Rozmowa z Ireneuszem Niewiarowskim, kandydatem do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej.
Te minione cztery lata przepracowałem solidnie. Nie wracam więc z wakacji. Koncentrowałem się na działaniach organizacji pozarządowych, które tworzyłem i którymi od lat kieruję. Ubiegam się o mandat poselski po to, by likwidować przeszkody, które napotykam w pracy społecznej oraz by skuteczniej realizować cele istotne dla większości z nas. Te, które można przybliżyć stanowiąc dobre prawo i wpływając na działania rządu. Najważniejsze z nich to: silny samorząd, rozwój regionu, modernizacja obszarów wiejskich, aktywność obywatelska i nowoczesna edukacja.
W jaki sposób w cele te wpisuje się aktywność takich organizacji jak Bank Żywności w Koninie, Towarzystwo Samorządowe czy Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów, z którymi jest Pan od lat związany?
Bank Żywności to przeciwdziałanie marnotrawieniu żywności, a więc gospodarność, to wspieranie potrzebujących za pośrednictwem licznych organizacji pozarządowych, a więc aktywność obywatelska . To młodzi wolontariusze, którzy zyskują społeczną wrażliwość i wiedzę przydatną w dorosłym życiu. W kilkudziesięciu gminach naszego regionu Bank przekazał dotąd potrzebującym 27 500 ton żywności wartą ponad 83 mln zł. Towarzystwo Samorządowe natomiast oddziałuje na samorządy lokalne, aby mogły jak najlepiej i najskuteczniej wypełniać swoje zadania. Do nich należy m.in. zapewnienie dzieciom i młodzieży właściwych warunków edukacji i pełnego rozwoju, na który składa się nie tylko nauka, ale prawidłowe odżywianie, dbanie o zdrowie, uprawianie sportu, uczestniczenie w kulturze, rozwijanie pasji i zainteresowań. Jednym z największych osiągnięć towarzystwa jest Fundusz Stypendialny, który wsparł już edukację około 2450 młodych uzdolnionych ludzi.
A jak na życie regionu oddziałują stowarzyszenia sołtysów.
To wspieranie liderów wsi, to przypominanie o potrzebach mieszkańców. Ale najważniejszym narzędziem przemian są fundusze sołeckie, o których wprowadzenie zabiegałem w parlamencie. Pobudzają do wspólnego działania, są impulsem korzystnych przeobrażeń na obszarach wiejskich poprzez drobne inwestycje i wspólne działania. Od 10 lat realizowane są w około 30 tysiącach sołectw całego kraju i setkach sołectw naszego subregionu. Gminy tworzące fundusze sołeckie są premiowane subwencją z budżetu państwa, co wzbogaca nasz teren o dodatkowe środki. Ta forma zachęty dla samorządów jest jednak stosowana w sposób biurokratyczny i wymaga korekty. Skutecznym sposobem wspierania wiejskich inicjatyw naszym regionie jest też program „Wielkopolska Odnowa Wsi”, przyjęty z mojej inicjatywy przez samorząd województwa. Warto pamiętać, że poprawa warunków życia na wsi pobudza przedsiębiorczość jej mieszkańców i sprzyja rozwojowi całego regionu.
Wciąż mówi się o tym, że szansą dla miast są inwestorzy. Jaki z tego wniosek?
Że od mówienia niewiele przybywa. Należy działać. W Polsce są obszary, które w sposób naturalny mają lepsze możliwości przyjęcia inwestorów. Ale o sukcesie decyduje wiele czynników. Atutem nie jest wyłącznie dostępna siła robocza czy wolne tereny. Bardzo ważna jest wszechstronna infrastruktura. W tej sprawie mamy prawo oczekiwać większej pomocy i wsparcia zarówno od samorządu województwa, jak i od rządu, bo przecież przez dziesięciolecia ten region dostarczał to, co było całej Polsce potrzebne – energii. Musimy perfekcyjnie wykorzystać szanse rozwojowe, jakie stwarzają unijne programy. W tej kwestii będę popierał rzetelne współdziałanie instytucji europejskich, rządowych, samorządów, biznesu i organizacji pozarządowych.
Jeden komentarz
Kto to jest ten dziadek??? Nie znam..