Na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie cały czas trwają prace archeologiczne. Kilka tygodni temu przy kościele św. Jerzego znaleziono grób mieszczanina i kamienne mury. Dzisiaj wiemy już, że owe mury to część bramy wjazdowej. Niestety archeologom nie udało się odnaleźć Palatium.
Pod koniec lipca br. opisaliśmy na łamach naszego portalu historię Wzgórza Lecha. Wówczas nie było jeszcze wiadomo co tak naprawdę odsłoniły najnowsze wykopaliska archeologiczne. Tomasz Janiak, archeolog z Muzeum Początków Państwa Polskiego opowiada nam o tym, co przyniosły prace na wzgórzu. Prowadzimy prace wykopaliskowe na wschód od prezbiterium kościoła św. Jerzego – mówi Tomasz Janiak. Mamy w tej chwili do czynienia z dwoma fundamentami: jeden zbudowany jest z płyt piaskowcowych, natomiast drugi z kamieni polnych wrzuconych do rowu fundamentowego. Te dwa mury zbliżają się do siebie i od pewnego momentu biegną równolegle obok siebie. Nasunęło nam to hipotezę, że mury te stanowiły rodzaj przejazdu bramnego, który prowadził do właściwej bramy wjazdowej do trzonu książęcego znajdującego się w północnej części Wzgórza Lecha. Dalsze prace badawcze pozwolą archeologom zweryfikować założoną hipotezę, jednak wszystko wskazuje na to, że ulica Kolegiaty jest jedną z najstarszych ulic w Gnieźnie, ponieważ mogła być ona podjazdem do grodu księcia Mieszka. Chcemy dokładnie zbadać przestrzeń pomiędzy znalezionymi murami – kontynuuje Tomasz Janiak. To pozwoli nam ostatecznie potwierdzić nasze przypuszczenia. Niestety nie udało nam się znaleźć Palatium. Mamy do czynienia raczej z urządzeniami obronnymi z wału samego grodu książęcego. Palatium powinno znajdować się bardziej na północ od kościoła św. Jerzego, czyli w rejonie kolegiat. Wskazuje na to także domniemany przejazd bramny usytuowany na osi północ-południe. Przejazd wyraźnie kieruje nas w stronę kolegiat i bardzo możliwe, że kieruje nas także w stronę samego Palatium. Miejsce, gdzie stoją kolegiaty jest jednym z niewielu, gdzie mógł znajdować się pałac książęcy, ponieważ na pewno był on dość duży. Palatium lednickie ma 40 metrów długości. Prace archeologiczne na Wzgórzu Lecha potrwają jeszcze około tygodnia. Później wykopaliska zostaną zasypane. Na kolejne badania w tym rejonie przyjdzie nam poczekać zapewne przynajmniej kilkadziesiąt lat.