Piotr Szczepański będzie ubiegał się o mandat radnego z ramienia Nowoczesnej. Na razie nie zdradza jednak czy wystartuje w wyborach do Rady Miasta czy Rady Powiatu. Kim jest i jak znalazł się w polityce?
Jestem zwyczajnym człowiekiem który uznał, że ma obowiązek działania i może "zrobić" coś pożytecznego dla sąsiadów – pomóc Im i Ich wesprzeć. Społeczeństwo Obywatelskie, które próbujemy zbudować i ugruntować w Polsce po przemianach ustrojowych w 1989 r, to społeczeństwo oparte na silnym i prężnym samorządzie. Z uwagi na powyższe, zwykłym logicznym działaniem osoby, która chce wesprzeć działania ugruntowujące wartości Społeczeństwa Obywatelskiego, jest udział w pracach rad na różnych szczeblach, czy też praca w instytucjach zarządzających jednostkami samorządu terytorialnego. Polityka nie była nigdy dla mnie dziedziną obcą, od dziecka interesowałem sie historią, studiowałem ją i kocham ten przedmiot. Polityka to jeden z najistotniejszych elementów kształtowania historii społeczeństw, a co za tym idzie – stanowi jeden z fundamentów ewolucji ludzkości.
Polityką zajmuje się Pan od kilku lat. Gdzie pracował Pan wcześniej?
Historia mojego życia, to ciąg dążeń zmierzających do osobistego rozwoju. Rozwoju zarówno intelektualnego, zawodowego jak i społecznego. Urodziłem się w Gnieźnie w 1965 r. Młodość spędziłem w Witkowie, gdzie uczęszczałem do przedszkola i szkoły podstawowej. Następnie zdając maturę ukończyłem w 1984 r Liceum Zawodowe we Wrześni w prestiżowym na owe czasy (i chyba dziś szanowanym) Zespole Szkół Elektrycznych i Elektronicznych. Moja rodzina pochodzi z okolic Witkowa i Niechanowa, tam też spędzałem wakacje do pełnoletniości, pracując u dziadków i wujostwa na roli i pomagając w gospodarstwach. Jestem katolikiem, byłem ministrantem i lektorem. Ponad trzy lata uczęszczałem do PWSD w Gnieźnie (w tym czasie studiowałem i zaprzyjaźniłem się z wieloma obecnymi biskupami, w tym z Wojtkiem Polakiem – obecnym Prymasem Polski). Moimi wykładowcami było wielu obecnych członków episkopatu oraz najbardziej szanowanych Profesorów Seminarium w Gnieźnie. W 1987 r jednak uznałem, że stan duchowny nie jest drogą, która chcę iść przez życie. Zrezygnowałem z seminarium i rozpocząłem studia na UAM na kierunku, który zawsze mnie pasjonował, tj. na archeologii, a konkretnie na prehistorii Polski. Okres studiów na UAM to czas zachodzących na świecie i w Polsce zmian ustrojowych, otwarcia na świat za "żelazna kurtyną" stwarzając nowe dla ludzi z krajów socjalistycznych możliwości podróży po Europie. Skorzystałem z tego podróżując do RFN, jednak okupiłem to opuszczeniem się w nauce i przerwaniem w 1990 r studiów. W trudnym okresie wchodzenia Polski w nowe ramy ustrojowe i gospodarcze, gdy bezrobocie osiągnęło apogeum, przez 10 miesięcy pracowałem jako pracownik fizyczny w Przetwórni Owocowo-Warzywnej w Kołaczkowie k/Witkowa powstałej po byłych PGRach.
Pracował Pan także w Policji. Czy to sprawiło, że ma Pan wpojone zasady, którymi warto kierować się również w polityce?
