Dzisiaj strażacy zostali wezwani do kolejnej nietypowej akcji. Przy ul. Jolenty małemu ptakowi ugrzęzła nóżka. Na miejsce wyjechał zastęp Państwowej Straży Pożarnej.
Po dotarciu na miejsce ratownicy natychmiast przystąpili do ratowania ptaka. Niestety, mimo usilnych starań, mały ptak poniósł śmierć na miejscu. Nie wytrzymał do przyjazdu strażaków. Prawdopodobnie zwierzę nie było uwięzione, tylko rozbiło się o budynek i spadło na gzyms. Wykluczono udział ptaków trzecich. Ciało pozostawiono na miejscu.
Podchodząc do tematu poważnie: numer do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami jest następujący 781 456 185. To ta instytucja zajmuje się tego typu zdarzeniami. W ostatnim czasie strażacy coraz częściej są wzywani do akcji, w których nie powinni uczestniczyć.
7 komentarzy
Ten artykuł jest ripostą na zdarzenie związane z odnalezieniem chorej na podstawie telefonu. W rzeczywistości – nie wiem jak straż pożarna – ale pogotowie jedzie w Gnieźnie tak szybko, że nagłe zaostrzone problemy wieńcowe kończą się śmiercią.
Mamy teksciarza kabaretarza ! Nowa gazetka ?
Tekst napisany w sposób sarkastyczny…i owszem, ale autor tekstu chyba troszkę przesadził…Można z większym poszanowaniem podejść do tematu udzielania pomocy zwierzętom..a nie taki sarkazm…
Większej tragedii w Gnieźnie nie widziałem ! Albo ptaszki, albo gęsi czy kaczki przeprowadzane orzez drogi, a my płacimy za te podróże strażaków. Ludzie opamiętajcie się. Właż chłopie jeden i drugi na drabinę i ratuj ptaka. Straż wzywasz, to powinieneś płacić za tę akcję.Głupota to mało powiedziane.
Tekst napisany tak, jakby chodziło o człowieka.
Ten artykuł jest sarkazmstyczny, powinien być napisany w zdecydowanie bardziej właściwy sposób mimo ze chodzi o ptaszka.
Czasami utwirdzam się w przekonaniu że niektórzy ludzie nie mają MÓZGU. Gdyby akurat miał miejsce poważny wypadek i brak wozu strażackiego bo pojechali do ptaszka.Brawo dla bezmózga dzwoniacego po Straż!!!