Krzysztof Bestwina, Paweł Dopierała i Ewa Jachimczyk odnieśli się do zarzutów kierowanych przez posłankę Nowoczesnej – Paulinę Hennig-Kloskę dotyczących zadłużania szpitala oraz trudnej sytuacji ekonomiczno-finansowej, w której znalazł się ZOZ.
Zwrócono również uwagę na zagrożenia, jakie niósł za sobą brak inwestycji w gnieźnieńskim szpitalu. Jest szereg wymogów i rozporządzeń, które stawia przed nami nie tylko ministerstwo i one są zaostrzane z roku na rok i to nie dziwi, bo chcemy się leczyć w lepszych warunkach i gdybyśmy tych wymogów nie spełniali, to musielibyśmy szpital najzwyczajniej w świecie zamknąć – mówi Paweł Dopierała, zastępca dyrektora ds. ekonomiczno-eksploatacyjnych. Gdyby nie podjąć tych inwestycji nie z powodu jakichkolwiek wyników finansowych, nie z powodu braku kadry lekarskiej i pielęgniarskiej i to jest o tyle istotne, że szpital w Gnieźnie w żadnym aspekcie do tej pory tak naprawdę nie spełniał. Te działania, które inne szpitale podjęły, które nie były w takiej sytuacji ,szpital w Gnieźnie od lat nie spełniał. Ta rozbudowa pierwsza, która miała być częściowo załatwiła by ten problem. My na dzień dzisiejszy tą rozbudową jesteśmy w stanie w większości to spełnić. (…) Ten szpital bez tej inwestycji z powodu niespełnienia wymogów epidemiologicznych, sanitarnych, lokalowych i szeregu innych po prostu musiałby być zamknięty lub przynajmniej w 50% jego działalność ograniczona.
Sam dyrektor twierdzi, że sytuacja finansowa szpitala nie jest zła, a kierowane zarzuty są elementem kampanii wyborczej. Sytuacja finansowa gnieźnieńskiego szpitala wygląda zupełnie inaczej niż przedstawiają to niektórzy parlamentarzyści, którzy za wszelką cenę chcą wygrać wybory – mówi Krzysztof Bestwina, dyrektor gnieźnieńskiego ZOZ-u. Ja to rzucam na kark kampanii wyborczej. W wyborach używa się różnych argumentów po to, żeby skompromitować swojego przeciwnika politycznego. Szkoda, że to się dzieje kosztem szpitala i emocjonuje wszystkich zupełnie niepotrzebnie, bo musimy wykonywać swoją pracę, rozwijać ten szpital i iść do przodu. Sytuacja, którą państwu przedstawiłem na slajdach dosyć jednoznacznie wskazuje, że jeżeli chodzi o poziom zobowiązań to nie ma absolutnie żadnej tragedii. To, co stara się tutaj ktoś wykreować, to jest zupełnie sztuczna rzeczywistość, zupełnie nieodzwierciedlająca stanu faktycznego. Jeżeli ktoś nie widzi, że inwestujemy na przestrzeni czterech lat blisko 50 mln zł w ten szpital, który był od wielu lat niedoinwestowany i to chyba wszyscy mieszkańcy naszego powiatu widzą, i wszyscy widzą, że ta inwestycja idzie do przodu i jest szansa, żeby ten szpital nowoczesny był lada chwila oddany do użytku, to wydaje mi się, że to chyba nie do końca działa na korzyść tych, którzy starają się to zdeprecjonować. Wartość majątku wzrasta nam na przestrzeni lat 2014 – 2018 z 24 do 70 mln zł. Jeżeli ktoś inwestuje blisko 50 mln zł to wiadomo, że ich nie inwestuje znikąd. To są pieniądze, które wymagają wkładów własnych naszych, wkładów Starostwa Powiatowego. Tych pieniędzy nam nikt nie daje. Te pieniądze trzeba też wygenerować w części. My, jako szpital przez te 4 lata zainwestowaliśmy 5 mln zł. Tych środków nam nie dał fundusz. Czynienie jakichkolwiek zarzutów, że są jakiekolwiek różnice między zobowiązaniami, a już w ogóle jakieś śmieszne kwoty typu miliona czy dwóch, to przy porównaniu do skali przedsięwzięcia, które realizujemy absolutnie brak dobrej woli. Poza tym pokazałem jakie są wyniki finansowe za 2013 – 2014 rok. W tych dwóch latach szpital w Gnieźnie sprzedał majątek, wygenerował stratę, która kosztowała ponad 8 mln zł. Wtedy nikt nie debatował na ten temat. Dzisiaj w ogóle nie mówimy o takich kwotach. Mówimy o wiele niższych kwotach, które nie mają tak de facto większego wpływu na sytuację finansową szpitala. 530 osób pracuje w szpitalu na etatach, blisko 300 na kontraktach – pracują na rzecz rozwoju tego szpitala i myślę, że nikt z nich nie popiera takich słów, że szpital nie powinien się rozwijać, nie powinien inwestować, że powinien wstrzymać inwestycję.
10 komentarzy
A ja akurat nuciłem jedną z piosenek Beaty Kozidrak, jak czytałem ten artykuł.
Bestwina pochodzi z Bielska Białej. Giżycko to tylko było przystankiem. Tak jak teraz Gniezno .
To są ludzie spoza Gniezna. Jeden ze Środy drugi z Turku Giżycka i Olkusza a trzecia z kosmosu. Dajcie żyć Gnieznu. Dziękujemy wam za 4 lata picu.
Ale zrobiliście bajzel w tym naszym szpitalu. Macie pacjentów za durniow ? Leczcie się sami, bo też zamiast ignorancji wobec gnieznian, potrzebujecie pokory i więcej wiedzy. Nauka poszła w ląd ?????????? Niby to lekarze .
Nowa rada powiatu – proszę rozliczyć tych ludzi ze zdjęcia.
kity wciskają -wzięli termometr i zmierzyli,że jakość wzrosła. Wzrosły to koszty zabiegów, a NFZ za nie płaci mniej niż kosztują. Więc i straty wieksze.Ale co oni mogą teraz mówić? Pozbyli sie dobrych chirurgów i wzięli gorszych za o wiele wiekszą kasę – z tego ich trzeba rozliczyć, bo nie za swoją kasę zrobili ten interes.
?Jakby ? Pani Doktor i ? lada chwila ? Pana Dyrektora … słowa klucze bez najmniejszego znaczenia. Kto korzystał z usług oddziału chirurgicznego wie jak jest naprawdę… poradnia chirurgiczna natomiast bardzo często jest nieczynna … smutna to prawda dla Chorych
a jak on to zmierzył – tą jakość? Nie jest lekarzem , to chyba się nie zna. a może policzył ,że jak więcej kasy wydają , to od razu jakość lepsza?
Słowa, słowa, słowa. …
Hura w grudniu przeprowadzka do nowego szpitala.Żeby Polska rosla w siłę a ludziom żyło się dostatniej to dajcie pielęgniarkom te podwyżki co to kasę na nie dostaliscie z ministerstwa.