Jeszcze na studiach interesowałem się wszelkimi aspektami prawa. Poznałem je w ogólnym zarysie i postanowiłem w praktyce życiowej je realizować. Złożyłem dokumenty o przyjęcie do nowo powołanej Policji Państwowej i w październiku 1991 r rozpocząłem służbę w Komendzie Powiatowej w Gnieźnie. Cała moja służba – do lutego 2013 r związana była z tą jednostką. Mogę powiedzieć, że przeszedłem tam drogę funkcjonariusza "liniowego" od tzw. "krawężnika" w Kompani Patrolowej, do specjalisty Wydziału Kryminalnego. Pracowałem w komórkach operacyjno-rozpoznawczych i dochodzeniowo-śledczych, zajmowałem się początkowo zagadnieniami przestępczości około samochodowej, a następnie przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu ludzkiemu w tzw. "sekcji zabójstw". Prowadziłem sprawy o zabójstwa, gwałty, rozboje, handel narkotykami, ale także te dotyczące bójek, pobić, znęcania się psychicznego i fizycznego nad innymi ludźmi i zwierzętami, o alimenty itp. Przez okres służby przeprowadziłem setki czy nawet ponad tysiąc (nie liczyłem tego) śledztw i dochodzeń. Moim motto w pracy było "pomóc tym co sami sobie nie potrafią pomagać". Wielu zabójców, rozbójników, gwałcicieli, handlarzy narkotyków czy oszustów zostało odseparowanych od społeczeństwa (niektórzy nadal odbywają jeszcze karę). W ten sposób mogłem pomóc tym, których przestępstwa dotykały osobiście lub pobocznie. Pracę w Policji okupiłem rozległym i ciężkim zawałem serca, ale na szczęście uratowało mnie gnieźnieńskie Pogotowie Ratunkowe i lekarze w szpitalu na ul. św. Jana – o kompetencjach których mam jak najlepsze zdanie i szacunek do ich wiedzy. W 2013 r uznałem, że nastąpiło "wypalenie zawodowe" oraz potrzeba istotnej zmiany w moim życiu. W trakcie służby ukończyłem licencjat na UAM studiując w Kolegium Europejskim w Gnieźnie politologię o specjalizacji administracja europejska, a także studia podyplomowe na UAM na kierunku bezpieczeństwo wewnętrzne i międzynarodowe, gdzie jako wykładowców miałem takie autorytety jak prof. Bruno Hołyst, gen. Skrzypczak czy gen. Polko i inni. Po odejściu z Policji "nie odcinałem kuponów" ale podjąłem nowe wyzwania. Zacząłem pracować jako pełnomocnik w spółkach handlu międzynarodowego w Poznaniu nabierając wiedzy praktycznej w kwestiach zarządzania, organizacji czy negocjacji. W czerwcu 2015 r zostałem wybrany w mojej rodzinnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Witkowie na Prezesa Zarządu – którą to funkcję pełnię do chwili obecnej i mam nadzieję, że spełniam tam dobrze swoje zadania i dbam właściwie o mienie moich spółdzielców. Od września 2016 r do dziś jestem zatrudniony również w biurze poselskim posłanki na sejm RP Pauliny Hennig-Kloski, początkowo jako Jej asystent, następnie główny asystent-koordynator, a obecnie jako Dyrektor Biura.
26 komentarzy
Ksiądz i policjant
Świeta prawda GPS to zbieranina i młokosy , którzy chętnie zgodze sie kandydowac jak im cos „Mentor” obiecał.
Jaki PiS, tacy niby urzędnicy . Malutka ich ta wiedza.
jakoś tak z wielu powodów mam alergię na prezesów spółdzielni mieszkaniowych czy tych TBS-ów , dziwne skojarzenia mi się zaraz nasuwają
No Pan Piotr z Nowoczesnej to nie lada polityk i kandydat na radnego, zdobył przecież w Witkowie na burmistrza 60 głosów…. śmiech na sali-ta Nowoczesna ma mocnych ludzi!!!!
a można się znęcać nad nie innymi ludźmi i zwierzętami ? oj dobrał sobie Budasz koalicjanta 🙂 a sądziłem że Budasz rozsądnie podejdzie do kolejnych wyborów ?
Jaka pani poseł taki dyrektor . Bez kompetencji ale namaszczeni i dotknięci palcem Ryśka .
nakierowany przez Stare Kiejkuty
nowoczesna moralność
A ci z pis z gwardią byłych komunistów w swoich szeregach to kto. Tam ich jest najwięcej. Poszperajcie dziennikarze. Albo młodzieńcy z kiepsciutką i wiedzą, albo ci z minionej epoki i z wielkim w owych czasach dorobkiem.
