W czternastym wyścigu meczu Nice Polskiej Ligi Żużlowej, w którym Łączyńscy-Carbon Start Gniezno podejmował ŻKS ROW Rybnik (42:48), doszło do fatalnego upadku. Uczestniczył w nim Kacper Woryna, Norbert Kościuch i Adrian Gomólski. O ile junior „Rekinów” zdołał się podnieść z toru, to o takim szczęściu nie mogą mówić jeźdźcy Czerwono-czarnych.
Jak przekazał nam prezes klubu z Wrzesińskiej – Arkadiusz Rusiecki – "Norbi" jest już w do domu. Badania przeprowadzone w gnieźnieńskim szpitalu nic groźnego, na szczęście, nie wykazały. U 31-latka stwierdzono utratę pamięci, osłabienie oraz ogólne potłuczenia. Wychowanek Unii Leszno opuścił lecznicę z trzema szwami na głowie. Adrian Gomólski pozostał dłużej na szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR), gdzie czeka na wynik tomografii i opis. Jest podłączony do kroplówki.