Strażak – zawód cieszący się największym zaufaniem opinii publicznej. Zazwyczaj jako pierwsi docierają na miejsce wypadku czy pożaru. To w ich rękach spoczywa życie ludzkie. Wyciągają poszkodowanych z roztrzaskanych wraków, wynoszą ludzi z płonących budynków. Niestety, czasami konflikty wewnętrzne biorą górę nad ideą tego zawodu. Tak ponownie dzieje się w OSP Niechanowo.
W OSP Niechanowo ponownie nie ma naczelnika oraz jego zastępcy. Zarząd zawiesił naczelnika, a to zaskutkowało złożeniem przez niego rezygnacji. Podobnie postąpił jego zastępca. Co za tym idzie – w jednostce zapanował chaos.
Każdy kandydat na strażaka ochotnika musi przejść kurs podstawowy – mówi st. kpt. Mariusz Dębski, komendant powiatowy PSP Gniezno.
Trwa to minimum miesiąc. Następnie są kursy na dowódców, naczelników – trochę to trwa. Jeżeli mówimy o przeszkoleniu każdego strażaka do zdolności wyjazdowej, to może to trwać dwa lata. W OSP Niechanowo są strażacy gotowi do wyjazdu, jednak z tego, co mi wiadomo jest problem z dowódcami. Na tą chwilę zrezygnował naczelnik i zastępca naczelnika. Bez tego zarząd może dalej prowadzić jednostkę. Dla nas najważniejsze jest to, żeby ta jednostka była zdolna wyjazdowo. Na tą chwilę były dwie sytuacje alarmowe – w jednej wyjechali do zdarzenia, w drugiej nie wyjechali. W tym momencie od razu dysponowaliśmy inne jednostki. Na szczęście OSP Witkowo jest bardzo blisko i nasza jednostka również. Zawsze nas takie sytuacje niepokoją. My w nie nie ingerujemy, ale staramy się jakoś załagodzić. Przykre jest to, że czasami wygrywają niesnaski wewnętrzne nad tym, żeby ratować życie. Dla nas najważniejsze jest, żeby wyjechać. Można się kłócić, ale jednak życie ludzkie jest najważniejsze.
W czasie, kiedy powstawał ten artykuł w Gnieźnie wybuchły dwa pożary. Od alarmu do wyjazdu zastępów mija niecałe 30 sekund. Prawdopodobnie były to podpalenia. Warto zadać sobie pytanie: co by było, gdyby ta sytuacja miała miejsce w Niechanowie? Czy miejscowi strażacy wyjechaliby do pożaru? Do jednej akcji OSP Niechanowo wyjechało bez dowódcy. Do drugiej nie wyjechało wcale. Wsparcia udzieliło OSP Witkowo. Wygląda to tak, że zastęp może wyjechać do działań, jednak nie może dowodzić. Teoretycznie ochotnicy muszą poczekać na dojazd PSP Gniezno, jednak z drugiej strony występuje stan wyższej konieczności.
Taka sytuacja w OSP Niechanowo ma miejsce nie pierwszy raz. Mamy nadzieję, że strażacy z pobliskiej gminy "dorosną" do pełnienia służby, a mieszkańcy nie będą musieli spoglądać w kierunku Witkowa czy Gniezna wypatrując "czerwonych samochodów", kiedy we wsi wybuchnie pożar.
22 komentarze
Fenomen – przecież stary Pelikan to była studnia bez dna. Za droga ta drużyna była na taką gminę.
A dleczego rozwalono PELIKANA ,w tej gminie jak coś dobrze działa to sie to psuje kto tym zarząda komu zależy na tym??????????????
Ktoś tutaj mocno miesza. Pytanie która strona i jaki w tym ma interes?
Jednostka OSP Niechanowo chyba działała wzorcowo, więc dlaczego to rozwalono do tego stopnia?
Skoro za poprzedniego naczelnika jednostka funkcjonowała bardzo dobrze miała 100% mobilności i zgrania a teraz niestety obecny zarząd nie ma zgrania ,zaufania mobilności to ja nie wiem gdzie tu się zastanawiać kto jest lepszy ?
,,Dzieciaki” bo tak pozywa się tutaj osoby które do tej pory zapewniały bezpieczeństwo w gminie i nie tylko. To, że nie wyjeżdżają to może brak zaufania do obecnego zarządu. Chyba ich bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu?? Ale jak mają mieć to zapewnione, kiedy przy obecnym zarządzie nie maja naczelnika, dowódcy ?
