT może tam wpaść pod auto, a on się martwi, że wlazł na dach. Kotów w takich miejscach nie puszczą się luzem. Mam nadzieję, że chociaż zapłaci za koszty AKCJI. LUDZIE powinni PAMIĘTAĆ, że kot zawsze spada na 4 ŁAPY, i kiedyś w końcu zejdzie, i nie potrzeba do tego strażaków.