Oszuści „na wnuczka” i „na policjanta” wciąż oszukują starszych mieszkańców całej Polski, a wczoraj udało im się wyłudzić kilkanaście tysięcy złotych od 78-letniej mieszkanki Gniezna. Nie bądźmy obojętni i wcześniej ostrzegajmy naszych krewnych, że mogą do nich telefonować osoby podszywające się pod członków rodziny, a nawet policjantów. Dzwoniący mogą prosić o pieniądze, które mają im pomóc w rozwiązaniu nagłego problemu. Nie pozwólmy, aby w ten sposób nasi najbliżsi stracili dorobek swojego życia. Porozmawiajmy z nimi o oszustach.
Gnieźnieńscy policjanci przestrzegają mieszkańców Pierwszej Stolicy przed oszustami wyłudzającymi od starszych osób pieniądze metodą na tzw. "policjanta". Pomimo licznych kampanii reklamowych policjanci co jakiś czas są informowani o kolejnych pokrzywdzonych. Kiedy starsza osoba odbiera telefon od rzekomego "policjanta" z prośbą o pomoc w zatrzymaniu oszustów działających metodą na tzw. "wnuczka", często przekazuje przestępcom oszczędności całego życia.
Policjanci nie będą kontaktować się w żadnej ważnej sprawie telefonicznie, tylko przyjadą do mieszkania, czy domu. Muszą też okazać legitymację służbową, która jest wielkości dowodu osobistego, tyle, że odwrócona poziomo. Jest na niej duży napis POLICJA, określenie województwa, z jakiego jest policjant, jego czarno-białe zdjęcie, sześciocyfrowy numer identyfikacyjny, imię i nazwisko oraz data ważności. Poza tym obecność każdego policjanta w naszym domu możemy potwierdzić u oficera dyżurnego, dzwoniąc pod 997 – jest to numer alarmowy i nie trzeba nawet mieć pieniędzy na koncie, jeżeli mamy telefon "na kartę".
Jeden komentarz
Tak to jest gdy ignoruje się telewizję publiczną która ostrzega a preferuje jedynie słuszną Trwam,gdzie króluje modlitwa, modlitwa, modlitwa…nadgorliwość jest jak brak rozsądku.