Wiadomo po co tej policji strajki o wceśniejsze emeryturki. Kasiorki im nawalą , jeszcze młode byczki i posadki sobie załatwią w tych samorządach za niezłą kasę na stanowiskach dyrektorskich albo komendancików w straży miejskiej. Niech no ten emeryt lepiej sobie leczy chore serce a nie zajmuje stanowiska bo jeszcze dostanie zawału i nam zajmie miejsce w szpitalu na fundusz
@ antykomuch to taki chichot historii że obecni prawicowy jak Piotrowicz za komuny byli a aparacie represji. I Ty ich popierasz. Rozwój miasta zapewnią ludzie którzy coś potrafią i coś osiągnęli a nie dzieciaki co zabezpieczają banery wyborcze, czy sfrustrowani dyrektorzy skaczacy z partii do partii. A już nikt nikt nie chce przyjąć to tworzy się zbieraninę zwaną GPS. Wy do końca swoich dni pozostaniecie na etapie grzebienie w życiorysach i wyimaginowanych walki z komuną po 30 latach od jej obalenia
No to nie masz co chłopie szukać w Gnieźnie. Startuj sobie w Witkowie.
Do obywatela z „wpojonymi” zasadami-15 głosów już obywatel ma,oh sorry, właśnie z żoną zmieniliśmy zdanie. Ale na całe 13 jest jeszcze szansa. http://www.witkowo.pl/pl/wybory-uzupeniajce-do-rady-miejskiej
Coś chyba kręci. Wypalenie zawodowe wystepuje gdy praca przestaje dawać satysfakcję, pracownik przestaje się rozwijać zawodowo. A ten po 22 latach policji niby wypalony ale zaraz podjął inną pracę
lekko się pogubiłam w tym życiorysie, te studia o aspektach prawa przed policją to było w Seminarium czy na tej archeologii 🙂 no i jak ten człowiek po ciężkim zawale i wcześniejszej emeryturze być może na stan zdrowia teraz chce do polityki gdzie codziennie w mediach pokazują jak im nerwy puszczają ? schorowany emeryt powinien w domu wnuki niańczyć a nie zabierać pracę młodym i zdrowym po normalnych studiach stacjonarnych na specjalistycznych kierunkach potrzebnych dla rozwoju naszego kraju. Te emerytury z policji macie wysokie i jeszcze wam mało ?
Akurat nie wymieniłeś ani jednego prawdziwego-twardogłowego radnego. A może zajrzałbyś lepiej w życiorysy obecnie rządzących radnych (miasta i powiatu),którym członkostwo w PZPR nigdy nie wyjdzie z głowy,bo stwardnienie mózgu jest nie uleczalne ? Myślę,że społeczeństwo Gniezna czeka na taką listę extra-twardogłowych radnych więc bierzcie się do roboty panie pośle i senatorze z PiS,bo jesienią oddacie komuchom nasze miasto walkowerem.
Oj mamy radnych ewenementów: Lubbe, Zygmunt, Niemann, Modrzejewski, Elantkowski, Brzuszkiewicz. Można by o nich oprogramowania naukowe stworzyć. Tylko w jakiej dziedzinie…..
Skoro otarł się o policję gnieźnieńską to może to być tylko – polityk z wpojonymi patologiami. Może lepiej aby pani poseł LIZAWKA załatwiła mu fuchę w Straży Miejskiej,bo twardogłowych radnych mamy już pod ostatkiem ha ha ha ???
Patrzysz Panie Boże z wysoka na tę mizerię i nie grzmisz…
ty miałeś swoje 5 minut za Jaruzelskiego i ciągle mało
Polityk z zasadami nie idzie do Nowoczesnej.
Niezłe… były policjant z niespłaconymi długami… No to ma kręgosłup moralny… Nowoczesna się pogrąża.
I w tym Witkowie nie chcieli Pana wybrać na Burmistrza i Radnego , oddali głosów co kot napłakał . Może tam tyle setek czy tysięcy tych zabójców, rozbójników i gwałcicieli nie mają ?
Ciekawy artykuł rzetelność potwierdza fakt wykupienia abonamentu na artykuły chwalące 😉
Kto ma te długi do sprzedania ?
https://www.dlugi.info/advsearch?adv-name=piotr&adv-surname=szczepański&adv-company=&adv-city=witkowo&adv-street=&adv-from=&adv-to=
Trzeba kuć póki gorące, tzn. póki posłanka popiera lokalną władzę