Szpitalny Oddział Ratunkowy w Gnieźnie został przebudowany. Wprowadzono także zmiany, które sprawiły, że znacznie zmniejszył się czas oczekiwania na przyjęcie.
Starosta Piotr Gruszczyński podkreśla, że zadaniem zarządu i dyrekcji było dokończenie projektu rozpoczętego za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ponieważ ilość pieniędzy, która została przygotowana na dalszą rozbudowę jest zerowa, natomiast złożyliśmy jako zarząd pewną deklarację, że pierwszą rzeczą, na której się skupimy i doprowadzimy do końca to będzie SOR, który do tej pory był wizytówką niedobrą szpitala – mówi starosta Piotr Gruszczyński. Jeśli chodzi o warstwę wizualną to wygląda to zdecydowanie nieporównywalnie w porównaniu do tego, co było wcześniej. To, że ten SOR dzisiaj wygląda tak, jak wygląda, to są działania poprzedniego zarządu. Naszym zadaniem było to dokończyć i myślę, że w miarę tych środków, którymi żeśmy dysponowali, udało nam się to zrobić.
Niestety nie wszystkie prace zostały wykonane zgodnie z obowiązującymi wymogami NFZ-u. Będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami. Sala resuscytacyjno-zabiegowa przeznaczona jest dla pacjentów ciężkich – mówi Mateusz Hen, zastępca dyrektora ds. medycznych gnieźnieńskiego szpitala. Ta sala powinna dawać nam możliwość wykonywania ciężkich procedur chirurgicznych, jak i również z innych dziedzin. Teoretycznie, jak np. w szpitalach w USA, w sytuacji wielonarządowego urazu możemy tutaj otworzyć brzuch czy klatkę piersiową. Tak naprawdę, znając zasady funkcjonowania naszych szpitali, nigdy do tego raczej nie dojdzie i taki pacjent będzie trafiał po blok. Daleki bym był od wypinania piersi na ordery, ponieważ kończymy inwestycję rozpoczętą przez naszych poprzedników. Robimy wszystko, żeby to jak najszybciej oddać państwu, dlatego podzieliliśmy to na pewne etapy. SOR jest częścią dużo większego projektu, który jest realizowany ze środków ministerstwa, który obejmuje również lądowisko i diagnostykę obrazową, które znajdują się w nowej części. Problem polega na tym, że w tej chwili odebraliśmy w sposób budowlany SOR, żeby mógł on legalnie funkcjonować, ale żeby rozliczyć dotację musimy dokończyć inwestycję a jest to bardzo trudne, ponieważ pominięto kilka elementów. Pomieszczenia, w których mają być zamontowane tomograf i rentgen nie mają osłon radiologicznych, nie ma całego planu ewakuacji z budynku, planu przebudowy klatek schodowych, wentylacji. Z zewnątrz to wszystko wygląda bardzo ładnie. NFZ wymaga, żeby przy każdym stanowisku były podwójne gniazda poboru tlenu. Są kupione zaawansowane panele medyczne i mają jedno takie gniazdo. Nie idzie ich przebudować. Trzeba je zdemontować według procedury firmy i kupić nowe. (…) Wybrano architekta aby zaprojektował SOR – tego samego, który pierwotnie zaprojektował budynek, którego budowa zakończyła się fiaskiem. Nie wiem dlaczego zdecydowano się na współpracę z człowiekiem, który już raz wykazał się nie do końca kompetencją. Dlatego nie mamy na przykład izolatki. (…) Przez SOR przewija się około 60 osób na dobę. W ubiegłym roku było 23 tysiące osób. Od stycznia do maja tego roku mamy około 8 tysięcy przyjęć na SOR. Z tego 1/3 jest hospitalizowana, pozostałe porady zakończone są odesłaniem do dalszego leczenia ambulatoryjnego.
Jeden komentarz
Sor sorem a co z porządnym personelem? Same sprzęty nie uratują życia. Jakiś czas temu odwiedziłam Sor gdyż jestem w ciąży a ciśnienie nagle mi skoczyło do 140. Wchodzę z mężem i mówię że jestem w ciąży i mam skok ciśnienia a ratownik jak mniemam patrzy jak sroka w gnat i pyta się skąd to niby WIEM, hmmm.. Jakiś niedouk który nie wie że istnieją ciśnieniomierze