W tym roku obchodzimy setną rocznicę uzyskania przez kobiety w Polsce praw wyborczych z tej okazji w najbliższa niedzielę przy pomniku św. Wojciecha otwarta zostanie wystawa „Społeczna Historia Gniezna – Kobiety”, będzie można na niej Panią zobaczyć, bo jest Pani pierwszą gnieźnieńską posłanką, warto było?
Niby to samo, ale jednak niekoniecznie (uśmiech). Jestem posłanką opozycji więc moje projekty w większości leżą w szufladzie a ja pracuję by tworzyć plan na przyszłość. Dawniej zajmowałam się sprawami dającymi efekty od ręki i ta sytuacja jest dla mnie nowa, ale jeśli mam wizję, że w przyszłości będę miała okazję zrobić coś dobrego dla kraju to mogę poczekać. Mam wiele pomysłów jak reformować naszą administrację by była bardziej przyjemna dla obywateli, ale przede wszystkim chciałabym zmienić obraz pomocy społecznej tak by faktycznie pomagała wyjść z problemów a nie była sposobem na życie.
Kobiecie w polityce jest łatwiej czy trudniej niż mężczyźnie?
Kobiet w polityce jest mniej więc dość łatwo znaleźć dla siebie miejsce, ale podobnie jak w biznesie musimy na każdym kroku udowadniać, że znamy się na rzeczy, że mamy silne podstawy do tego by zawierać mocny głos w dyskusji, proponować rozwiązania. Ja zajmuję się w Sejmie podatkami i gospodarką (w tym rolną), w tej dziedzinie kobiety ekspertki to rzadkość, więc do dziś niektórzy nie przyzwyczaili się, że mam coś do powiedzenia.
Warto zachęcać inne kobiety by angażowały się w politykę?
Polityka bez kobiet nigdy nie będzie miała twarzy Polki. Dziś wiem, że Parlament złożony z mężczyzn nie zajmie się naszymi problemami, bo wielu mężczyzn tych problemów nie rozumie, a nawet jeśli rozumie, nigdy nie będą dla nich priorytetowe. Musimy osobiście zadbać o likwidację luki płacowej, lepsze wsparcie instytucjonalne dla pracujących matek czy wprowadzenie do kodeksu karnego przestępstwa polegającego na przemocy ekonomicznej. Niestety, nikt za nas tego nie zrobi. Na poziomie lokalnych społeczności musimy siebie wzajemnie wspierać, jest wiele kobiet, które chciałyby zmieniać swoje życie, wyjść z problemów, ale nie mają siły i pomysłu jak. Z drugiej strony, jest też wiele kobiet, które mają siłę i potrafią się nią dzielić. Tę siłę musimy sobie podawać, min. praca w samorządzie taką możliwość daje.
Przed nami wybory samorządowe, trwa kampania, w jaki sposób kobiety mogą wspierać kobiety w kampaniach wyborczych?
Najpierw trzeba zadbać o to by kobiety nie były na listach jedynie kwiatkiem do kożucha czy wypełniaczem listy w celu spełnienia parytetu. Musimy siebie wzajemnie promować i wymagać od mężczyzn by traktowali nas partnersko, dawali dobre miejsca tzw. biorące. W polskim biznesie kobiety wywalczyły już sobie poważne traktowanie. Przez lata budowy wolnej gospodarki udowodniłyśmy, że jesteśmy prawdziwymi liderkami, potrafimy ciężko i efektywnie pracować, że można na nas liczyć. Ten proces teraz trwa w polityce, wielu mężczyzn, zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej, wciąż ma z tym problem, ale nasze merytoryczne przygotowanie do pełnienia wszystkich ważnych ról, jest coraz bardziej widoczne.
Udało się Pani wywalczyć dla kobiet dobre miejsca na listach Koalicji Obywatelskiej?
W ramach miejsc, które przypadły Nowoczesnej wyeksponujemy wiele kobiet. Nasze kandydatki będą zarówno na listach do miasta, jak i powiatu. Jedyna jedynka jaką mamy też otrzymała kobieta, mogę zdradzić tajemnicę, że to jedynka w Trzemesznie. Było to dla mnie ważne by zrealizować to o czym mówię na kobiecych spotkaniach, choć faktycznie, nie jest łatwo namawiać kobiet na start w wyborach i zaangażowanie się w politykę, choćby na poziomie lokalnym.
Dlaczego?
Bo kobiety zawsze mają więcej do zrobienia od mężczyzn. Jest taka anegdota, bardzo prawdziwa: nim kobieta położy się spać musi powiesić pranie, pozmywać naczynia, uprzątnąć bałagan, pogasić światła, sprawdzić czy drzwi są zakluczone, mężczyzna po prostu zdejmuje kapcie i się kładzie. Jak rozmawiałam z kandydatkami szykując listy do wyborów samorządowych większość odpowiadała: nie mam czasu bo mam dwie prace, małe dzieci, studia podyplomowe, dom na głowie … no i przecież … ja się chyba nie nadaję, po co mi to. Nadajemy się i to bardzo, ale trzeba długo z nami rozmawiać … mnie na start do Sejmu namawiano chyba dwa miesiące, więc też się łatwo nie poddaję (uśmiech).
Jednocześnie zapraszam na wystawę, której wernisaż odbędzie się już 9 września o godz. 17.00 na ul. Chrobrego przy pomniku św. Wojciecha. Wystawa poświęcona jest 100-leciu praw kobiet, a przygotował ją Klub Krytyki Politycznej z Gniezna.
2 komentarze
sprawdziłem tych z pisu z tabliczek i
nikt nie zamordował ani nie nakłaniał do ludobójstwa na narodzie Polskim
a ta pani chce wprowadzać prawo które ma za cel eksterminację narodu Polskiego
Moze tak zacząćby rozliczać samorządy lokalne i pokazać miejscowym jak to wygląda.