Chuligani z centrum miasta dosadnie potraktowali słowa kampanii wyborczej i robią, co mogą, by obudzić miasto. Są zadziwiająco skuteczni w swoich działaniach.
Wczoraj w późnych godzinach wieczornych mieszkańcy ulicy Łubieńskiego ponownie byli świadkami libacji. O godzinie 21.52, oprócz okrzyków, do których trudno jest przywyknąć normalnym mieszkańcom, rozniósł się trzask tłuczonego szkła. Dewastatorzy, jeden po drugim ochoczo dopingowani przez resztę, nabierali rozpędu, by z większą mocą kopnąć w szybę przystanku autobusowego.
Reakcja Policji na telefoniczne zgłoszenie incydentu była natychmiastowa. Na miejsce wysłano 2 radiowozy – jeden zaparkował na ulicy, drugi podjechał od strony kościoła. Bez chwili wahania policjanci podjęli działania. Na podstawie informacji uzyskanej od oficera prasowego Policji, st. asp. Anny Osińskiej dowiedzieliśmy się, że w wyniku wczorajszych zdarzeń 1 osoba została zatrzymana i trwają czynnościach wyjaśniające.
Wczorajsza, szybka interwencja Policji została doceniona przez mieszkańców z uwagi na to, że nie zawsze tak jest. Zdarzają się sytuacje, że czas oczekiwania na radiowóz znacznie się wydłuża. Należy wykazać się zrozumieniem dla niecierpliwości mieszkańców, tym bardziej, że komenda Policji mieści się tylko jedną ulicę dalej.
Niespełna dwa tygodnie wcześniej, również w tym samym miejscu, miała miejsce interwencja Policji. Przyjechało kilka radiowozów. Na podstawie powyższego można wyciągnąć wnioski, że nie są to błahe przypadki wezwań do dwóch bijących się osób znajdujących się pod wpływem alkoholu. Grupy, o których piszemy są liczne, butne i nieprzewidywalne w zachowaniu. Częściej niż pobić dopuszczają się niszczenia mienia, ale nie można być pewnym, że na tym poprzestaną.
W nocy z 18 na 19 sierpnia nieznani dewastatorzy kopali samochody zaparkowane na ulicy. Auto zaparkowane pod piekarnią zostało uszkodzone przez urwanie lusterka. Koszt nowego lusterka wynosi około 1 300 zł, używanego około 500 zł. Poszukiwani są świadkowie tego zdarzenia.
Nagminne są przypadki picia alkoholu na ławkach koło szkoły i tych pomiędzy szkołą a kościołem. Próżno wypatrywać służb, które nałożyłyby za to mandat.
Zastępca dzielnicowego zasugerował mieszkańcom, że niewiele może zrobić w tej sprawie i jej podobnym. Proponuję poczekać, skończą się wakacje, wtedy patologia się skończy, bo pójdą do szkoły – mówi dzielnicowy. Osoba zgłaszająca problem zapytała: "Ale, który z nich widział szkołę?!". Już wcześniej mieszkańcy prosili dzielnicowego o pomoc. Problemem nie jest tylko okres wakacyjny i nie dotyczy on wyłącznie młodzieży. Burd dopuszczają się osoby w różnym wieku. Zacznie się jesień, będzie zimno i mokro na dworze, wtedy przeniosą się z ławek do klatek schodowych w kamienicach. Od lat szczególnym upodobaniem cieszy się kamienica nr 4. Jesienią i zimą to właśnie w niej następuje "powtórka z rozrywki". Hałas, głośna muzyka na klatce schodowej, papierosy, spożywanie alkoholu, nazajutrz butelki po wódce, puszki po piwie. Właśnie w tej kamienicy około dwa lata temu na klatce schodowej doszło do zgonu młodego mieszkańca po spożyciu alkoholu niewiadomego pochodzenia.