W takich sytuacjach wina leży zazwyczaj po obu stronach, każdy ma coś za uszami nie tylko poprzedni naczelnik ale i obecny zarząd. Większość osób wybrała jednak poprzedniego naczelnika, to mu zaufali, to dzięki niemu straż prosperowała i była w pełni mobilna? A przy obecnym zarządzie z tego co mi wiadomo to druga taka sytuacja gdzie przejęli oni władzę i jednostka stała się nie mobilna ?
Durga strona to to, że od tych ,,dzieciaków ” wymaga się przyszłości, aby mogli przejąć role po starszych, ale jak ??? Skoro, odsuwa się ich, wyzywa od dzieciaków ? Powinni dostać szanse na kierowanie ta jednostką, a obecny zarząd powinien ich wspierać i udzielać wskazówek jak maja kierować, aby to wszystko prosperowało jak dawniej.
Debilizm i tyle był naczelnik i była ekipa na wyjazdy nagle klany rodzine i oszołomy chcą rządzić strazą i robią pośmiewisko naczelnik odchodzi bo ciągłe ataki stają sie przykre i nie ma kto jechać do akcji i gdzie teraz są te klany???????? Jeżdzi albo Witkowo albo Gniezno a co na to wójt ,a no nic i tak już musi być – szydera =dobranoc
Witam sam jestem członkiem OSP i dobrze wiem jak to działa jeśli jednostka nie wyjechała to nietylko ta jednostka inne też nie wyjerzdżają 100% a co do byłego naczelnika to chodziłem na pierwszy w Gnieznie kurs dowódców chodziliśmy 7 tygodni a kolega Maryś był morze 2 razy porobić zdjęcia i zaświadczenie z kursu ma takie samo jak ja i co z niego za dowódca strażakiem się jest a naczelnikiem bywa kolego Marianie
Ale przecież nikt tu nie mówił o odmowie wyjazdu. Ochotnik pracuje, uczy się… Jeśli nie może to nie stawia się na alarm – proste. Najważniejsza przecież jest rodzina. Tak mnie uczył mój naczelnik i ja uczę „swoich” chłopaków.
Narzekania na bałagan jaki zostawił „komendant” a czy wiecie drodzy krzykacze i czytelnicy że „ktoś” wyłączył alarmowanie telefoniczne strażaków i tylko syrena ich zwołuje. Słyszałem że jeden z tych szkalowanych strażaków jest z Żelazkowa, kolejny z Trzuskołonia. Jeśli nie słyszą syreny to jak mają stawić się na alarm?
Szkoda że nie udało się stworzyć porozumienia w murach remizy. Teraz jest to podsycane. Swoją drogą ciekawe jak na to reaguje władza gminna która ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo na własnym terenie.
Oby wszystko wróciło do normy Panowie i Panie, Druhny i Druhowie.
Ale to obie strony konfliktu muszą chcieć i ze sobą rozmawiać.?
Pozdrawiam.
Jestem zorientowany bardziej niz sie Pani wydaje. Lepiej komentowac sprawe w mediach, na facebooku, w radiu i gdzie sie tylko da bzdury gadac i wypisywac. Dla naczelnika to chyba nawet lepiej ze zarzad tego nie komentuje bo nie kazdy wie co on ma za uszami..
Brawo dla zarządu. .który ucieka od komentarzy w sprawie..
O cZym to swiadczy? Ucieka od odpowiedZi ten, kto ma coś do ukrycia.
A na przysZłość, prosZę zorientować się w sytuacji.a nieie słuchać mediów, i wtedy dodawać komentarze.
Łatwo jest kogoś oczerniac anonimowo. Jeszcze będziecie potrzebowali pomocy OSP, wtedy z płaczem będą telefony po ponoć.
Co do zachowania niektórych druhów którzy odmawiają wyjazdów do zdarzeń ,tłumacząc sie tym że bez ” Swojego” naczelnika nie wyjadą.To do jasnej choinki to komu składali przysięgę temu „swojemu naczelnikowi” który był ich idolem i doprowadził do tego że jednostka nie wyjeżdża ?
Panowie nie robicie tego dla zarządu tylko dla osób potrzebujących pomocy.A to co się dowiedziałem odnośnie mundurów wysciowych to Rada Sołecka z Panią Sołtys na czele ufundowała te mundury.A więc jest nie prawdą że pieniądze pochodziły na OSP Niechaanowo.
Trzymam kciuki za zarząd może teraz przestaną odbywac się imprezki zakrapiane alkoholem w remizie.
Święte słowa fireman……….Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy.
