Podczas pobytu Cyrku Krasnal w Kłecko doszło do niemiłego incydentu. Kucyk pogryzł 6 i 7-letniego chłopca. Policja pod nadzorem Prokuratury wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Nadzór nad zwierzętami sprawował pracownik cyrku. Tego dnia artyści mieli dzień wolny od pracy. Babcia chłopców nakłaniała dzieci do przejażdżki na kucyku mimo, że mieliśmy dzień wolny od pracy i nie było osoby, która mogłaby się tym zająć – mówi Ewa Kaczmarek z Agencji Rozrywkowej Krasnal. My nie mamy sobie nic do zarzucenia. Teren był ogrodzony, a zwierząt pilnował pracownik. Kucyk znajdował się na ogrodzonym terenie.
Dyrekcja Cyrku Krasnal przesłała nam oświadczenie w tej sprawie:
"Dyrekcja cyrku Krasnal oświadcza, iż pogryziony chłopiec wtargnął na teren cyrku, aby podejść do zwierząt. Obsługa cyrku wielokrotnie zwracała uwagę mieszkańcom Kłecka, aby nie zbliżać sie do pupili. Dzieci były wręcz wyganiane spod zwierząt, a panie sadzały swoich podopiecznych na grzbiecie nieosiodłanego kucyka przedstawiając wydarzenia z tamtego dnia tj. 18 marca. Nie poczuwamy się do winy za zaistniałą sytuację."
Warto zastanowić się czyja "nietykalność cielesna" została naruszona najpierw – chłopców, czy kucyka? Zwierzę należące do prywatnego właściciela, znajdujące się za ogrodzeniem – to chyba wystarczające argumenty, aby nie podchodzić i nie starać się go nawet dotknąć. Zwierzę kieruje się instynktem. Koń jest zwierzęciem roślinożernym, uciekającym, a nie drapieżnikiem, więc nie atakuje tylko się broni przed danymi zachowaniami.
6 komentarzy
Trzeba zawsze zachowac ostroznosc
wszyscy zapominaja ze to zwieze i opiekun dzieci powinien bys swiadomy ze cos sie moze stac. nie da sie nalepic informacji na zadzie czy miedzy oczami konia w tym przypadku o tym co moze sie stac.
Nigdy koniom nie ufa się w 100% , tymbardziej kucykom,które potrafią być wredne. Mnie kucyk ugryzł bez powodu w pierś, a przez znałam go od małego. Zachowania zwierząt są nieprzewidywalne. Podejście chłopców do kucyka było bezmyślne. Wątpie bardzo w to co napisała tutaj jedna z osób,że pracownik cyrku pozwolił zbliżyć się chłopcom do kucyka. Jak sama bywam w cyrku i szczególną uwagę zwracają na bezpieczeństwo. Do żadnego zwierzęcia nie pozwalają się zbliżyć bez obecności pracownika. To jest takie wszystko na siłe , ludzie traktują zwierzęta w szczególności konie jako zabawki i coś czym można się nacieszyć , przykra sprawa.
Błagam, nauczcie się pisać po polsku!
Same bzdury. Chłopcy nie są rodziną a mają 6 i 9 lat. Wcale żadnej babci tam nie
było. Pracownik cyrku pozwolił dzieciom podejść i pogłaskać kuca. Młodszy miał założone szwy i wrócił do domu ( ale nie 20!!!) a starszy wcale do szpitala nie
jechał. A teren był „ogrodzony” z jednej strony kawałkiem biało czerwonej taśmy.
Wina babci która pozwoliła sie zblizyc do zwierzęcia, pewnie nie majac wczesniej nigdy nic wspolnego z konnmi. Nie znajac zwierzecia nie podchodzimy do niego, tak jak z psem, nie glaskamy bo moze ugryźć. Kon tez ma zęby.