Zastanawiające jest dlaczego policjanci ignorują obelżywe wyzwiska pod ich adresem? Inwektywy, których nie powstydziliby się najgorsi pseudokibice pozostały bez odpowiedzi. Gdyby nam zdarzyło się obrazić funkcjonariusza będącego na służbie, zapewne dostalibyśmy mandat. Środowiska patologiczne, bo o nich tutaj mowa, mają w tej kwestii większe względy? W nocy z 18 na 19 sierpnia i wczoraj, głośno skandowali hasła: "Jeb… Policję", "Policja to kur…", "Policja to s…". Dlaczego nie zostały wobec skandujących wyciągnięte konsekwencje? Dlaczego ich nie wylegitymowano? Rzecznik policji oświadczyła, że została sporządzona notatka służbowa, a policjanci na służbie narażeni są na różne, dziwne sytuacje. Zgodziła się jednak z nami w kwestii, że dla przykładu powinny zostać ukarani. Nie godzi się przecież, żeby akty agresji pozostawały bez konsekwencji. Jeśli wszczynający awantury i bójki nie będą czuli respektu przed Policją, to przed kim?
Następna kwestia, którą poruszają mieszkańcy dotyczy rzekomego handlu i zażywania substancji psychoaktywnych, w tym narkotyków. W związku z notorycznymi prośbami o interwencję, może należałoby profilaktycznie patrolować okolice w centrum miasta? Ponadto mieszkańcy oczekują większego wsparcia od dzielnicowego.
35 komentarzy
Szkoda lasu
Czy trzeba wysyłać zdjęcia na portale,żeby prasa i dziennikarze zajeli sie pijusami i rozrabiajacymi chuliganami i nierobami.Czy tutaj nikt inny w tym mieście nie mieszka?.
Czemu nikt nie pisze o weekendowych rozróbach na Cierpiegach, Czystej i Targowisku. Tak sie dzieje od lat. Policja jeżdzi i na tym się konczy, – taki niwidoczny barak Cierpiegi 25. Tam jest ognisko tego .
No tak „pracuje” gnieznieńska policja ! Może referendum – czy zlikwidowac ten urzad ?
Zgadzam się z AAA. niejednokrotnie też miałam nieprzyjemność hamować z piskiem przed jednym czy drugim cymbałem nawracającym, nie spoglądając nawet w lusterko przed wykonaniem manewru, który nie jest dozwolony!!!
Pijany facet zaczepiał ludzi na skrzyżowaniu ulic Mieszka I i Mickiewicza, dobijał się do samochodów, nie chciał przepościć motocyklisty, nawet próbował go uderzyć ale ten jakimś cudem uniknął ciosu i odjechał. Udałem się w kierunku komisariatu pod którym spotkałem policjanta.. poprosiłem go o interwencję a ten olał mnie na maksa i kazał mi zadzwonić na 997. LUDZIE… mówię kolesiowi, ze coś się dzieje, trzeba szybko interweniować a on ma to w dup… głęboko w dup… Ręce mi opadły
Przypilnujcie proszę ludzi, którzy zawracają na Wiadukcie Solidarności, żeby ominąć objazd (I to najczęściej z prawego pasa!) Jest to skrajnie niebezpieczny manewr i już 2 razy prawie w takiego debila wjechałem!!
Jak jakiś student, gdzieś aby nikt nie widział pójdzie sobie zapalić zioło to zaraz wielka afera i groźny przestępca, mimo, że jego czyn nie ma żadnej szkodliwości społecznej.
Jednak jak grupa patologicznych dresów w tatuażach jawnie chleje w miejscach objętych zakazem, jawnie, na widoku niszczą mienie publiczne to już reakcja jakaś mniej stanowcza, czytam o notatkach itp. Nie tędy droga, tu trzeba stanowczych działań. To nie studenciki z trawą są zagrożeniem, ale chuligaństwo po alkoholu, które szuka zaczepki. Na ich zachowanie są konkretne paragrafy i nawet za samo przeklinanie w nocy można ich ukarać. Kilka razy po kieszeni mandatami im dać, albo wnioski o ukaranie do sądu i się skończy. Przecież ta patologia nawet nie zna przepisów prawa i nie ma co się z nimi bawić. Ostro się za nich zabrać to może będą bardziej spokojniejsi.
To chyba byłby właściwy krok bo tylko na własnej skórze można się przekonać o co chodzi. Gwarantuję, że Panowie nie wytrzymaliby ani jednej godziny.
Wielki apel do władz o zrobienie z tym porządku. Tym bardziej byłoby to chwalebne, gdyby to właśnie obecnym władzom udało się to, co poprzednie nagminnie bagatelizowały.
