Jak poinformował dyrektor ZOZ w Gnieźnie Krzysztof Bestwina udało się zmniejszyć ujemny wynik finansowy szpitala za 2014 rok o kilkaset tysięcy złotych. Według prognoz w 2015 roku starostwo nie będzie musiało dołożyć żadnych pieniędzy żeby pokryć ujemny wynik szpitala.
Dyrektor Krzysztof Bestwina postanowił podzielić się tą wiadomością również z mieszkańcami powiatu. Wcześniej była ta informacja wstępna jaki będzie planowany wynik na 2014 rok, wynik oscylował w granicach 4,6 mln zł jeżeli chodzi o planowaną stratę – mówi dyrektor ZOZ Krzysztof Bestwina. Ostatecznie udało nam się ten ujemny wynik finansowy zmniejszyć. On uległ zmniejszeniu do poziomy 3 956 000 zł, przy uwzględnieniu kosztu amortyzacji na poziomie 2 612 000 zł powoduje, że starostwo będzie miało znacznie mniejszą kwotę do dopłaty, jeśli chodzi o pokrycie straty za 2014 rok, bo będzie to raptem ok 1,3 mln zł. Taką więc kwotę starostwo będzie musiało przeznaczyć na pokrycie. Dla przypomnienia powiem, jaki był plan przedstawiony przez szpital na 2014 rok, zakładał osiągnięcie straty na poziomie 1 756 000 zł, natomiast, tak jak mówiłem, został znacznie zwiększony na 3 956 000 zł, więc do niedoszacowanie było całkiem spore. Jeżeli chodzi o plan na 2015 rok mamy przygotowany, będziemy zwoływać Radę Społeczną 24 marca, na której to będziemy przedstawiać plan finansowy na 2015 rok, który zakłada że strata będzie znacząco niższa aniżeli poziom kosztu amortyzacji, więc w tym roku zakładamy, że starostwo nie będzie musiało dołożyć żadnych pieniędzy żeby pokryć ujemny wynik finansowy szpitala.
Jak twierdzi dyrektor ZOZ optymistyczną informacją jest też to, że w styczniu wynik finansowy był mniej więcej na poziomie planowanego. Pewne odchylenia, które powstały będą korygowane w następnych miesiącach. Miejmy nadzieję, że plan zostanie osiągnięty i wynik szpitala nie będzie ujemny.
3 komentarze
A taki wynik finansowy za 2015 był głównie możliwy dzięki bardzo korzystne mu w stosunku do lat następnych bilansowaniu oddziału chirurgicznego
Przecież nie żądajmy od gnieżnieńskich urzędników, i niektórych „dziennikarzy,
znajomości języka polskiego ! Gdyby to była konieczność, większość z nich, musiałaby szukać „roboty” w pośredniaku ! Nie na tzw „urzędach” !
Kto pisze te artykuły? Bo z językiem polskim ma to niestety niewiele wspólnego. Bełkot. Ble