Płonąca żyrafa na gnieźnieńskim Rynku? Dlaczegóż by nie? Ta niezwykła rzeźba była tylko jednym z wielu elementów bogatego programu pierwszego dnia Królewskiego Festiwalu Artystycznego.
Festiwalowy piątek rozpoczął się wernisażem wystawy „Teatr marzeń” w nowo otwartym klubie Atelier w Zespole Szkół Ekonomiczno-Odzieżowych. Zaprezentowano tam niezwykłe prace młodych twórców: Eweliny Kaczmarek oraz Marcina Woźniaka. Przedstawiały one ich wyobrażenia na temat codziennych, ludzkich marzeń i snów.
Kolejnym punktem programu był wernisaż prac Sławomira Kuszczaka w Dużej Galerii MOK. Artysta, który pochwalić się może imponującą ilością wystaw eksponowanych w całej Europie zaprezentował gnieźnianom swoje prace oszałamiające kolorystyką i zaskakujące geometrycznymi formami. Frapujące elementy anatomiczne, architektoniczne i zwierzęce nadawały całości nuty nieprzewidywalności oraz industrializmu.
Pokazy filmowe wypełniły zaś wieczór ukazując różne oblicza polskiej kinematografii. Całość rozpoczęła retrospektywa festiwalu Short Waves, który zaprezentował najlepsze polskie filmy krótkometrażowe z lat 2009 – 2012. Zaraz potem w świat Podlasia wprowadził nas urokliwy film „Tandemem przez pogranicze”. Jest to dokument ukazujący rowerową wyprawę dwóch przyjaciół: Radka Dąbrowskiego oraz Pawła Mickiewicza przez polskie i białoruskie wioski, gdzie spotkania z przypadkowymi ludźmi stały się okazją do odkrycia zupełnie nowej i magicznej strony tej części świata.
Filmowy wieczór zamknęły dwa obrazy spontanicznie powstałych, gnieźnieńskich grup twórczych. W ramach warsztatów prowadzonych przez Piotra Robakowskiego przygotowali oni filmy: „Wyrwać się, by zaistnieć” oraz „Oczami innych”. Są to obrazy podejmujące niełatwy temat kultury gnieźnieńskiej, jej obecnej sytuacji i perspektyw rozwoju. Nie zapomniano też o portretach ludzi, który są aktywnymi twórcami kultury, mieszkającymi i pracującymi na co dzień w Gnieźnie.
Z pewnością widowiskowym punktem festiwalu był projekt artystyczny Piotra Tetlaka, który w obecności sporej ilości widzów podpalił przygotowaną przez siebie na gnieźnieńskim Rynku metalową rzeźbę żyrafy. Płonąca statua na tle Katedry prezentowała się wyjątkowo atrakcyjnie i tajemniczo, z pewnością stanowiąc niecodzienny i efektowny spektakl.
Piątkowy festiwal zamknął koncert w Klubie Lokomotywa przygotowany przez Szajse Records: „Chmara Winter i Rebeka”.
tekst: Wiktor Koliński, MCIP
foto: (Buk)
foto: (Buk)