W weekend informowaliśmy o incydencie, do którego doszło podczas pożaru samochodu w Niechanowie. Jeden ze strażaków zabrał na akcję swoje 5-letnie dziecko. Dzisiaj publikujemy oświadczenie druha z OSP Niechanowo, który był dowódcą akcji.
OŚWIADCZENIE
W dniu 17 lipca 2015 r. około godz. 18.00 zostaliśmy zadysponowani do pożaru samochodu przy ulicy Różanej. Udaliśmy się jednym zastępem na miejsce. Podczas działań ratowniczych wpłynęło do nas zgłoszenie od dyspozytora, że policja poinformowała go o przebywającym w pojeździe bojowym dziecku. Przekazałem wyjaśnienia, że dziecko przybiegło za ojcem – naszym kierowcą. W tym czasie kierowca wykonał telefon do rodziny po odbiór syna wsadzając go do szoferki samochodu strażackiego, a ponieważ akcja trwała tak krótko i była blisko, nie zdążył go już nikt odebrać.
Dowódca zastępu
Andrzej Bukowski
6 komentarzy
Podobnie jak z psem Dora ~~ nic się nie stało!!!???? Ano stało się!!! Ktoś w godzinach pracy uprawia własny folwark a to już podlega pod paragraf !!!
Ale gul komuś chodzi zazdrości pozdrawiam
Marian kiełbasą załagodzi wszystko 🙂
Dowódca dał dupy na całej lini nie ważne czy rodzina przyjedzie odebrac czy nie dziecka sie nie zabiera nie ma ubezpieczenia nie ma kursów nie ma lat !!!! panie Dowódco czy piotrek za mocno sie wychylasz z swoimi decyzjami . nieodpowiedzialnymi . I teraz chcesz zostać strazakiem roku… juz zostałeś ….
To nie OSP Niechanowo tylko dowódca z jednostki takie oświadczenie złożył wyjaśniające. Współczuję im bo całe imię jednostki cierpi.
OSP Niechanowo nie ośmieszajcie sie takim oświadczeniem bo to juz żałosne