Od stycznia br. Szpital Pomnik Chrztu Polski posiada w użyczeniu od Starostwa Powiatowego budynek przy ul. Łącznica 7. Wcześniej mieściła się w nim Fundacja na Rzecz Rozwoju Ochrony Zdrowia w Gnieźnie. Wydawałoby się, że w procedurze nowego najmu nie ma nic dziwnego, gdyby nie fakt, że poprzedni najemca nadal korzysta z pomieszczeń. Kto i gdzie popełnił błąd?
W styczniu br. Starostwo Powiatowe użyczyło gnieźnieńskiemu szpitalowi budynek przy ul. Łącznica. Niestety po podpisaniu umowy okazało się, że nie ma protokołu zdawczo-odbiorczego podpisanego przez poprzedniego najemcę, ponieważ pod tym adresem cały czas funkcjonuje fundacja. Sprawy się skomplikowały. Do końca marca br. jest czas na składanie wniosków, aby otrzymać środki unijne na rewitalizację budynku – mówi Krzysztof Bestwina, dyrektor gnieźnieńskiego ZOZ-u. Nie możemy nawet napisać wniosku, ponieważ musimy mieć umowę, protokół zdawczo-odbiorczy oraz przede wszystkim przeprowadzić inwentaryzację i zrobić kosztorys. Obecnie jest to niemożliwe. W tych pomieszczeniach cały czas normalnie funkcjonuje fundacja, chociaż nie ma już ważnej umowy. Kilka dni temu w nocy ktoś uszkodził zamek w drzwiach wejściowych. Wymieniliśmy ten zamek na własny koszt i zostawiliśmy kartkę z informacją, że klucz znajduje się w sekretariacie administracji szpitala, czyli można powiedzieć 50 metrów dalej. Okazało się, że rano, przed budynkiem stała kolejka ludzi. Zaskoczyło nas, że fundacja cały czas prowadzi tam normalną działalność. Oczywiście przy odbieraniu klucza sytuacja była nerwowa. Co więcej, i to naszym zdaniem jest już karygodne, fundacja w godzinach popołudniowych wymieniła zamek w drzwiach wejściowych do budynku, którym w świetle obowiązującej umowy nie dysponuje. Obawiamy się, że w końcu tego typu sytuacje będą kończyły się interwencjami Policji. Nie chcemy sami usuwać wyposażenia znajdującego się w budynku. Zastanawiamy się jednak, ponieważ z usług fundacji korzystają różnego rodzaju podopieczni i pacjenci, kto będzie odpowiedzialny, jeżeli komuś coś się stanie w tym budynku? Wiadomym jest, że w każdej chwili ktoś, nie bójmy się użyć tego słowa, może mieć jakieś powikłania w trakcie prowadzonego badania lub nawet umrzeć. Znajduje się tam gabinet lekarski Włodzimierza Pilarczyka, w którym prowadzona jest m.in. gastroskopia. Kto wtedy poniesie odpowiedzialność?
Największym problemem dla wszystkich stron jest podpisana z początkiem 2018 roku umowa pomiędzy szpitalem a Starostwem Powiatowym na najem budynku. Nie wiedziałam, że jest chociażby planowane podpisanie umowy z innym podmiotem – dodaje prezes fundacji. Wydział Geodezji już po wygaśnięciu naszej umowy wystawiał nam faktury za najem budynku. Nie mogliśmy ich jednak płacić, bo nie szło tego rozliczyć, gdyż nie mieliśmy ważnej umowy. Teraz poprosiliśmy o rozliczenie wniesionego przez nas wkładu finansowego oraz wyznaczenie terminu opuszczenia budynku. Rozumiemy, że jest nowa umowa, jednak pismo, w którym nakazano nam opuszczenie budynku zostało wysłane do nas 20 grudnia 2017 roku, tuż przed świętami. Było w nim napisane, że mamy się wyprowadzić do 29 grudnia 2017 roku. Pismo zostało przez nas odebrane po Nowym Roku, 3 stycznia 2018. Nie mamy możliwości, żeby przenieść wszystko w tak krótkim czasie. Ponadto boimy się, że nie zostanie z nami rozliczony poniesiony przez nas wkład finansowy. Powoli opuszczamy budynek przy Łącznicy, jednak potrzebujemy na to więcej czasu.