Nie chodzi o liczbe policjantów, ale o fakt, że jak już przyjadą, to nawet nie wysiadają z samochodu. Gadają sobie przez otwartą szybę auta z rozrabiajacymi.. Tak bylo w sobote na Cierpiegach. Przyjechal patrol. pani policjantka pogadala „z okna” i pojechali. Oni p[ekali od smiechu. My płacimy z podatkow na spacery policji samochodami. Może lepiej jak pieszo zaczną chodzić – taniej ! Potem komentowali – ale sie nas boją, bo nawet nie wysiedli . To dopiero sie zaczęlo !
Przy klubie Młyn wcale nie jest lepiej, Prawie codziennie libacje do upadłego, dopalacze, bijatyki i zero interwencji. Nawet jakiś czas temu dwóch się biło na chodniku a policja przejeżdżała ulicą dosłownie 2metry obok nich i zero reakcji. Zdaje się że młyn jest w zmowie z policją bo na tyle wybryków ani jednej interwencji.
A może by tak policja tych wszystkich pijanych obiboków wpakowala do samochodów i „wysypala” pod domami wladz Gniezna, – urzędu, starostwa, policji, radnych i senatorów naszego miasta. Ciekawy jestem jak dlugo by tam balowali ? Czy policja by też nie mogła nic zrobić tylko spisala i pojechala sobie ?
Po waszych komentarzach wnioskuję że wszystkie wasze bolączki to wina policji. Napiszcie do Poznania aby zlikwidowali komendę w Gnieźnie i będziecie mieli spokój z policją. A tak poważnie policjantów jest za mało żeby kazdego tu zadowolić, są miejsca o wiele niebezpieczniejsze i tam w pierwszej kolejności są patrole. Żeby był spokój w Gnieźnie musiałoby być co najmniej ok 6-8 patroli, a tyle nie ma i pewnie nigdy nie będzie. A co do picia piwa czy innego alkoholu to pretensje do rządu że taką ustawę dali
Gówniarzeria rzadzi naszym miastem a policja albo ma to w d… Albo po prostu nie ma zadnych praw by cos zrobic.obudzilo sie miasto,z cpunów i k…a.tak to jeszcze nigdy nie bylo,zenada
patololgia do kwadratu, ale takie mamy czasy, ze jak malolaty nie pija , nie pala to sa wysmiewane i traktowane jako „kujony”. wszystko popisówa taka zalosna, nie raz jak z pracy wychodzilam to widzialam jak stoja gówniarze z piwami, syf naokoło, pet w pysku i to wystarczy zeby zaimponowac kolegom i głupio sie szczerzącym dziewczynom. Prozno sie zastanawiac gdzie sa ich rodzice bo takie rzeczy z domu sie wynosi i inaczej niz patologia tego nazwac nie mozna.
Takie patusy sa tylko gieroje w kilku,jak sa sami pojefynczo to im odwagi i wigoru brak.Sam mam dzieci i sam widzialem nie raz zachowanie tych smieci i powiem ze dopoki do puty szkiely czegos z tym nie zrobia to bedzie jeszcze gorzej.A wiec Droga wladzo Panie Prezydencie Zrob porzadek w tym miescie.
W/g wpisu z dnia 08.10.2008 ze strony internetowej Komendy Policji odpowiedzialnym za stan rzeczowy na tej ulicy Dzielnica nr X – st.asp. Jacek Ciemnoczołowski…wymagajmy zdecydowanej interwencji w obronie poszkodowanych mieszkańców.
Tymczasem warto przyjrzeć się jak w UM lody kręcą. Kto rządzi. Kto odpowiada za kulturę w Gnieźnie? Kto odpowiada za gospodarkę w Gnieźnie? Co na to dyrektor MOK-u?
