18 lutego na terenie Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt odbyła się wizyta Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska Rady Miasta Gniezna. Inicjatorem był wiceprezydent Jarosław Grobelny i przewodniczący Komisji – Arkadiusz Masłowski.
- przechowywania dokumentów (książeczki zdrowia psów przechowywane bez zabezpieczenia)
- regulamin schroniska i regulamin wolontariatu nie był opatrzony datą podpisania powyższych dokumentów
- stwierdzono brak umów na terenie schroniska (Krzysztof Półrolniczak oświadczył, że umowy pomiędzy schroniskiem a gabinetami weterynaryjnymi są do wglądu w URBIS Sp. z.o.o.)
- brak odpowiedniej procedury, która określałaby zasady adopcji
- brak stałej kontroli weterynaryjnej nad zwierzętami w schronisku (w razie potrzeby zwierzęta były dowożone do weterynarza)
- brak odpowiednich szkoleń u wolontariuszy
- brak ewidencji darowizn, na przykład karmy
- brak ewidencji innych zwierząt, takich jak: kury, koty, gołębie, króliki
- brak ewidencjonowania innych kontroli
Kwestii jak najlepszego rozwiązania sprawy monitoringu należy się jeszcze dokładnie przyjrzeć z uwagi na bezpieczeństwo zwierząt, zgodnie z sugestiami różnych osób i instytucji, które zabrały głos w tej sprawie.
Jarosław Grobelny podziękował również Spółce URBIS i osobom zajmującym się schroniskiem za satysfakcjonujące działania w zakresie adopcji zwierząt. Wskaźnik adopcji z gnieźnieńskiego schroniska jest jednym z najwyższych w Polsce. Myślę, że to jest godne pochwalenia i naśladowania – ocenił wiceprezydent. Chcielibyśmy, żeby to dalej tak funkcjonowało. W ubiegłym roku przeprowadzono 246 adopcji psów.
Opiekun schroniska, Krzysztof Półrolniczak, podkreślił, że oprócz dużego wskaźnika adopcji nasze schronisko miało najniższy spośród 39 schronisk procent śmiertelności. Na chwilę obecną w schronisku przebywają 62 psy, 6 kotów, 3 króliki, około 10 gołębi i 12 kur. Kierownik schroniska zdementował zarzuty odnośnie kur, które miały znosić jajka. Kury przebywające w schronisku są po prostu na to za stare. W ubiegłym roku opiekę w schronisku znalazły również wydry, jeże, myszołowy, kormorany, bociany, kozy, bażanty i łabędzie.
Na naszym portalu już wcześniej można było przeczytać o bonie adopcyjnym. Dzisiaj ten temat został ponownie podniesiony na komisji wyjazdowej w schronisku. Każde zwierzę przed wydaniem do adopcji będzie zbadane przez lekarza weterynarii. W innym przypadku ze względu na okoliczności będzie wydany właścicielowi bon uprawniający do bezpłatnego badania adoptowanego zwierzęcia.
Razem z radymi przyjrzeliśmy się gnieźnieńskiemu schronisku od kuchni. Kierownik schroniska, Krzysztof Półrolniczak oprowadził nas po jego terenie. Wskazywał, który kojec przeznaczony jest dla psów rasy agresywnej, który dla szczennej suki, a które z przeznaczeniem na kwarantannę. Zaproszeni goście mogli zwiedzić je od środka. Niektóre z boksów dla psów i kotów są ogrzewane. Równie imponująco prezentował się magazyn z karmą dla zwierząt. W osobnym pomieszczeniu stały dwa wielkie kotły, w których gotuje się zwierzętom. Na terenie schroniska są klatki z królikami i budy, które pracownicy schroniska remontują we własnym zakresie. O schronisku mówią najczęściej źle ci, którzy nigdy w schronisku nie byli, albo żadnego psa nie zaadoptowali – ocenił kierownik schroniska.
Na podstawie informacji uzyskanych z Urzędu Miejskiego zaplanowane koszty utrzymania schroniska na rok 2016 kształtują się następująco:
- koszt utrzymania schroniska – budżet miasta – 210 000,00 zł (w tym 30 000 zł na remont kojców dla psów, remont wybiegów dla psów) + dotacje z gmin
- dzierżawa schroniska – 17 665,56 zł
- monitoring schroniska – 20 000,00 zł
Na stronie internetowej schroniska www.schroniskogniezno.pl i na portalu społecznościowym pod nazwą Przyjaciele Schroniska dla Zwierząt w Gnieźnie są zamieszczane ogłoszenia o zwierzętach czekających na adopcję.
2 komentarze
Państwo radni nie ośmieszajcie się. Żal na was patrzeć. Wy nie macie zielonego pojęcia o prowadzeniu schroniska. Wy tam poszliście żeby przyklepać kierownika schroniska na kolejne lata. Grobelny myślałem, że masz jaja. Kury nie niosą jaj a wy ich nie macie.
Kury nie znoszą jaj w schronisku coś nowego, chyba są zestresowane. Albo ktoś rano robi sobie śniadanko i jaj nie ma. Ale są większe jaja tymi jajami są ci którzy schronisko z urzędu kontrolowali. Powstaje pytanie czy kury maja metryki urodzenia i czy weterynarz wystawił zaświadczenie kurom, że podlegają wiekowi emerytalnemu i ju nie muszą znośic jaj. A CO NA TO KOGUT. Proszę nie myślę w tej chwili Panu Półrolniczaku. Brak koguta to jest uchybienie kierownika placówki, który naraża jednostkę finansowaną z budżetu Państwa na straty. Kury powinno oddac się do komornika niech zapłacą za żarcie. Ludzie tam zebrała się komisja z dziekanki!!!