Poniedziałek, ok. godz. 12.30, ul. Dąbrówki w Gnieźnie. Na chodnik upada mężczyzna, nie traci przytomności, skarży się na ból w klatce piersiowej. Przechodnie zatrzymują się, pytają co się stało, wzywają Pogotowie Ratunkowe. Ile wynosi czas oczekiwania na przyjazd karetki?
210 metrów – dokładnie taką odległość miała do pokonania karetka Pogotowia Ratunkowego wezwana wczoraj do mężczyzny, który upadł na chodnik na ul. Dąbrówki. Dyspozytor, po powtórnym telefonie poinformował, że karetka została wysłana zaraz po zgłoszeniu. Dokładnie po 10 minutach widać nadjeżdżające pogotowie. Widać, ale nie słychać. Pojazd porusza się bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Nie został zadysponowany ze szpitala lub innego, odległego miejsca. Karetka wyruszyła ze stacji Pogotowia Ratunkowego. Na dojazd potrzebowała aż 10 minut. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Tym razem ratownicy zdążyli.
Ludzie, którzy zatrzymali się, by pomóc mężczyźnie zgodnie uznali, że zdążyli by go donieść w tym czasie do szpitala przy ul. Św. Jana lub stacji Pogotowia Ratunkowego. Dlaczego pojazd uprzywilejowany jechał bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych? Na to pytanie nie znamy odpowiedzi. Być może mamy w Gnieźnie przeludnienie, ale to tylko nasze spekulacje.
Andrzej Bukowski
27 komentarzy
Kobieto, musisz wziąć się za powtórki z języka polskiego. Twój wpis tutaj to tragiczny półanalfabetyzm.
Winny teź Rydzyk i kaźdy z nas. Co ma piernik do wiatraka. To nie są koledzy jak to uwaźasz o tzw. Menelach. Do nich jedzie się na sygnale bo tacy jak Ty dzwonią twierdząc, źe są nieprzytomni bo po co podejść zapytać najlepiej przejść albo przejechać i dupe wypiąć. A kaźdy z nas powinien podejść bo to obowiązek. Tu kłania się to odpowiedż o tym, źe nie zawsze musi być to pijak. Do pomocy nie ma nikogo ale jak przyjadą to rzuca się hasło i wszystko wie się lepiej od nich. Pijany teź nikt w pogotowiu nie jest. Pijanych to oni zbierają i to wielu nieletnich, gdzie rodzice? Kaźdy pisze i oczernia ale, gdyby miał przyjść i porozmawiać o pracy i jak wygląda faktycznie taki wyjazd to nie byłoby chętnych. Najlepiej oczerniać jak nie widzą was i kasować w głupotach. Gdyby oni napisali o swoich przypadkach, gdzie ludzie robią sobie jaja to ręce by wam opadły.
zapewne pracujesz w służbie zdrowia a oni przez przypadek jechali obok Ciebie-tak rekracyjnie bo wiedzieli gdzie spacerujesz…..
widzę że każdy chce być ciepłownikiem ale nie każdy wszystko czyta ze zrozumieniem BJudasz to nie pomyłka -mamy tu własnego Judasza- w tym wypadku cierpi to zabite dechami biedne miasto.Jedynym wytłumaczeniem jest ilość srebrników żeby zostawić wszystko po staremu i nic nie ruszać.Obywatele chcą zmian widocznych-chcemy widzieć na bruku nadmierną ilość urzędasów szczególnie tych co znalezli się tam po układach towrzyskich
Bo karetka do menela przyjedzie natychmiast. Tak ich lubią, że nawet zawiozą do szpitala na badania.! Kumple czy co ?
To się ciesz, masz szczęście. 🙂
Nie każdy upadający na chodnik musi być menelem.
A choćby i był to SŁUŻBY ZDROWIA JEST TO ZAKICHANY OBOWIĄZEK ABY MU POMÓC.