Libacje ćpanie bójki w centrum miasta na jednej z najważniejszych ulic w Gnieźnie nie uszukujmy się ale Łubińskiego na odcinku od Chrobrego do Dąbrówki jest jednym z najbardziej obleganych miejsc w Gnieźnie w ciągu dnia, m in na strategiczne położenie i przystankami autobusowymi i policja tamtędy nie przejeżdża? nie widzi tego? boją się? bo jak człowiek idzie SAM z otwartym piwem wychodząc od znajomego idąc do domu nie pijąc jego po drodze dostaje mandat. Chłopak z dziewczyną po ciężkim dniu w pracy idzie do parku (gdzieś na ubocze) usiąść wypic jedno piwko nikomu nie przeszkadzając dostaje mandat. Ba nawet siedząc powiedzmy w trzech na ławce policja podjeżdża legitymuje czasem nawet wlepi mandat za peta! spisywanie przeszukiwanie takich osób to jest norma, patrząc na działania policji nie opłaca się spokojnie z kulturką posiedzieć, wszyscy muszą robić jazdy libacje awantury burdy bo wtedy mniejsze prawdopodobieństwo że się zjawią. Miasto powinno wytyczyć jakieś miejsce gdzie legalnie bez rozglądania się i stresu możnaby wypić piwko na świerzym powietrzu tak jak w Poznaniu nad wartą. Niech by nawet chodzili patrolowali sprawdzali ale dali spokój normalnym ludzią którzy nie szukają problemów i zwady! Ale przecież to Gniezno… 1000 lat za murzynami.
Znam dobrze sytuację w tej kamienicy i jej bezpośredniej okolicy. Niestety, tak dzieje się od dwudziestu paru lat, odkąd, zapewne decyzją ówczesnego Pana Prezydenta lub Rady Miasta, przeniesiono do tej zabytkowej kamienicy w centrum miasta ludzi z marginesu społecznego celem resocjalizacji podejrzanych nowych mieszkańców. Coraz częściej zauważam, i to w różnych środowiskach, że takie pojedyncze zdegenerowane przypadki, zamiast adaptować się w nowych warunkach i rozwijać pozytywnie, ciągną w dół całą resztę. Przypadek tej felernej kamienicy jest bardzo dobrze znany Miastu, Policji i Urbisowi; były wielokrotne listy z zażaleniem ze strony mieszkańców, spotkania z Zarządem kamienicy…. Zdecydowanej reakcji brak. Pozostaje nam poczekać chyba, aż pokolenie degeneratów wymrze w 100 % , ale nie wiem, czy zdążymy, bo jak tak dalej pójdzie, do tego czasu zdemolują resztki tego, co pokolenia Gnieźnian próbowały wypracować w tym miejcu. Inną receptą jest ucieczka z okolicy, i tak właśnie czyni większość…
PS> Eksmisja nic nie daje, z tego co wiem są w tej kamienicy rodziny z nakazem eksmisji od kilku lat i niestety dalej tak funkcjonują, przyciągając i dając przykład innym podejrzanym typom.
W ubieglym roku, byly starosta Gniezna, na skargę powiedzial tak – „jak widzę siedzących z piwem na schodach kamienic, to myslę, że tam mieszka też patologia i co z tym zrobic ? „. Taka padła odpowiedz starosty. Kazalam wyjść z samochodu i z nimi porozmawiać,zapytać skad są . Oczywiscie nie zrobił nic! !!! Zostawiam bez komentarza.
A ja sie pytam dlaczego od paru lat nikt z wladz Gniezna a o policji nie wspomnę, nikt nie zainteresował sie bezpieczenstwem naszym, czyli Gnieznian. Na Cierpiegach, Garbarskiej i Czystej burdy sa od wielu miesiecy, Nawet lat.. Policja owszem przejezdza. Nie ma nawet ochoty przystanąc ! Rozmawia z nimi jak z kumplami. Klepia sie po ramieniu. Z „dziewczynami” nawet sobie zartują. Jak to się słyszy, to do glowy przychodzi jedno pytanie.: kto to jest policjant ??????????????? Czy nie szkoda naszych pieniedzy na takie zbedne etaty. Tak przynajmniej jest w Gnieznie. I tak musimy sie sami bronić i dbać o swoje bezpieczeństwo.O dzielnicowych ( dwóch może jest ok ), to juz lepiej nie wspominac !
Do lasu te nie ogarniete bambry wyslac .