Dyrektor ZOZ-u podkreśla, że nie chodzi mu o tworzenie konfliktu z fundacją. Nie chcemy wchodzić z nikim w konflikt – mówi Krzysztof Bestwina. Chcemy jedynie dysponować budynkiem, na który mamy ważną, obowiązującą umowę użyczenia. Chcemy ten budynek wyremontować, pozyskując na niego środki zewnętrzne i przeznaczyć go pod naszą działalność, na którą w chwili obecnej nie mamy miejsca w szpitalu.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy również Starostwo Powiatowe w Gnieźnie. Poniżej odpowiedź, którą otrzymaliśmy:
W nawiązaniu do wizyty Pana Redaktora w Starostwie Powiatowym w Gnieźnie, w dniu 1 marca br., w celu uzyskania odpowiedzi na zapytania prasowe dotyczące aktualnej sytuacji budynku przy ulicy Łącznica 7 w Gnieźnie, Starostwo Powiatowe w Gnieźnie uprzejmie informuje, iż wdrożone zostaną procedury prawne i formalne, aby ww. nieruchomość została opuszczona przez dotychczasowego najemcę. W styczniu br. podpisana została umowa użyczenia budynku Szpitalowi Pomnik Chrztu Polski, celem świadczenia usług medycznych.
7 komentarzy
Widać, że Karol to komornik z krwi i kości . Na bruk i koniec kropka. Oby kiedyś sam na skórce banana się nie przejechał . Życzę serca zamiast kamlota.
Lek.med. – tłumaczenie bzdurne. Lepiej, żeby Pan w ogóle nie komentował. Zenada. Kogo Pan broni siebie czy chorych.? Ale brak argumentów to dla lekarzy zwolenników obecnego systemu – argument ! A jak.! Brawo !.
Dobrze, że ten temat został poruszony. No co się dzieje ? Czy szpitale są przepełnione, czy zwyczajnie tak lepiej to znaczy odesłać pacjenta np. z zapaleniem płuc( !) do domu . Czy chodzi o pieniądze ? Czy bardziej tak się opłaca ? Czy liczy się tylko kasa, kasa, kasa a chory pacjent jest gra przetargowa, czy kołem ratunkiwym ??? Tylko dla kogo ? Może ktoś też zna przypadki tego feralnego punktu w szpitalu, zamiast poprzedniej pomocy Pogotowia. Chrabia tam nie chodził i miał to gdzieś !.Nasi włodarze też tego nie znają, bo tam nawet nie wchodzą.A media, ni cóż może dobry pomysł.
Dlaczego lekarze dyzurujacy w szpitalu na 3 Mają , po objęciu obowiązku przez pogotowie, odsyłają poważnie chorych , po wielogodzinnych badaniach i o głodzie , do domu ? Mówią, że nie ma miejsca w szpitalu.Ze w domu będzie lepiej. Tak, tak mówią ! Dziwne zwyczaje. To samo robią na Dziekance, na neurologii. Przywozi karetka, ale po paru godzinach też odwoizi do domów chorych. Do czego służą szpitale i kto ma w nich leżeć ? Czy dla znajomych czy dla chorych. Co się dzieje? A media wiedzą i znanją te zwyczaje ?
A gdzie w końcu przeniesie się pogotowie ze swoimi karetkami ?
Ale w czym tkwi problem? Nie ma umowy, dzwoni się na komendę z prośbą o pomoc przy eksmisji, zamawia się URBIS i wywozi wszystko, co jest w środku. Komisyjnie zmienia się zamki w obecności policji i po sprawie. Kosztami obarcza się poprzedniego najemcę. Kosztów dochodzi się na drodze cywilnej jeżeli najemca nie chce zapłacić. Sprawa wygrana z góry. W czym problem?
Dyrekcja obrazili się na Ziemię Gnieźnieńską, że ta bruździ im w powiecie. A więc cala ta szopka z tym budynkiem . Szopka, bo styl , w którym tak się ruguje fundację, z której pieniądze przekazywane są dla zoz, trąci osobistymi wojenkami. Nie przystoi to osobom, które w tak błyszczących butach chodzą. Klasę się ma a nie miewa.