Zmarł 76-letni mieszkaniec Gniezna, który wczoraj został potrącony przez samochód osobowy na przejściu dla pieszych na ul. 3 Maja w Gnieźnie. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Niestety jego stan był bardzo ciężki. Mężczyzna zmarł.
Zmarł 76-latek potrącony wczoraj na przejściu dla pieszych
Poprzedni artykułMężczyzna złapał włamywacza na gorącym uczynku
Następny artykuł Informacja o utrudnieniach w ruchu
4 komentarze
Zbulwersowany – Pasy to pasy tam jest 30 km/h a mało kto tego przestrzega. To było za dnia, więc nie przesadzajmy bo wyjdzie zaraz, że każdy taki epizod to zawsze wina pieszego.Zgadza się piesi też bywają nieostrożni i wchodzą bez spoglądania ale pasy to takie miejsce, gdzie trzeba uważać z tego co wiem ten Mężczyzna był w połowie pasów, więc jego winy nie ma żadnej tylko wina kierowcy, ciekawe ile musiał jechać skoro tak ciężki był stan jeszcze żyjącego mężczyzny.
Na początku -żal mi tego pana że zmarł w skutek tego potrącenia.Nie wiem,nie widziałam jak to się wydarzyło więc nikogo tu nie obwiniam,chcę tylko przychylić się do tej wypowiedzi.Więc ja osobiście do większości pieszych mogłabym strzelać po ,gierach, wchodzą na pasy jakby po lesie spacerowali .My kierowcy musimy patrzeć na znaki,auto jadące przed nami itd itd i jeszcze rozglądać się z której strony bez jakiegokolwiek rozejrzenia się wkroczy na jezdnie szanowny pieszy który myśli że jak są pasy to może wejść w każdej chwili. Ludzie myślcie troche -auto nie zatrzyma się w sekundzie a pasy nie czynią was nietykalnymi.Ja uważam by nikogo nie potrącic a jeśli wchodzę na przejście uważam by nikt nie potrącił mnie.To tylko chwila postoju przed przejściem i wiem że przejdę bezpiecznie nie zagrażając innym uczestnikom ruchu na jezdni.
Piesi wszędzie są tacy sami. Zamiast 3 razy sprawdzić, czy coś nie jedzie wchodzą na jezdnię na oślep. Jak jagnię na rzeź. Szczególnie taką manierę mają osoby starsze „uwaga bo Ja idę, patrzcie na mnie” kierowca nie zawsze widzi szczególnie po zmroku jak pieszy nie posiada żadnych odblasków. Często to wina pieszych a nie kierowcy. Mi osobiście żal jest kierowcy, bo po pierwsze będzie mieć traumę i wyrzuty sumienia do końca życia a po drugie będzie przez „dziadka” targany po sądach. Ja jeżdżę po mieście przepisówo i uważnie i wiele razy miałam takie sytuacje, że „święte krowy” wymuszają i wchodzą na jezdnię. Nawet przez chwilę się nie zastanowią czy ich akurat kierowca widzi, a może hamulce zawiodą… Kierowcę chroni blacha samochodu a pieszego nic! Łatwo przekalkulować…
Tych bandytow ktorzy jezdza szybko zabijajac ludzi na pasach powinno sie karac wiezieniem i prawo jazdy zabierac dozywotnio