A W POLSCE SŁUŻBA ZDROWIA MOŻE I JEST ALE TYLKO WYŁĄCZNIE Z „NAZWY” . BO CHLAĆ W WEEKENDY NA SŁUŻBIE POTRAFIĄ ALE POMÓC NIE POTRAFIĄ ew. wylecieć z pretensjami że im się wieczór weekendowy zajmuje. NIESTETY W BYŁAM JUŻ ŚWIADKIEM JUŻ WIELU TAKICH SYTUACJI W NASZYM KOCHANYM GNIEŹNIE. Następnym razem zakończy się to tak że zadzwonie na policję że LEKARZ czy też RATOWNIK są pod wpływem alkoholu i skończy się ich panoszenie, i niepomaganie chorym lub rannym.
Wiele osób nie ma pracy, ubogo mieszka, wygląda – i nagle upada na chodnik. Nie pomożesz takiej osobie bo różnią was granice głownie finansowe ?
Nie Oceniaj po wyglądzie. Bo to tylko świadczy o twoim braku szacunku do innych osób , czego bardzo tobie współczuje .
Nie chciałabym abyś kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji i żeby ktoś Cię wziął za menela i odmówił pomocy.
PAMIĘTAJ KARMA WRACA!
Moja siostra ostatnio zasłabła w sklepie i straciła przytomność to karetka przyjechała po dobrych 20 min. a miała mały odcinek do pokonania .
Po przyjeździe zbadali jej tylko cukier i ciśnienie , nawet nie chcieli jej zabrać na dalsze badania mimo że źle się czuła.
Ta nasza służba zdrowia to totalna porażka. Nie zapłacisz, nie pojedziesz. PROSTE!
a ja na karetke czekałem może z 4 minuty na dojazd w okolice Wenecji więc każdy widzi 2-3 przypadki na 100
sorry za pomyłkę – Budasz
Durnota jakich mało….żeby dyspozytor z Konina decydował gdzie mają jechać gnieżnieńskie karetki…..śmiech na sali. Autora tego idiotyzmu szukałbym raczej w urzędzie marszałkowskim lub wojewódzkim w Poznaniu i powinno być podane do publicznej wiadomości….. w co wątpię bo kolesiostwo partyjne nie pozwoli. CHORY KRAJ !!!!
Koniński dupek, który rządzi woj. wlkp. wpadł na taki pomysł. To jest chore….podobnie ma sie sprawa z ZUS…dokumenty składa się w Gnieżnie …następnie przesyłane są do aprobaty do Konina dopiero potem do Poznania. Typowy przerost administracji i bzdurnych decyzji. Miejmy nadzieję , że ktoś ten burdel rozpiepszy i doczekamy się normalności !!!
Budasz to Kowalski bis.
Brawo Ciepłownik „Aby w Gnieznie dokonać zmian trzeba zakazać kandydowania wszystkim którzy przez 20 lat brali udział w niszczeniu tego miasta” popieram w 100% !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obecna władza to stare układy. Nie dopuszczą do zarządzania jakąkolwiek komórką, jednostką ludzi, którzy uczciwych, niezależnych, specjalistów w danej dziedzinie. Tak się dzieje od lat od SLD poprzez PO a teraz PiS.
Zdecydowanie w tej kolejności góruje Platforma! STOP pedofilii – http://www.stoppedofilii.pl/ „oni idą PO twoje dzieci”
„to jest Ratownictwo. To są sekundy. To jest ludzkie życie..” 😀 😀 😀
winni są radni prezydent i ta cała banda kolesiów od polityki że pozwolili na taki stan rzeczy….Teraz będzie koronacja to akurat BJudasz tam się nadaje.Miał coś poprawić ale do tego trzeba mieć jaja i nie być związany układami z koleżkami politykami lekarzami i tylko diabeł wie z kim jeszcze. Aby w Gnieznie dokonać zmian trzeba zakazać kandydowania wszystkim którzy przez 20 lat brali udział w niszczeniu tego miasta.Nie ma znaczenia jaka partia bo tu dalej jest komuna tylko w innych maskach.
Troszkę więcej kultury – kłania się savoir vivre.
