W piątek, w godzinach wieczornych Straż Miejska i Policja zostały powiadomione o dziku, który grasował na terenach prywatnych posesji przy ul. Libelta. Na miejsce wysłano radiowozy, lekarza weterynarii oraz myśliwego, a także Straż Pożarną.
Przybyłe na miejsce służby nie bardzo wiedziały jak uporać się z problemem. Policja nie mogła strzelać do zwierzęcia. Ponadto zwierzę nie było niczemu winne i jego zabicie mijałoby się z etyką. Dzik niszczył ogrodzenia między kolejnymi posesjami. Na miejsce wezwano myśliwego. Nie mógł on jednak oddać strzału na terenie miasta, wśród zabudowań, przy całkowitej ciemności. Jak udało nam się ustalić, również lekarz weterynarii z Gniezna odmówił oddania strzału ze środkiem usypiającym. Policja poprosiła o pomoc weterynarza z Poznania. Zwierzę zasnęło po oddaniu dwóch strzałów środkiem usypiającym. Dzik został przetransportowany w bezpieczny obszar leśny.
6 komentarzy
Widać że kom napisał ktoś kto nie lubi policji…. To dopiero żenada! A tak na marginesie „brawo” WY????
TO MOIM ZDANIEM MARNOTRAWSTWO. dOBRA KIEŁBASA LUB PIECZEŃ MOGŁA BY BYĆ, DZICZYZNA JEST SMAKOWITA. jEŚLI DZIK ZDROWY TO I ZDROWE BĘDZIE MIĘSO.
ZoSTAŁ PRZETRANSPORTOWANY W BEZPIECZNY OBSZAR LEŚNY???? TAM PEWNIE POLOWCZYK GO OBROBIŁ…..
Policja olala sprawe i wycofala patrol po 15 minutach. Straz miejska i pozarna dzialaly blisko 4 godziny!!!
Policja nie kiwneła palcem. Brawo dla straży pożarnej i straży miejskiej która zalatwila weterynarza i odeskortowala śpiącego dzika w bezpieczne miejsce!! Pelne zaangazowanie panow z ww sluzb. Brawo!!!!
co ty za bzdury piszesz CZŁOWIEKu! Służby zrobiły co do nich należało. Czego ty oczekiwałeś,że policjant,strażak czy strażnik wyjadą na dziku albo wyprowadzą go na smyczy. Może kula w łeb by cię zadowoliła. Masz pojęcie jak widać. To nie wina służb,że weterynarza spod poznania trzeba ściągać. Obiektywizmu za grosz!!!