Prezydent Gniezna Tomasz Budasz i Zastępca Komendanta Powiatowego podinsp. Przemysław Kozanecki nagrodzili bohaterskiego mieszkańca Gniezna – Andrzeja Andrejańczyka, który podczas ferii zimowych uratował tonącego w stawie chłopca.
Przypomnijmy, że 12-letni Krystian wspólnie z 10-letnim kolegą Mateuszem poszedł na staw łowić ryby. W pewnym momencie do wody wpadła mu wędka. Chłopiec nie zważając na niebezpieczeństwo postanowił ją wyciągnąć. Wszedł na lód , który był zbyt kruchy, by wytrzymać jego ciężar i nagle się pod nim załamał. Krystian zaczął tonąć. Dużym rozsądkiem wykazał się Mateusz, który głośno wzywając pomocy pobiegł do najbliższego domu. Na jego prośbę szybko zareagował Pan Andrzej, który ruszył 12-latkowi z pomocą. Chwycił leżący w pobliżu drewniany kołek i wszedł do wody po tonącego, wyciągnął na brzeg, zaniósł do domu i okrył kocami, po czym wezwał Pogotowie Ratunkowe. Lekarz po przebadaniu Krystiana stwierdził wychłodzenia ciała do 34 stopni Celsjusza i zdecydował o jego przewiezieniu do szpitala.
Wczoraj bohaterską postawę Pana Andrzeja postanowili nagrodzić Prezydent Miasta Gniezna Tomasz Budasz i Zastępca Komendanta Powiatowego Policji podinsp. Przemysław Kozanecki. W imieniu swoim i wszystkich policjantów chciałem Panu podziękować – mówi Zastępca Komendanta Powiatowego podinsp. Przemysław Kozanecki. To z punktu widzenia mojego i wszystkich policjantów jest bardzo istotne dlatego, że taka Pana reakcja jest namacalnym przykładem jak faktycznie powinno się zachować w takich sytuacjach. Spontaniczna reakcja i jedyna właściwa. Każdy powinien zachować się tak, jak Pan, ale chyba wspaniale się stało, że to właśnie Pan się tam znalazł, bo na pewno nie każdy by się tak zachował. Jeszcze raz dziękuję. To jest młody człowiek, 12-letni chłopiec, całe życie jeszcze przed nim i chyba nie przesadzę jak powiem, że to dzięki Panu. Włodarz miasta nie ukrywał, że miasto jest dumne, że ma takiego mieszkańca. Zastępca szefa gnieźnieńskich policjantów gratulował mu skuteczności i profesjonalnego podejścia, czyli jak należy się zachować w takiej sytuacji.
Bohater podczas rozmowy przyznał, że starał się postępować tak, by ratując chłopca nie narazić siebie na niebezpieczeństwo. Całą tą sytuację traktuję w ten sam sposób jak – porównując – w momencie, kiedy przewróciłby się chłopiec i trzeba by go podnieść z ziemi, to też w ten sam sposób bym zareagował – podszedł, podniósł go z ziemi, posadził na tym rowerze jeśli byłby w stanie jechać dalej – mówi bohater Andrzej Andrejańczyk. Tutaj była sytuacja, w której przybiegł do mnie jakiś chłopiec i powiedział, że jego kolega wpadł do wody. Pobiegłem i tylko pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy to żeby nie wchodzić, nie wyciągać ręką, bo gdzieś mi w głowie zaświtało, żeby sobie nie zaszkodzić. Zdjąłem kurtkę i wszedłem do wody. Nie wiem jaka była temperatura jak to się działo. Wszedłem, podałem mu drąg, trzeba było jeszcze lód połamać, bo przecież on znikał pod tą wodą. W dobrym momencie się zjawiłem. Wyciągnąłem go z tej wody, przerzuciłem przez ramię i zaniosłem do domu. Policja – to też trzeba przyznać – pojawiła się bardzo szybko, bo zdążyłem wejść do domu, a po chwili były 3 radiowozy. Można powiedzieć, że ustrzegłem policjantów przed kąpielą. Po zdjęciu kurtki wszedł do lodowatej wody, nie czując jej zimna. Podał 12-latkowi gałąź, a następnie wyciągnął chłopca na brzeg. Po kilku minutach na miejscu pojawili się policjanci. Dodał, że jedyne co nim kierowało to chęć uratowania chłopca. Jest przekonany, że każdy na jego miejscu zareagowałby podobnie.
Pan Andrzej w dowód wdzięczności otrzymał dyplom, zegarek i karnet na żużel za wykazaną odwagę, poświęcenie i bohaterski czyn.
Panie prezydencie pomyślał pan aby uhonorować dorosłego a ten chłopiec, który wezwał pomoc to nie mały bohater?/??? On zachował rozsądek i to jemu rownież i jego rodzicom i szkole laur się należy. No coż, ale to tylko dziecko …
Jeden komentarz
Panie prezydencie pomyślał pan aby uhonorować dorosłego a ten chłopiec, który wezwał pomoc to nie mały bohater?/??? On zachował rozsądek i to jemu rownież i jego rodzicom i szkole laur się należy. No coż, ale to tylko dziecko …