Kilka godzin temu informowaliśmy, że 29 września w nowej hali widowiskowo-sportowej odbędzie się mecz o Superpuchar Polski pomiędzy Anwilem Włocławek a Polskim Cukrem Toruń. Do tej pory otrzymaliśmy kilka wiadomości od okolicznych mieszkańców, którzy nie kryją swojego niepokoju związanego z koszykarskimi emocjami. Dlaczego?
Nowa hala będzie posiadała 1 210 miejsc siedzących. Przy obiekcie powstanie parking na 112 miejsc. To zdecydowanie za mało, ale najwyraźniej władze miasta nie widzą w tym problemu. Już obecnie okoliczni mieszkańcy nie mają gdzie parkować swoich samochodów. W weekendy jest najgorzej. Auta stawiane są dosłownie wszędzie – od trawników, po chodniki i przejścia dla pieszych. Kiedy na hali GOSiR rozgrywane są mecze piłki ręcznej, przy obiekcie panuje komunikacyjny koszmar. Mecz o Superpuchar Polski prawdopodobnie wywoła komunikacyjny chaos. 112 miejsc parkingowych przy założeniu, że w każdym z aut przyjadą 4 osoby, to raptem ok. 450 osób, czyli niespełna połowa miejsc siedzących w hali. Przy tej randze meczu można spodziewać się znacznie większej liczby osób. Do tego dochodzą pojazdy mieszkańców. Blokami zarządza Spółdzielnia Mieszkaniowa, a jak każdy wie, prezydent Tomasz Budasz w ostatnim czasie dogaduje się z SLD, czyli partią, z której jest prezes spółdzielni – Zdzisław Kujawa – mówi jeden z mieszkańców ul. Budowlanych. Wszyscy mają więc w nosie mieszkańców i dla dobra kampanii wyborczej po prostu nie wypowiadają się w temacie parkingów. Słyszymy tylko, że będzie jakiś mecz o Superpuchar Polski. A to, że ludzie zastawią dosłownie wszystko, co możliwe i znowu będzie jazda chodnikami, żeby wyjechać z rodziną w niedzielę z "betonowych klocków" to już nikogo nie interesuje. Idą wybory, to trzeba pokazać, że jest hala i są w niej super mecze. A, że dookoła syf i chaos to już nieważne. Budasz idzie ramię w ramię z SLD, więc prezesi spółdzielni milczą, a miasto – przecież prezydenci tutaj nie mieszkają.
2 komentarze
Sugeruję chodzić pieszo. Oczywiście rozumiem kwestię dojazdów do pracy, ale 29 wrzesień to sobota, więc do centrum Gniezna czy w inne miejsca można wybrać się pieszo. Co za problem? Jeśli ktoś jest zdrowy to da radę przejść te kilka kilometrów. Dawniej ludzie w zimie chodzili do kościołów wiele kilometrów i dawali radę, więc w takiej sytuacji też powinni. Nie ma co narzekać bez powodów.
I znów czarnowidztwo.