Zgłoszenie z Gniezna otrzymuje dyspozytor w Koninie, stamtąd wysyła polecenie wyjazdu do gnieźnieńskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i dopiero po otrzymaniu pisemnego zlecenia jest uruchamiana karetka. Chore, ale prawdziwe. A dlaczego bez sygnału? Pewnie dlatego, że to było na rzut beretem.
No jak karetki dojeżdżają do modliszewka to żeby kierowcy ich przepuścili to włączają sygnały bo są światła, wysepki, ale jak wyjadą po za teren to wyłączają sygnały i jadą jakby musieli !!! Jeszcze jak przyjeżdżają do człowieka z wielkim pyskiem bo pewnie sobie spał a musieli go obudzić.
Wielu ludzi nie wie nawet nie wie że dyspozytornia jest w Koninie a nie w Gnieźnie totalny idiotyzm i to wszystko przez takie usprawnienia się dzieje… Tak na prawdę temu wszystkiemu jest winny cały system a nie poszczególne osoby…
„berbetka” z dystrybutora to sobie możesz paliwa nalać do zbiornika.. A dyspozytorni w Gnieźnie już dawno nie ma. Pan redaktor poruszył temat którego nie jest świadom, bo gdy karetka jedzie do kolejnego takiego menela podnosić go upitego do nieprzytomności, ktoś czeka na karetkę w stanie zagrażającym jego życiu i zdrowiu. A co do sygnałów dźwiękowych i świateł Panie redaktorze ten ” dystrybutor ” o tym decyduje. Kłania się też kodeks ruchu drogowego o pojazdach uprzywilejowanych..
O tym czy jadą na sygnale decyduje dyspozytor w Koninie i to on równieź decyduje o tym kiedy wyjeźdźa karetka bo to on powiadamia zespół. Wygląda to tak: my do Konina tam przyjmują od nas wizytę a dopiero potem dzwonią do zespołu w Gnieznie, więc nie ma co psioczyć z góry na pogotowie bo nikt nie jest jasnowidzem i sam bez powiadomienia nie wie co i, gdzie się dzieje.
wzywałam kiedyś karetkę, bardzo żle się czułam…Pani która odebrała telefon, spytała się ile mam lat – 36 mówię, ze mam bóle w klatce piersiowej i poruszanie sprawia mi ból… co usłyszałam…że jestem za młoda żeby do mnie przyjechali i mam sobie sama przyjechać….
I oczywiscie gnieznienskie pogotowie banda konowalow i bezdusznych rzeznikow, ludzi traktuja jak smieci.ps juz raz mieli takie wezwanie na ul.Dabrowki, kolo przystanku.kobieta dzwonila 3razy ze jej maz ma zawal,a oni olewka.i co?mlody gosc zmarl a te lapiduchy zlew na wszystko i wszystkich. tam isc to naprawde lepiej wydac ostatnie 100zl na wizyte prywatna,bo obsluga pogotowia na czele z lekarzami nie pala do pacjeta sympatia i z gury bieze wszystkich za symulantow i ich magiczne slowo W PONIEDZIALEK DO RODZINNEGO a co jesli czlowiek naprawde cierpi i mu cos dolega?MAM NADZIEJE ZE WRESZCIE KTOS SIE ZAINTERESUJE TYM PROBLEMEM,A JEST NIM PERSONEL POGOTOWIA RATUNKOWEGO W GNIEZNIE.pozdro dla niedouczonych „lekarzy” i tzw.ratownikow medycznych.Wezcie sie wreszcie do roboty bo kiedys wy staniecie po drugiej stronie…
Nie tylko nasze gniezno jest tak uzdolnione i wyposażone w lekarzy,pielęgniarki i świetne dystrybutorki którzy bagatelizują sytuacje poważne-GRATULACJE SŁUŻBA ZDROWIA a i tak ciągle im mało!!!!!!!!
Panie Redaktorze, minuty decydują. Ważne, że podejmuje Pan temat
tak to jest w tym naszym Gnieźnie niestety trzeba umierać bo pomocy się nie doczekamy…