Dzisiaj w godzinach południowych służby ratunkowe zostały zaalarmowane o podejrzanym bagażu znajdującym się w pociągu jadącym z Poznania do Gniezna. Zapadła decyzja o ewakuacji gnieźnieńskiego dworca oraz przeszukaniu zbliżającego się do stacji składu.
Z wstępnych informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że jeden z pasażerów na dworcu w Poznaniu pozostawił w wagonie pociągu bagaż. Wychodząc poinformował innych podróżnych, że niebawem wróci. Niestety, nie pojawił się przed odjazdem pociągu. Zaniepokojeni pasażerowie zaalarmowali służby. Obawiano się, że w bagażu może znajdować się ładunek wybuchowy. Podjęto decyzję o ewakuacji gnieźnieńskiego dworca oraz przeszukaniu składu. Okazało się, że w torbie znajdują się rzeczy osobiste.
Po całej akcji przywrózcono ruch pociągów przejeżdżających przez stację Gniezno oraz udostępniono dworzec podróżnym.
Policja podkreśla, że czujność osób widzących podejrzany bagaż zasługuję na pochwałę.
2 komentarze
Ogolem artykul niedokladny. Pociag relacji Poznan Torun wjechal do Gniezna o 10.45. Tam pasazerom pozwolono wsiasc po czym weszly do pociagu sluzby SOK. Wszyscy siedzieli w pociagu do czasu decyzji czyli jeszcze z 5 min. Juz tutaj mozna bylo zauwazyc, iz nie byla to sprawna reakcja i nie mozna za to pochwalic sluzb. Jedynie mozna pochwalic to, ze automatycznie pociag TLK Mamry jadacy takze przez Torun zostal przekwalifikowany na pociag osobowy zatem opoznienia nie byly az tak dotkliwe dla pasazerow pociagu Regio. Kolejno, sluzby chwala podroznych za czujnosc – dla mnie niezrozumiale jest to, jak taki pociag mogl w ogole wyjechac z Poznania? Przeciez jesli ludzie widzieli ze ktos wszedl do pociagu zostawil bagaz i po niego nie wrocil powinni zglosic to niezwlocznie konduktorowi pociagu. Gdzie tu logika, czujnosc i sprawnosc osob w to zamieszanych- przede wszystkim podroznych oraz koduktora? Jesli takie sa procedury to sa one bardzo dziurawe. Pkciag nie moze jechac z podejrzanym pakunkiem 50 km do kolejnego najblizszego posterunku SOK, ktory jest w Gnieznie. Kolejnym przeklamaniem jest to, ze po akcji wznowiono ruch pociagow a przeciez inne pociagi takie jak TLK kursowaly normalnie przez stacje w Gnieznie.
Czemu oni te pociągi na dworcu zatrzymują w celu sprawdzenia? Nie mogą odstawić podróżnych, pociąg odstawić na boczny tor np. na Wrześnię bez paraliżowania dworca i ruchu pociągów i tam sobie na spokojnie sprawdzić pociąg?