MKS PR URBIS Gniezno po raz drugi w tym sezonie uległ Korona Handball Kielce – tym razem 31:38. Drużyna prowadzona przez trenerów Roberta Popka – Romana Solarka musiała sobie radzić bez kilku podstawowych zawodniczek – Martyny Matysek, Alicji Ślęzak, Natalii Niedzielskiej, Kamili Olejniczak czy kontuzjowanej do końca sezonu Moniki Łęgowskiej. Na uwagę zasługuje powrót do składu, po dość długiej nieobecności, Martyny Szczygielskiej.
Wynik pierwszej partii stawiał MKS w bardzo trudnym położeniu. Trzeba było szybko wyeliminować błędy. Po powrocie z szatni gra gnieźnianek była już nieco lepsza, choć przerwę lepiej wykorzystały przeciwniczki, ustalając w 36 minucie dwunastopunktową przewagę. Sygnał do odrabiania strat dała Martyna Dolacińska. W końcowej fazie duet Karolina Kasprowiak – Marta Giszczyńska poprawił celność na bramkę rywalek, której zabrakło w pierwszej fazie meczu i zmniejszył straty do Korony Handball. Końcowy rezultat ustaliła na 38:31 najskuteczniejsza po Magdzie Więckowskiej, Honorata Syncerz.
Przegrana w Kielcach nie zmienia układu sił w ligowej tabeli. MKS jest nadal czwartą siłą rozgrywek I ligi kobiet gr. B. Następne spotkanie 14 marca o godzinie 18:00. Gnieźnianki zmierzą się w Hali im. Mieczysława Łopatki przy Sportowej 3 z SPR Olkuszem.
MKS PR URBIS: Konieczna, Kobyłecka – Kasprowiak 6, Siwka 3, Sawicka 2, Giszczyńska 7, Chojnacka 4, Dolacińska 2, Bigoszewska-Jackowiak, Różewska, Rachela, Szczygielska 1, Walkowska 1, Linkowska 5.
Co po meczu miał do powiedzenia przedstawiciel gnieźnieńskiego klubu – trener Robert Popek? Źle weszliśmy w to spotkanie. Długa podróż i problemy żołądkowe Jagody Linkowskiej spowodowały, że ta pierwsza połowa nam nie wyszła. To ustawiło wynik meczu. Główny nasz błąd tkwił w ustawieniu, w obronie. Zabrakło w niej koncentracji i agresji. W drugiej części spotkania pokazaliśmy dobrą grę. Mecz w Gnieźnie kompletnie nam nie wyszedł. Zabrakło gry na luzie. Jeszcze przytrafiają się nam się gorsze mecze. Musimy wyciągnąć wnioski i kroczek po kroczu piąć się w górę. Cały czas jesteśmy na dorobku, ale mamy potencjał. Niestety, nie udało nam się sprawić niespodzianki.
5 komentarzy
To nie FER! Mówić Długa podróż.NIE FER! MÓWIĆ CHORA. NIE FER! MÓWIĆ KONTUZJE. W każdym KLUBIE to norma. NIE FER! MÓWIĆ OSŁABIONY. Przypomnę. Różewska, MATYSEK, Ślęzak, KASPROWIAK czy po urazie GISZCZYNSKA. Grają W MKS od tego sezonu. NIE FER! DO DZIEWCZYN co grały W poprzednim roku. CZY TO,, GORSZY SORT,,. NIE FER! PANIE ROBERCIE. Trzeba to wziąć na KLATĘ.
SZCZYGIELSKA? Kto to jest? Wchodzi na BOISKO? cały sezon niebyła nawet w Składzie. O kontuzji cisza. Trenowała CHOCIAŻ? Duet trenerów decyzjami zaskoczyć chciał KIELCE?Zaskoczył! KIBICÓW I DZIEWCZYNY które mniej grają a były stałe w podstawowym składzie.
,, OSŁABIONY.,, PO CO TE TEKSTY. KIELCE TO ZESPÓŁ LEPSZY. ZORGANIZOWANY. GRA SZYBCIEJ I ZESPOŁOWO. KOŃCÓWKA,, DOBRA,,.,RZETELNY,, SPRAWOZDAWCA ZAPOMNIAŁ DODAĆ ŻE W KIELCACH GRAŁY JUŻ,, JUNIORKI,,.
BRAK,, Podstawowych,, Zawodników MATYSEK, Ślęzak. Przecież ŚLĘZAK i tak nie wchodzi na parkiet. NIEDZIELSKA nie grała,, złamana ręka,, Za MATYSEK jest LINKOWSKA. ALE TŁUMACZENIE!!!!!!!!!!!
Popas co ty Gadasz? PODRÓŻ! ZŁE USTAWIENIE W OBRONIE! TO KIELCE na końcu Świata? A obrone ustawił WALENTY? Grasz tym składem cały czas i tracicie DUŻO BRAMEK. W obronie brak dziewczyn co grały w zeszłych sezonach.