Niemałe zaskoczenie spotkało właściciela garażu na osiedlu Kazimierza Wielkiego, który rano spotkał przed nim lisa. Zwierzę było spokojne i nie spłoszyło go spotkanie z człowiekiem.
Sprawdziliśmy, czy do Nadleśnictwa w Gnieźnie wpłynęły również sygnały o lisach, które były widziane nie tylko w okolicach garaży na os. Kazimierza Wielkiego, ale również na zamarzniętym Jeziorze Winiary i na rondzie koło Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Nadleśniczy Michał Michalak nie potwierdził tych sygnałów, niemniej jednak nie jest zaskoczony tą sytuacją. W Poznaniu nawet dziki można było spotkać w centrum miasta, pojawienie się lisów jest jak najbardziej prawdopodobne – stwierdził nadleśniczy. Wyrzucamy dużo produktów spożywczych do śmietników, stanowi to łatwy sposób zdobycia pokarmu dla zwierząt.
Rzecznik Urzędu Miejskiego Anna Dzionek poinformowała nas, że o przypadkach pojawienia się lisów w mieście i na obrzeżach należy zgłosić ten fakt do Wydziału Ochrony Środowiska, który poinformuje o tym fakcie łowczego miejskiego w celu podjęcia dalszych działań. Na tę chwilę takie jednak nie wpłynęły.
O lisach kilkukrotnie w ciągu ostatnich kilku dni informowali nas Czytelnicy.
16 komentarzy
W naszym Urzędzie Pracy był też podobno widziany Tomasz Lis
bo pewna Pani z bloku 26 masowo dokarmia koty i przez to tam lisy przychodzą………..
Ostatnio widziałem lisa na ul. Spokojnej, biegł sobie w kierunku łazienek. Nawet nagrałem wtedy filmik 😉
ale jest pełno w Parku Trzech Kultur
jak lisy ciągną do miasta to niechybny znak że wielka bieda się zbliża, w lesie nie mają nic do jedzenia a jak lasy zginą to i na człowieka przyjdzie koniec
Na terenie byłych pol-okien i w obrębie parowozowni można spotkać całe lisie rodziny
na roosevelt okolice kauflandu-warki kręci się spory lis.Na kokoszki przy jeremiasie jest lis i sarny
Karolina chcę Cię poznać ! 🙂 ten intelekt i poczucie humoru !!
spokojnie na wełnicy jest ich pełno, a ten wasz z winiar leży sobie martwy na skarpie na Łazienkach od strony trasy bydgoskiej…pewnie go jakiś samochód nie zauważył…i tyle w temacie
A tam, od razu wściekły….
Lisy przyzwyczajają się do ludzi w pobliżu, widzą że nic im nie grozi to i odważniejsze się robią.
Nie raz wieczorem miałam lisa w ogrodzie,czasem wręcz zaglądał przez szklane drzwi tarasowe do pokoju a potem szedł swoją drogą.
Nie popadajmy w skrajności….
Na Kazimierza Wielkiego pod balkonami co wieczór pojawia się….
szukaja pewnie jakiegos pozywienia i schronienia jak wycinaja lasy i zasiedlaja dzialki na ktorych zyly to nie ma sie co dziwic ze ciagna do miasta
Ja widziałem kaczki na łazienkach… i to nie były kaczki hodowlane tylko dzikie.
Sensacja, jeśli spotkałabyś słonia to co innego. Ale lisa….
Pod wiaduktem Solidarności też można czesto spotkać lisa.
W LASKU PRZY ŁAZIENKACH TEŻ WIDZIAŁAM LISA KILKA RAZY ;/