W ciągu kilku dni dwoje dzieci zmarło na posocznicę plamistą. Najpierw choroba pojawiła się u 3-letniej dziewczynki, następnie u 4-letniego chłopca. Dzisiaj wiemy, że u krewnego młodszej z ofiar również zdiagnozowano sepsę.
Jedenaścioro lub dwanaścioro dzieci zachorowało na sepsę na przestrzeni ostatniego roku – mówi Krzysztof Bestwina, dyrektor gnieźnieńskiego ZOZ-u.
Dwa przypadki były śmiertelne. W obu przypadkach była to posocznica plamista, czyli ta sepsa w najgorszym wydaniu. Pierwsze dziecko zmarło tydzień przed 4-letnim Nikodemem. Zgon nastąpił już w szpitalu przy ul. Krysiewicza w Poznaniu. To był przypadek, który można odnieść do śmierci Nikodema, gdzie jest uwaga, że pani doktor nie rozpoznała plamki. Pani doktor twierdzi, że ma doświadczenie w rozpoznawaniu sepsy, wie jak wyglądają wybroczyny posocznicowe i twierdzi, że nie ma żadnych wątpliwości, że nie była to wybroczyna posocznicowa. Pracowała ponad półtora roku w instytucie hematologii, więc miała do czynienia z tą chorobą na co dzień. Nawiązując do pierwszego dziecka, 3-letnia dziewczynka trafiła na oddział dziecięcy z wysoką gorączką i drgawkami. Dla dziecka w tym wieku jest to typowy objaw przy wysokiej gorączce. Dziecko zostało zdiagnozowane, przebadane i stwierdzono grypę. Podano leki i dziecko pozostało na oddziale. Po półtorej godzinie zaczęły pojawiać się wybroczyny na ciele tego dziecka. Szybko uruchomiono cała procedurę, która jest w szpitalu – podawania antybiotyku, pobierania krwi do badań oraz z informacją do szpitala dziecięcego w Poznaniu i rezerwacją miejsca. Dziecko zawieziono do szpitala w Poznaniu, po czym po kilkunastu godzinach dziecko zmarło. To niestety jest choroba śmiertelna.
U kilkunastoletniego krewnego 3-letniej dziewczynki, która zmarła na sepsę, również zdiagnozowano tą chorobę. Nie jest to jednak posocznica plamista. Chłopiec znajduje się obecnie w poznańskim szpitalu.
Rozumiem żal rodziców – dodaje dyrektor szpitala. Nie wiem jak sam bym przyjął taką informację. To jest niewyobrażalne. Sam mam małe dziecko i nie potrafię sobie wyobrazić jak bym przyjął taką informację. Trudno w ogóle dyskutować nad zachowaniem rodziców. Niestety jest to choroba śmiertelna. W 99% przypadków pacjent niestety umiera. Od 4 do 25% populacji ma w sobie meningokoki. Kwestia tego jaką mamy odporność organizmu. Przy słabej odporności dochodzi do szybkiego zakażenia i do zgonu. Występuje zaplamienie całego ciała. Jest to masakryczne zakażenie, które powoduje wyniszczenie całego organizmu.
14 komentarzy
opowieści o kolejnych sepsach – których pewnie nie ma, to jakaś masakra – panika dookoła rodziny tej pierwszej dziewczynki jest taka,że ją traktują jak zadżumioną. Czy ktoś się zastanowił, pisząc i opowiadając niestworzone historie o skutkach?Jaki jest cel tego?
do jakiego konkursu? coś się dzieje na oddziale dziecięcym?
skąd u dyrektora, o ile wiem magistra ekonomii, taka wiedza na temat sepsy. mówi jak jakiś ekspert z bożej łaski. W wikipedii lepiej jest to opisane.Sepsa nie jest chorobą śmiertelną. Dlaczego Pan sieje panikę w mieście?
co za idiota, co mnie obchodza inni lekarze, nastepny partyjniak sie odezwal
Panie Dyrektorze, spokojnie większość negatywnych komentarzy piszą lekarze i ich rodziny, którzy nie przystąpili do konkursu. Coś potwornego, że każdą okazję wykorzystują do walki z własną nieudolnością.
Dlaczego nie puszczacie moich komentarzy.Przecież nie ma w nich wólgaryzmów ani nic niestosownego.Bronicie Pana Dyrektora ZOZ-u.To jak za komuny -kim wy jesteście.To jest portal społecznościowy a nie partyjny.Może napisać jakieś pochwały na Zoz to puścicie,proszę Was tak dziennikarstwo nie powiinno wyglądać, ale wy dobrze o tym wiecie.Przykro mi rezygnje z Was macie złą opiie nie tylko u mnie
Panie dyrektorze ma Pa więcej takich lekarzy w swojej brygadzie to proponuje zrobić przetarg na rozbudowę prosektorium a nie szpitala bo nie będziecie w stanie gdzie pomieścić zwłoki.
Ciesz się Panie Bestwina że ci dzieci nie chorują na ciężkie choroby.Ciekawe czy wtedy byś zaufał naszym rejonowym lerzom.Wątpie byś był w Poznaniu.Co nie?
Masz racje bronią gniezno przed złą reputacją ale tak jest ja zamiast iść na Sor lub pogotowie wole spytać byle kogo na ulicy -lepszą rade i diagnoze powiedzą niż te papudroki za pieniądze.Przepraszam ,ale w Gnieżnie zoz nie ma racjii bytu i nie wiem kiedy swą reputację odbudują.Przykro mi.
tak jak pisałem wcześniej to jest nie lekarz-to cód od boga dla całego Gniezna od lat leczy ludzi i ich ratuje-niech pan Bóg panu błogosławi Panie Fluder uratował Pan mojego syka nie raz .Do końca życia będe Panu wdzięczny.Dziękuje.
czy jest dostepna informacja z jakiej grupy byly te menigokogi ?
Miałem to samo , i diagnoza na pogotowiu GRYPA . Żyję tylko dzięki znanemu lekarzowi z Gniezna . Dziękuję Panie Fluder
Proponuje najpierw się zorientować w temacie dokładnie, a później pisać takie bzdury . Pewnie brat, zwłaszcza dlatego, że mają oni inne nazwisko..
3-latka zmarła po ponad dobie, siostra nie jest chora.
Proponuję panu „dziennikarzowi” „redaktorowi”zwał, jak zwał zorientować się dokładnie w temacie, a następnie zabrać się do pisania. Nie mówię już tutaj o pomyśleniu co może czuć rodzina w takiej sytuacji.
Czy tylko ja odnoszę wrażenie że P.Krzysztof wybiela śmierć 4-letniego Nikosia przywołując poznański szpital, aby gnieźnieńską placówkę bronić przed oskarżeniami?!