Od wczoraj dostajemy informacje od członków komisji wyborczej o perypetiach związanych z liczeniem i zdawaniem kart do głosowania. Poniżej jedna z takich wiadomości.
"Witam,
od niedzieli, od godz. 20.45 do poniedziałku do godziny 13.0 pracowałam w Gnieźnie w Komisji Wyborczej. W poniedziałek o godzinie 8.00 dostarczyliśmy protokoły i worki z materiałami z głosowania. Właśnie z tymi workami po całonocnym liczeniu musieliśmy stać 5 godzin czekając, aż dwie panie przyjmą owe worki z pozostałą dokumentacją. Panie te tak długo odprawiały prawie każdą z komisji, ponieważ często miały zastrzeżenia. Niejednokrotnie odsyłały komisje do poprawienia/uzupełnienia czegoś. Muszę dodać, że te same panie wcześniej szkoliły nas do prac w komisjach. To szkolenie było żenujące. Polegało na niewyraźnym przeczytaniu materiału. Przez 5 godzin stania można było posłuchać ciekawych komentarzy. Jednak najczęściej powtarzał się, że to był pierwszy i ostatni raz udział w takich pracach. No i najważniejsze – nie zostaliśmy uprzedzeni, że pieniądze za pracę będą dopiero przelewane w najbliższy piątek, ponieważ jest ok. 600 numerów do wklepania w komputer, czyli na koncie będą dopiero w poniedziałek. A na innym szkoleniu pani informowała, że to kwestia 1-2 dni. Właśnie dlatego piszę, żeby wszyscy pracujący w komisjach (małe żuczki) cierpliwie czekali, bo "państwo urzędnicy" znowu mają dużo pracy."
od niedzieli, od godz. 20.45 do poniedziałku do godziny 13.0 pracowałam w Gnieźnie w Komisji Wyborczej. W poniedziałek o godzinie 8.00 dostarczyliśmy protokoły i worki z materiałami z głosowania. Właśnie z tymi workami po całonocnym liczeniu musieliśmy stać 5 godzin czekając, aż dwie panie przyjmą owe worki z pozostałą dokumentacją. Panie te tak długo odprawiały prawie każdą z komisji, ponieważ często miały zastrzeżenia. Niejednokrotnie odsyłały komisje do poprawienia/uzupełnienia czegoś. Muszę dodać, że te same panie wcześniej szkoliły nas do prac w komisjach. To szkolenie było żenujące. Polegało na niewyraźnym przeczytaniu materiału. Przez 5 godzin stania można było posłuchać ciekawych komentarzy. Jednak najczęściej powtarzał się, że to był pierwszy i ostatni raz udział w takich pracach. No i najważniejsze – nie zostaliśmy uprzedzeni, że pieniądze za pracę będą dopiero przelewane w najbliższy piątek, ponieważ jest ok. 600 numerów do wklepania w komputer, czyli na koncie będą dopiero w poniedziałek. A na innym szkoleniu pani informowała, że to kwestia 1-2 dni. Właśnie dlatego piszę, żeby wszyscy pracujący w komisjach (małe żuczki) cierpliwie czekali, bo "państwo urzędnicy" znowu mają dużo pracy."
Czytelniczka
7 komentarzy
To jest obraz tej obecnej władzy w urzędzie i to, co nas czeka na najbliższe 5 lat. Tak wybraliście gnieźnianie.
dowód traktowania tych co pracują dla władzy tej i nastepnej czyli Budasza Trkatuje sietych ludzi jak niewolników a nas wyborców jak idiotów ponieważ zlekcewano nas przez unik w debacie prezydenckiej i wybiórczym dopuszczeniu dzienikarzy nawieczór wyborczy Wspaniała perespektywa na najbliższy czas
niepotrzebni są kolejni urzędnicy opłacani z moich podatków, snujący się bezcelowo po korytarzach UM, ucinający sobie pogawędki z napotykanymi znajomymi, jak choćby pan Kocoń. Skoro inni urzędnicy są tak zapracowani, że potrzebują 5 dni na wklepywanie 600 nrów kont, trzeba było skierować tych snujących do pomocy. A zawodowych urzędników wystarczyłoby 10% obecnego stanu, żeby wszyscy obywatele odczuli pozytywne tego skutki. Nawet 500+ nie byłoby potrzebne. Pozdro dla czujnego urzędnika.
Mogę tylko potwierdzić to co napisała poprzednia osoba.
Ja, osobiście nie otrzymałem nawet zaświadczenia od w/w o pracy w komisji do obliczenia wyników wyborów samorządowych. Na moją prośbę jedna Pani odpowiedziała,że nie wystawi mi zaświadczenia ( nie bo nie ) a druga powiedziała, że nie ma czasu na dyskusje bo inni czekają.
Ostatecznie mam jeden dzień w plecy ze względu na to, że szef z ,, łaski ” dał mi urlop bezpłatny.
Nigdy więcej pracy w komisji.
Dzienne zmiany również nie były takie łatwe i przyjemne… Trwały nawet 18 godzin
.. 5 lat temu było o wiele łatwiej i przyjemniej.
Dlatego w komisjach powinni być zawodowi urzędnicy którzy wiedzą jak wygląda praca w administracji a nie jakaś paniusia co chciała zarobić a teraz wylewa swoje żale
Takie wyniki cudownej ordynacji wprowadzonej przez rząd PiS… zamiast ogarniętych miejscowych urzędników wiedzących co i jak się robi, powymyślali że komisarze wyborczy muszą być spoza miasta…