Gnieźnianka podczas pobytu w Darłowie znalazła małego, błąkającego się psa. Nie mogąc znaleźć właścicieli zwierzęcia zabrała go ze sobą do domu. Prawowita właścicielka złożyła w Darłowie zawiadomienie o kradzieży. Policjanci w przeciągu kilku dni ustalili prawdopodobne miejsce przebywania psa i zwrócili córce właścicielki.
Okazało się jednak, że york miał swoją właścicielkę w Darłowie, która nie mogąc go znaleźć 10 lipca zgłosiła sprawę na Policję. Jednocześnie wyceniła straty na 1 500 złotych. Ustalenia podjęte przez funkcjonariuszy z Darłowa wskazywały, że york najprawdopodobniej znajduje się w Pierwszej Stolicy Polski. W poniedziałek, 17 lipca, do mieszkania kobiety udali się policjanci z Gniezna, którym nowa właścicielka oddała zwierzę, a ci przekazali go przybyłej z Poznania córce właścicielki.