Na Rynku podobnie! Nie dość, że małolaty narąbane, drące pyski po nocach i nad ranem, wyśmiewające się z policji (…”policja ch… zrobi nam…”), to jeszcze city bar otwarty 24h/dobę! Krzyki, śpiewy, latające butelki i bójki! I to nie tylko za sprawą patologii! I policja też nie garnie się na wezwania. Niestety ten hałas nie kończy się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego!
kiedyś piłem piwo z znajomymi na nie użytkach przyjechała policja i nas spisali było nas troje to się nie bali
dobrze że mieszkam na obrzeżach gniezna, nie wyobrażam sobie mieć takiego syfu dookoła….
Tak, ale jedną z policjantek odznaczono za aktywność! Bo dziś Policja to nie Policja!Straż miejska, rozwiązać to gniazdo leni i nieudaczników, zarozumiałych buców przeznaczyć na Policję!
Sama taka patologia w Gnieźnie, wystarczy sie przejsc wieczorem, co drugi mlody z piwem w lapie na Lubienskiego, ze strach przejsc, tajwan tez i dziewczyny to samo. Dlaczego Policja nic z tym nie zrobi? Bo sie pewnie sama boi. Lepiej jest wlepiac mandaty normalnym ludziom za błahostki. Gniezno schodzi na psy, wszedzie patologia, ludzie na poziomie stąd uciekają. Element społeczeństwa bez ambicji rozmnażający się jak króliki za nasze pieniądze, dewiastujący miasto.
Sytuacja przy ul Łubienskiego wcale nie jest śmieszna, nieda się normalnie tu mieszkać. Strach wyjść z dzieckiem na spacer w bialy dzień, bo patologia z parku nie ma żadnych skrupułów, do tego stopnia ze jeden z nich odważył sie podczas interwencji zaatakować policjanta. Ich demoralizacja siega zenitu. Wszyscy wiedzą o narkotykach, dopalaczach a policja nie może dać sobie rady z nimi. Są to elementy przede wszystkim z Tajwanu i Cierpieg. Chciałabym zeby byli to jak ktos tu napisał młodzi ludzie na utrzymaniu rodziców z piwem w ręku. Na nich policja miałaby wpływ. Sytuacja musi się zmienić i apeluje aby mieszkańcy miasta nie przymykali oka na takie wybryki, bo wejdą nam na głowę!
Dzielnicowy pewnie sam trzęsie portkami…
Taki element powinni wyłapywać i albo do prac społecznych albo pierdla o zaostrzonym rygorze. Jak to nie pomoże i element będzie dalej fikać proponuję utylizacje.
Wczoraj wieczorem przejeżdżałam przezrynek. Po tym co zobaczyłam jestem w szoku. Młodzi ludzie na utrzymaniu rodziców z butelkami lub puszkami piwa, śmietanka towarzyska z alkoholem na leżakach w kuwecie. Hasło wyborcze Budasza winno brzmieć: uśpić społeczeństwo a my dalej będziemy lody kręcić. Zaćpać, zapić ludzi byle głosy oddali na patformę. Róbta co chceta rządzi!
zostala sporzadzona notatka sluzbowa – i co z tego ma wynikac ? Do tego postawa zastepcy dzielnicowego, niczym tchorza ktory unika obowiazku sluzbowego, dzielnie pracuje na przywilej wczesniejszej emerytury…
Patologia bierze zasiłki w mopsie i chleje na koszt.podatników. Do roboty nieudaczników wysłać przymusowo niech odpracują to co zniszczyli. Może uszanuje jeden menel z drugim ciężki dorobek innych.
W Trzemesznie na ul.Kopernika i rejonie siłowni pod chmurką,dzieje się podobnie.Tylko tam policja sobie nie radzi!
Podobne rzeczy dzieją się ostatnio co piątek na boisku gimnazjum nr 3. Potrafię zrozumieć, że ktoś chce się bawić i że „młodość musi się wyszaleć”, ale jeśli rozmawiają tak głośno, że każde słowo słychać dokładnie w mieszkaniu na czwartym piętrze, przekrzykują się i wydają bliżej niezidentyfikowane dźwięki, to nie można tego już nazwać zabawą, a umyślnym zakłócaniem spokoju. Ostatnio w repertuarze było śpiewanie „Święty Wojciechu patronie nasz”, a tydzień wcześniej przebojem były kolędy. Dodatkowo tłuczenie butelek na całym boisku jest najlepszą formą zakończenia imprezy. Jeśli dzisiaj się to powtórzy, to również zadzwonię po policję.