Zachowujecie się jak dzieci!!!! A po co zmieniac zarzad, bo co?? bo Wam nie pasuje?? Zarząd pilnuje dokumentów, szkoleń i stara się wyprostować ten bajzel, który zostawiła Wasz naczelnik. A Wy robicie na złość! komu ?? Sobie?? Mieszkańcom?? zarządowi??? Bardzo straciliście w oczach mieszkańców przez to wszystko…Gdyby naczelnik był normalny i chciał współpracowac to zarząd wogóle nie wtrącałby się w wasze działania, bo i po co?? Tak to wygląda Panowie. Dorosnijcie najpierw i przestańcie byc posmiewiskiem na cały powiat!!!
Radzę się samemu zorientować w sytuacji.
Byłbym wdzięczny, gdyby „dzieciaki” z Niechanowa, „zaczęli” załatwiać swoje sprawy za bramami remizy. W pewnym momencie dawaliście przykład mobilności, teraz robicie pie******* kabaret. Jesteście jednostką, w ramach której stanowicie jedność. Jeżeli tej jedności nie ma, niech niektóre osoby rozstaną się z jednostką. Nie jesteście pierwsi, którzy mają przeboje kadrowe. Widocznie inne jednostki poradziły sobie bardziej elegancko z problemem.
Zgadzam sie z artykulem, zeby „dorosli”. To jest poprostu zalosne ze jednostka ktora jest w KSRG nie wyjezdza do zdarzenia i nie ma wiekszej ilosci dowodcow. Poprostu zal.pl
Mamy ratować życie, ale nie kosztem własnego spokoju, zdrowia i straconych nerwów. Budowaliśmy JOT przez długi czas, pełno szkoleń, poswieconego czasu i pieniedzy a teraz nagle ktoś chciał się dorwać do władzy i to zniszczyć, a my prawnie nie możemy nic zrobić, patrzymy z rozłożonymi rękoma, dodatkowo to nas się oczernia nas wyzywa i ocenia, a ci co powinni być pociągnięci do odpowiedzialności są klepani po plecach. Naczelnika aktualnie brak, zastępcy brak, dowódców brak. Więc nie ma z kim jeździć nie ma kto podejmować decyzji, przeglądać sprzętu, dbać o ubezpieczenie, samochody, wyszkolenie. Dlatego większość z nas sobie odpuściła, bo to jest jak walka z wiatrakami my swoje oni swoje.
To niestety nie te czasy co kiedyś że można było wziąć kogoś z ulicy dać wąź prądownice i gaśnice, ale oni tego nie rozumieją. Aktualnie u władzy są osoby które nie rozróżniają węża w-52 z w-75, nie wiedzą co do prądownica a już nie wspomnę, że nigdy nie brały udziału w żadnej akcji. Próbowaliśmy zmienić zarząd ale wszędzie obijaliśmy się o mur, dlatego taka a nie inna decyzja większości, chcieliśmy tylko udzielać pomocy, ale nawet to nam w pewnym sensie zabroniono.
Mam wrażenie, że historia zatoczyła koło… Ktoś kiedyś spiskował i wywalił ze stanowiska dobrago człowieka, dowódce i komendanta i teraz spotkał go dokładnie to samo… Widać jednak istnieje sprawiedliwośc na tym świecie…
Tak to jest jak się dzieciom wydaje, że są strażakami….Brawo dla zarządu, że w końcu robi porządek…
„Mamy nadzieję, że strażacy z pobliskiej gminy „dorosną” do pełnienia służby…..” te dzieciaki nie mają pojęcia co to prawdziwa służba…. Jak można będąc strażakiem nie reagowac na alarm syreny???? Du.a nie strażak!!!!
Banda dzieciaków, ktora przedkłada bezpieczeństwo gminy nas własne widzimisie.. Mówię oczywiście o „strażakach” którzy odmowili wyjazdu… hańbicie tylko zawód jakim jest strażak…. ludzie opanujcie się, bezpieczeństwo mieszkańców powinno byc najważniejsze a nie jakiś niezrównoważony naczelnik czy zastepca!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hmmm i tu mnie zastanawia czy autor tekstu tak naprawde zorientowal sie o co tak naprawde jest konflikt w OSP Niechanowo. W przemianach zaznaczono ze zarzad wolal kupic sobie mundury galowe a nie strazakom ratujacym zycie i dobytek mundury bojowe. Cgyba wazniejszy jest wyjazd w odpowiednim stroju a nie to czy bede lafnie wyglafac w kosciele. To chyba swiadczy o tym kto powinien dorosnac do pelnienia jakichkolwiek funkcji.