Dzisiaj po godz. 12.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji otrzymał zgłoszenie od mieszkanki os. Kazimierza Wielkiego w Gnieźnie, że ta nie może dostać się do mieszkania, w którym prawdopodobnie przebywa jej mąż. Kobieta była zaniepokojona i prosiła o pomoc. Na miejsce skierowano Policję, Straż Pożarną oraz Pogotowie Ratunkowe.
Po przybyciu służb ratunkowych na miejsce okazało się, że mieszkanie znajduje się na parterze. Jeden z policjantów wszedł do lokalu przez okno balkonowe. Okazało się, że w mieszkaniu znajdował się pijany mężczyzna, który nie słyszał jak jego małżonka dobijała się do drzwi. W międzyczasie na miejsce dotarł również syn zgłaszającej. W wyniku stresu dostał on ataku padaczki. Zajął się nim przybyły na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego.
6 komentarzy
Parter jak parter.Ale gdy sąsiadce zatrzaskują się drzwi od mieszkania na 4 piętrze,i nie może wejść?Bez wahania otworzyłem drzwi przechodząc z balkonu na balkon.Impuls.Myślę,szczyt głupoty,może pomoc sąsiedzka nieczując strachu.Lubię ryzyko,nurkowanie pod wodą.Bez policji i straży pożarnej.
ale żenada baba paniki narobiła a może bogu ducha winny facet będzie miał jakieś problemy . a tytuł jak by przynajmniej jakaś tragedia sie stałą . stronka schodzi na psy
Macie te swoje pincet plus. Stary chleje a stara szlaja się po galeriach
Bezsensowny artykuł
A sama wejść przez balkon nie mogła, skoro to było na parterze?
To nie można już spać po spożyciu u siebie w mieszkaniu???
Nie macie już o czym pisać ?
I do tego ten tytuł…