Miesiąc temu do gnieźnieńskiego szpitala trafił mężczyzna skarżący się na ostry ból brzucha. Niestety pacjent zmarł. Jak do tego doszło? Czy było to przyczyną zwolnienia zastępcy dyrektora ZOZ Mateusza Hena ze stanowiska?
W połowie lutego na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafił pacjent skarżący się na ostry ból brzucha. Dużyrujący wówczas lekarz podjął decyzję o skierowaniu go na Oddział Internistyczny do szpitala przy ul. Św. Jana. Tam z kolei lekarz pełniący dyżur uznał, że pacjent jest o wiele bardziej chory niż wynikało to z badań przeprowadzonych przez jego poprzednika i wymaga natychmiastowych dodatkowych badań. Pacjent został z powrotem skierowany na SOR, gdzie wykonano mu zdjęcie rentgenowskie. Na jego podstawie zdecydowano o przeprowadzeniu zabiegu i przekierowano go na Oddział Chirurgiczny. Pacjent trafił później na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie 7 marca zmarł. Jest prowadzone postępowanie w tej sprawie – mówi dyrektor ZOZ w Gnieźnie Krzysztof Bestwina. W tej chwili rodzina złożyła zawiadomienie do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy, do Komisji Orzekającej o Zdarzeniach Medycznych, więc tutaj pewnie czynności będą uruchomione. Z tego co wiem Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej zwrócił się do Krajowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, żeby to postępowanie przekazał komuś spoza naszego terenu. Czekamy więc na to postępowanie, natomiast my ze swej strony udało się zebrać jakby komplet materiałów, porozmawiać z osobami, które brały udział w procesie leczenia przy tym pacjencie i będziemy prowadzić własne postępowanie. Będę chciał się posiłkować opinią biegłego niezależnego z zewnątrz. Przyjęcie pacjenta na oddział nastąpił w momencie, kiedy doktor Hen dyżurował.
J.P.
10 komentarzy
kto tak broni Hena on jest nieukiem umi tylko pic
gniezinienscy lekarze to konowaly
Błąd popełnić może każdy, ale co mnie zdziwiło jak przeczytałem tytuł ? Żeby zostać lekarzem (TO JEST SZTUKĄ) A o jakiej to sztuce jest mowa ? Czy w każdym zawodzie trzeba sztuki? Sztuką jest być dobrym lekarze,a jeszcze większą sztuką jest umieć się przyznać do własnego błędu,a nie zwalać na jakąś sztukę.
Każdy może popełnić błąd ale nie każdego w obliczu tragedii cechuje buta, zakłamanie pycha. Mam nadzieję, że szpital w Gnieźnie pod kierownictwem nowej kompetentnej dyrekcji nabierze uczciwego blasku, odbuduje dawny wizerunek i to w mieście Gnieźnie przeprowadzane będą znów poważne na skalę międzynarodową operację. Dziś w dniu tak dla nas radosnym życzę całemu personelowi szpitala wiele sił i świeżego powiewu powietrza.
Rodzinie zmarłego pacjenta składam z serca płynące szczere wyrazy współczucia. Życzę dużo sił w walce o prawdę.
Lekarz dyzurujacy na oddziale jest jednoczesnie starszym lekarzem dyżuru.
Droga redakcjo, prosze wystapic z zapytaniem prasowym kiedy na SORze dyzur mial dr Mateusz Hen? Bo z tego co wiem byl lekarzem na oddziale chirurgicznym! A to jest roznica. Czyzby skarga zle napisana?
Ważne,że Hen zwolniony. I tyle na ten temat !W naszych gnieżnieńskich szpitalach, trzeba zrobić porzadek. Tak jak w calej Polsce. Chirurg niech sie zajmie swoim domem „na górce” za tanaioche !
Na SOR nie pracował i nie pracuje Mateusz Hen..takie sprostowanie. Mateusz Hen był wtedy lekarzem dyzurnym oddziału Chirurgicznego!
No i wyjaśnił się wylot Hen`a.
wreszcie ktoś może zrobi porządek, bo to co się ostatnio słyszy, co się dzieje w szpitalach w Polsce, to nóż sam się w kieszeni otwiera.
Tak wygląda jakby lekarze i piguły za karę tak pracowali. Jak nie pasuje to polecam Anglię..
Jest nieprawdą jakoby „Okazało się, że lekarzem dyżurującym, który przyjął pacjenta na SOR był Mateusz Hen.”. Proszę dokładniej sprawdzić informacje przed ich opublikowaniem. Pozdrawiam.