Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło w stawie przy ul. Pławnik w Gnieźnie. 12-letniemu Krystianowi łowiącemu ryby wpadła do wody wędka. Chcąc ją wyciągnąć wszedł na lód, który się pod nim załamał i nie był w stanie sam wydostać się ze stawu. Uratował go mieszkający w pobliżu, 38-letni Pan Andrzej, którego powiadomił kolega tonącego. Dzięki jego bohaterskiemu zachowaniu chłopcu nic poważnego się nie stało. Z wychłodzeniem organizmu trafił do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 12-letni Krystian wspólnie z 10-letnim kolegą Mateuszem poszedł na staw łowić ryby. W pewnym momencie do wody wpadła mu wędka. Chłopiec nie zważając na niebezpieczeństwo postanowił ją wyciągnąć. Wszedł na lód, który był zbyt kruchy by wytrzymać jego ciężar, nagle się pod nim załamał i Krystian zaczął tonąć. Dużym rozsądkiem wykazał się Mateusz, który głośno wzywając pomocy pobiegł do najbliższego domu. Na jego prośbę szybko zareagował Pan Andrzej, który ruszył 12-latkowi z pomocą. Chwycił leżący w pobliżu drewniany kołek i wszedł do wody po tonącego, wyciągnął na brzeg, zaniósł do domu, okrył kocami i wezwał pogotowie ratunkowe. Lekarz po przebadaniu Krystiana stwierdził wychłodzenia ciała do 34 stopni Celsjusza i zdecydował o jego przewiezieniu do szpitala.
2 komentarze
Również gratuluję Panu Andrzejowi wspaniałej postawy ! A rodzice podziekowali ???
gratulacje za odwage dla Pana Andrzeja a co do dzieci bawiacych sie w wedkarzy o tej porze roku no coment-Gdzie rodzice??