Tytuł wcale nie świadczy o tym, że podopieczni OHP zastali gdzieś z tyłu – nic bardziej mylnego, dzisiaj należy odczytywać go bardzo dosłownie, bo faktycznie w przededniu rozpoczęcia kalendarzowej wiosny wybrali się daleko w las. Korzystając z pierwszych wiosennych promieni słonecznych podjęli się trudnego survivalu w lesie.
Czym jest survival? To nic innego jak sztuka przetrwania w ekstremalnych warunkach, różniących się od codzienności. Celem survivalu jest nabycie i utrzymanie umiejętności, które mogą pozwolić na samodzielne egzystowanie poza cywilizacją. Zielona forma przetrwania poza cywilizacją nastawiona jest przede wszystkim na rekreację i przebywanie z naturą oraz może przygotować do działań w sytuacji zagrożenia w czasie klęsk żywiołowych. Wraz z wychowawcą Pawłem Kordońskim, pojechaliśmy do lasu w okolicach jeziora kamienieckiego, aby tam przekonać się, czy możemy istnieć poza cywilizacją. Paweł przygotował dla nas trasę o długości około 20-stu kilometrów. Na początku poznaliśmy jednak ekwipunek, jaki powinien posiadać każdy wybierający się do lasu. Dowiedzieliśmy się jaki będzie najlepszy nóż czy toporek, do czego może służyć saperka, jak posługiwać się krzesiwem czy jak najszybciej rozpalić ogień. W czasie naszej wędrówki mogliśmy zobaczyć ostoję zwierzyny, czy zwiedzić miejsca pamięci narodu polskiego. Razem z wychowawcą mogliśmy postawić prowizoryczny namiot i po wędrówce w lesie zjeść dwudaniowy obiad złożony z zupy przygotowanej nad ogniskiem i pieczonych kiełbasek, które smakowały wręcz wybornie. W czasie tego jednego popołudnia przekonaliśmy się, że chodzenie po lesie uczy szacunku do otaczającej nas przyrody, a survival uczy samodzielności. To dzięki niemu w dobie postępu technologicznego, możemy zrozumieć co to znaczy przejść choćby 20 kilometrów bez odpoczynku. To dzięki takim formom spędzania wolnego czasu odkrywamy na nowo swoją naturę i zaczynamy samodzielnie działać.