Na ostatniej Sesji Rady Miasta Gniezna radni podjęli decyzję o zmniejszeniu aglomeracji gnieźnieńskiej. Uchwałę przegłosowano na prośbę władz województwa wielkopolskiego.
Aglomeracja gnieźnieńska utraciła część swoich terenów, aby spełnić wymogi unijne dotyczące ochrony środowiska, które jednoznacznie określają, że każde miasto musi mieć sieć kanalizacyjną gotową w 95%. Gniezno nie spełniło tego wymogu.
Radni opozycji nie popierają tego pomysłu. Można powiedzieć, że aglomeracja została "zmniejszona do ścieków".
Stanowisko klubu Ziemia Gnieźnieńska – Gniezno XXI dot. opinii RMG ws. zmiany Granic Aglomeracji Gniezno
Przedkładany nam dzisiaj dokument wzbudził spore emocje w dyskusji jaka miała miejsce na forum Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska. Nie bez przyczyny – hasło zmniejszenia aglomeracji przykuwa uwagę. Co więcej, argumentacja popierająca ten dokument nie wyjaśniła wszelkich wątpliwości, które narosły wokół niego. Z początku usłyszeliśmy, że jest to tylko techniczna sprawa. Jednak po głębszej analizie okazało się, że cała kwestia opiera się o dyrektywę z 2003 roku, która nakazywała wytyczenie granic aglomeracji dla Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych. Nie zaznaczono w nim, jaki obszar powinien być ujęty; w Gnieźnie przyjęto zań całą gminę – tak usłyszeliśmy w wyjaśnieniach. Pojawiła się również dyrektywa, która określała plan osiągnięcia stopnia pokrycia aglomeracji siecią kanalizacyjną w określonym procencie, której okres wykonalności się zbliża. Wobec czego, jako, że Aglomeracja Gniezno nie spełnia w/w normy, zmniejszamy jej rozmiar do obszaru, który ją spełnia. Dzieje się to na prośbę władz wojewódzkich.
Szanowni Państwo, z całym szacunkiem: normy, dyrektywy, plan, kombinowanie na koniec okresu? Te terminy jednoznacznie kojarzą mi się ze słusznie minioną epoką, której miałem szczęście nie doświadczyć, czyli okresem gospodarki centralnie kierowanej. Tam też były normy, dyrektywy, plan, którego nie udawało się realizować i trzeba było kombinować.
Warto też pochylić się nad tym, dlaczego doszło do takiego stanu. Wedle mojej oceny przyczyny są trzy:
Szanowni Państwo, z całym szacunkiem: normy, dyrektywy, plan, kombinowanie na koniec okresu? Te terminy jednoznacznie kojarzą mi się ze słusznie minioną epoką, której miałem szczęście nie doświadczyć, czyli okresem gospodarki centralnie kierowanej. Tam też były normy, dyrektywy, plan, którego nie udawało się realizować i trzeba było kombinować.
Warto też pochylić się nad tym, dlaczego doszło do takiego stanu. Wedle mojej oceny przyczyny są trzy:
- Niewłaściwie wyznaczony początkowo obszar, którego, przy dostępnych środkach miejskich nie można było w pełni dostosować do norm. Warto w przyszłości wyznaczać sobie cele, które będą osiągalne.
- Niezależnie od nas, niewłaściwie wyznaczone normy, których osiągnięcie było niemożliwe (usłyszeliśmy, że większość aglomeracji musi zmieniać granice).
- Dążenie do przedstawienia wyników krajowych lepszych od stanu rzeczywistego i nie mających wiele z nim wspólnego.
Cała sprawa przypomina mi sytuację, w której postanowiłbym wyremontować dom w 90%, lecz gdy zbliża mi się dzień wykonania stwierdzam, że w gruncie rzeczy, niewyremontowane łazienka i kuchnia nie należą do domu i plan wykonałem.
Szanowni Państwo! Stając pierwszy raz przed radą ślubowałem:
"Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców."
Ten dokument nie jest uczciwy, gdyż neguje stan rzeczywisty i doprowadza do swego rodzaju manipulacji statystycznej. Wobec tego, w głosowaniu nad nim, po głębszym zastanowieniu będziemy głosować "przeciw".
Krzysztof Modrzejewski
Andrzej Bukowski
6 komentarzy
Zgodne z łajdactwem.
Bardzo słuszna uwaga,godna realizacji.
Kto temu winien? A ci co przysięgali nie szkodzić miastu.RADNI GN.
Niebawem Gniezno będzie wsią ,a prezydent miasta wójtem!
Jak coś jest uczciwe to jest zgodne z przyjętymi zasadami lub prawem, a jak nie jest uczciwe to jakie jest ?
Panie Krzysztofie rozumiem Pana rozczarowanie! O ile nie powiadomi Pan prokuratury w trybie art.304 par1 kpk w sprawie podejrzenia o naruszenie prawa to za parę lat będzie Pan miał moralnie połamany kręgosłup jak większość polityków.
Życzę odwagi!