W ostatni weekend na terenie powiatu gnieźnieńskiego doszło do kolejnych prób wyłudzenia pieniędzy tzw. „metodą ba wnuczka”. W jednym przypadku oszust podszył się pod zięcia zgłaszającego i pod pretekstem spowodowania przez niego wypadku drogowego próbował wyłudzić 60 tysięcy złotych, w drugim za siostrzeńca pokrzywdzonego i również próbował wyłudzić pieniądze.
Chociaż sprawca płakał i prosił, by go ratować, pokrzywdzony zorientował się, że jest to oszustwo, o czym poinformował dzwoniącego.
Kolejne podobne zdarzenie miało miejsce w Gnieźnie. W tym przypadku oszust podał się za siostrzeńca pokrzywdzonej, a następnie próbował wyłudzić od niej pieniądze. Na szczęście 34-latka nie dała się oszukać i powiadomiła Policję.
Gnieźnieńscy policjanci przypominają: Częstym elementem działania sprawców "na wnuczka" jest presja czasu oraz chęć wywołania silnych emocji. Dzwoniący mówił, że uległ np. wypadkowi drogowemu, w którym jest osoba ranna, został zatrzymany przez Policję i szybko potrzebuje pomocy finansowej, żeby uniknąć kary. Mówiąc o takiej sytuacji chce wzbudzić u osoby starszej współczucie, litość, chęć pomocy. Sprawcom bardzo często udaje się w ten sposób wyłudzić od ludzi oszczędności całego życia.
Pamiętajmy, że po otrzymaniu takiego telefonu starajmy się:
- uzbierać jak najwięcej informacji na temat zaistniałego zdarzenia,
- poprośmy, aby "wnuczek" zadzwonił do nas za pół godziny"
- potwierdźmy tożsamość osoby dzwoniącej do nas, kontaktując się z najbliższą rodziną "wnuczka",
- w kwestii pożyczania pieniędzy poradźmy się kogoś bliskiego, zaufanego,
- w przypadku podejrzenia, że ktoś chce nas oszukać informujemy Policję dzwoniąc pod numer alarmowy 997.
Jeden komentarz
Jeszcze ludzie dają się nabrać na tych „wnuczkow”. ? Gdzie żyją ?